W marcu miałam przyjemność zapoznać się z nową interaktywną grą, która będzie nie lada gratką dla fanów kryminałów! W grze "Kryminalne akta" gracz wciela się w rolę detektywa, który prowadzi kryminalne śledztwo. Na razie dostępna jest tylko jedna sprawa pt. "Zguba", jednak gra zaplanowana jest tak, że będzie ich więcej, a gracz będzie mógł piąć się po szczeblach kariery. Co ważne, jest to gra dla osób, które cierpią na ciągły niedoczas - jako prowadzący śledztwo gracz odpowiedzialny jest za analizowanie dowodów i raportów oraz zlecenie dalszych działań współpracownikom, istotne jednak jest to, że wydarzenia dzieją się jakby w czasie rzeczywistym, czyli każde kolejne zlecone zdanie zajmuje określoną ilość czasu, a na wyniki trzeba czekać. Dlatego też sama gra w ciągu dnia zajmuje bardzo mało czasu, jednak pozbyć się z jej głowy nie jest tak łatwo - we mnie obudził się detektyw i cały czas na nowo w głowie analizowałam wszystkie ślady. Ogólnie rozwiązanie sprawy zajęło mi tydzień. Więcej o grze pisałam kilka tygodni temu w poście - IG klik!, Fb klik!, a teraz zapraszam Was na rozmowę z twórcą gry!
A w niej między innymi dowiecie się: jak wiele osób i jak długo pracowało nad powstaniem tej gry, skąd w ogóle pomysł na jej powstanie i jak wyglądają plany na przyszłość? A także trochę prywaty, czyli ulubiony pisarz, serial kryminalny, a także i oczywiście jedzenie przepytywanego twórcy gry "Kryminalnych akt" Radka Kłosa!
Kryminał na talerzu: Na początku marca swoją
premierę miała gra interaktywna Kryminalne Akta i pierwsza sprawa stworzona w
jej ramach pt. „Zguba”. Jak się Pan czuje oddając w ręce graczy owoc swojej
pracy?
Radosław Kłos: Przede wszystkim miałem tremę i obawy. Jak odbiorą
ludzie, to co dla nich przygotowałem: czy się spodoba, czy nie ma gdzieś
jakiegoś błędu / nieścisłości, czy nie wyleje się na mnie hejt i miałem wiele
innych większych lub mniejszych obaw. Po premierze zaczęły pojawiać się
pozytywne komentarze i opinie, co na pewno było miłe i trochę mnie uspokoiło,
że jednak chyba wyszło dobrze.
To Pana pierwsza gra, jaka
pojawiała się na rynku?
Tak. Pierwsza gra, nigdy w życiu nic
nie wydałem.
Skąd pomysł na tego typu
interaktywne zagadki kryminalne?
To był pomysł, który siedział w mojej głowie od dawna, jak i cała masa
innych głupich pomysłów 😉 Chyba każdy z nas ma jakieś pomysły, których boimy się
realizować, bo nie wiemy, co z tego wyjdzie. Któregoś letniego dnia (to był
chyba lipiec 2019) opowiedziałem mój pomysł mojemu przyjacielowi, który
powiedział: “świetny
pomysł, zrób to, nigdy się nie dowiesz, jak tego nie zrobisz”. Więc jakoś wtedy rozpocząłem
pracę nad grą.
Jak wyglądała praca nad nią?
Stworzył Pan ją całkiem sam od podstaw czy miał Pan jakąś pomoc?
Na początku zacząłem spisywać pomysł na kartkach,
robić szkice i notatki, w ten sposób powstawał projekt. Trwało to ponad miesiąc.
W międzyczasie założyłem konta na social mediach, aby zbierać fanów mojego
projektu. Później przyszedł żmudny proces programowania strony, tak aby
śledztwo dało się prowadzić przez przeglądarkę. To była lwia część pracy, jaką
trzeba było wykonać, proces ten trwał do samego końca projektu. Zawsze
znajdowało się coś, co można było poprawić, usunąć błąd, dodać nową funkcję,
poprawić wygląd itp. Przy początkowych wstępnych obliczeniach miało to potrwać
kilka miesięcy, a tak naprawdę od momentu rozpoczęcia przeze mnie prac do
premiery pierwszej sprawy minęło półtora roku! Tak, trwało to bardzo długo,
dlatego że każdym aspektem zajmowałem się sam: projekt, programowanie strony,
social media, filmy, grafika itp. i dodam, że nigdy zawodowo nie pracowałem na
żadnym podobnym stanowisku (kiedyś stworzyłem kilka stron internetowych).
Dlatego zdaję sobie sprawę, że w wielu aspektach to, co stworzyłem, można by
było zrobić o wiele lepiej.
Z powodu braku budżetu, nie było mnie stać, aby
zatrudnić kogoś do pomocy. Gdy zaczynałem, miałem skromne oszczędności, które
po prostu pozwoliły mi kilka miesięcy skupić się na pracy nad projektem.
Później, gdy oszczędności się skończyły, byłem zmuszony trochę się zadłużyć,
aby móc dokończyć, to co zacząłem. Stwierdziłem, że projekt powstawałby zbyt
długo, gdybym miał go tworzyć po godzinach, wracając zmęczony z pracy.
Dodatkowo obawiałem się, że im dłużej to będzie trwało, tym szanse na
porzucenie projektu będzie wzrastało. Cały ten proces tworzenia Kryminalnych
Akt nie był usłany różami. Na początku oczywiście była pasja i fajnie się nad
projektem pracowało. Później, przyszło wypalenie, zmęczenie i cały czas wiszący
nad głową kat w postaci finansowych problemów i obaw co z tego tak naprawdę
będzie.
Całą wiedzę kryminalistyczną czerpałem z książek i
internetu. W końcowej fazie projektu pojawiło się dwóch konsultantów, technik
kryminalistyki (który chciał pozostać anonimowy) i Pani Jagoda Dzida z
Laboratorium Kryminalistyki, którym projekt bardzo się spodobał i którzy
pomogli swoją wiedzą w dziedzinie kryminalistyki, którzy nanosili swoje uwagi,
aby projekt był bardziej realistyczny. Chciałem im bardzo podziękować za ich
pomoc i wsparcie.
W grze świetnym elementem są
fabularne wstawki, w których współpracownicy opowiadają graczowi o nowo
zdobytych informacjach. Czytając je, ma się wrażenie, że czyta się po prostu
krótkie formy w gatunku kryminału. Też sam je Pan pisał? Ma Pan aspiracje
pisarskie? 😊
Właśnie taki był plan, aby chociaż trochę zbliżyć się do dobrego
kryminału. Chciałem, aby gracz / czytelnik wczuł się w swoją rolę i było to dla
niego ciekawe doświadczenie. Teksty do tej sprawy pisałem sam. Pierwszy raz w
życiu coś napisałem, chyba nie wyszło aż tak źle ? 😉
No i intryga też niczego
sobie! Jak wyglądała praca nad nią? Jak wiele dróg prowadzi do rozwiązania tej
zagadki?
Cieszy mnie, że sprawa się podobała. Sprawa nie jest
skomplikowana, bo taka nie miała być. W pierwszej sprawie nie chciałem rzucać
ludzi na głęboką wodę, żeby nie mieli trudności i nie zniechęcili się do projektu,
ale i tak nie wyszła znowu taka prosta, że sama się rozwiązuje, trzeba się
trochę wkręcić / zaangażować. Jest w niej kilka pobocznych wątków, które można
odkryć, i kilka fałszywych tropów. Pracę nad sprawą zajęły mi prawie 3
miesiące. Najpierw wymyśliłem z grubsza całą historię. Która po drodze tak
naprawdę parę razy ewoluowała i się zmieniała. Później dodawałem postaci,
wątki, teksty, zdjęcia, zdarzenia, testy i voilà sprawa gotowa 😉
Co w tej grze podoba się Pan
najbardziej? Z czego jest Pan najbardziej dumny?
Najważniejszą rzeczą, z której jestem dumny to, że udało mi się to
dokończyć i wydać pierwszą sprawę. A ogólnie cały czas widzę wiele rzeczy do
poprawy i usprawnienia.
Jak wyglądają plany na
przyszłość? Cały system opracowany jest tak, że gracz za rozwiązaną sprawę
otrzymuje punkty, a po kilku może dostać awans. Czyli gra zaplanowana jest na
wiele różnych spraw. Pracuje Pan już nad kolejnymi? Kiedy możemy się spodziewać
kolejnej premiery? Jak długie planuje Pan przerwy pomiędzy kolejnymi sprawami?
Oczywiście plan jest taki, aby spraw było dużo i aby pojawiały się
regularnie i możliwie jak najczęściej. Następne sprawy prawdopodobnie pojawią
się we współpracy z pisarzem - detektywem, który już dawno przygotował mi
kilka spraw i całą masę protokołów do tych spraw, więc jest tylko kwestią
czasu, jak je wszystkie dopracuję do końca. Daty nie chcę podawać, bo z doświadczenia wiem, że
termin, który sobie zaplanuję i tak nie uda się dotrzymać 😉 Czasu jest zawsze za mało.
Już na pierwszy rzut oka
widać, że gra przypomina swoją formą kryminał. Zakładam zatem, że lubi Pan
również czytać książki w tym gatunku? Czy może woli Pan formę wizualną, czyli
filmy i seriale?
Oczywiście lubię przeczytać dobry kryminał i właściwie głównie takie
książki leżą u mnie na półce. Dobry film kryminalny również lubię obejrzeć, ale
jeśli chodzi o film, w tych czasach gdzie powstaje tego naprawdę dużo (filmów i
seriali) ciężko trafić coś naprawdę dobrego, coś z klasy filmów “Siedem” lub “Zodiak”, według mnie naprawdę genialnych
filmów. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się stworzyć sprawę w takim stylu.
Ulubiony pisarz?
Ostatnio przeczytałem
sporo książek Jo Nesbo, więc uznam, że to mój ulubiony ;) Długo leżały u mnie
na półce jego książki, parę razy się odbijałem od jego twórczości, ale w końcu
zaskoczyło i przeczytałem całą serię z Harrym Hole. Wcześniej był to Simon
Beckett.
Ulubiony serial kryminalny?
Seriali jest cała masa i prawie wszystkie są takie
- nijakie, ale tych, które
dobrze wspominam to "Mindhunter", "Unabomber" i "American Crime Story", które są ciekawe - oczywiście wszystkie na najbardziej
popularnej platformie 😉 Jeśli chodzi o coś oldschoolowego to Columbo serial, który ma 50 lat i zdarza mi się
czasami obejrzeć odcinek.
I obowiązkowe pytanie na moim
kulinarno-kryminalnym blogu – ulubione jedzenie?
Dzik nadziewany kaczką 😉 Żartuję. Chyba nie mam jakiejś ulubionej potrawy,
chyba jest tak, że mamy ochotę na to, co dawno nie jedliśmy, więc niech będzie
zupa węgierska 😊
Bardzo dziękuję za zaproszenie.
Dziękuję za poświęcony czas i życzę dalszych sukcesów w
dziedzinie interaktywnych gier kryminalnych!
Więcej o projekcie poczytacie tu - klik!
Tu kupicie kod, dzięki którego zyskacie dostęp do pierwszej kryminalnej sprawy pt. "Zguba" - klik!
A tu możecie wesprzeć finansowa autora, jeśli spodobał Wam się pomysł i tak jak ja chcecie, żeby powstało więcej tego typu interaktywnych spraw kryminalnych - klik!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz