kwietnia 13, 2021

Kilka pytań do... Radosława Kłosa, twórcy gry interaktywnej "Kryminalne akta"

W marcu miałam przyjemność zapoznać się z nową interaktywną grą, która będzie nie lada gratką dla fanów kryminałów! W grze "Kryminalne akta" gracz wciela się w rolę detektywa, który prowadzi kryminalne śledztwo. Na razie dostępna jest tylko jedna sprawa pt. "Zguba", jednak gra zaplanowana jest tak, że będzie ich więcej, a gracz będzie mógł piąć się po szczeblach kariery. Co ważne, jest to gra dla osób, które cierpią na ciągły niedoczas - jako prowadzący śledztwo gracz odpowiedzialny jest za analizowanie dowodów i raportów oraz zlecenie dalszych działań współpracownikom, istotne jednak jest to, że wydarzenia dzieją się jakby w czasie rzeczywistym, czyli każde kolejne zlecone zdanie zajmuje określoną ilość czasu, a na wyniki trzeba czekać. Dlatego też sama gra w ciągu dnia zajmuje bardzo mało czasu, jednak pozbyć się z jej głowy nie jest tak łatwo - we mnie obudził się detektyw i cały czas na nowo w głowie analizowałam wszystkie ślady. Ogólnie rozwiązanie sprawy zajęło mi tydzień. Więcej o grze pisałam kilka tygodni temu w poście - IG klik!, Fb klik!, a teraz zapraszam Was na rozmowę z twórcą gry!

A w niej między innymi dowiecie się: jak wiele osób i jak długo pracowało nad powstaniem tej gry,  skąd w ogóle pomysł na jej powstanie i jak wyglądają plany na przyszłość? A także trochę prywaty, czyli ulubiony pisarz, serial kryminalny, a także i oczywiście jedzenie przepytywanego twórcy gry "Kryminalnych akt" Radka Kłosa!


Kryminał na talerzu: Na początku marca swoją premierę miała gra interaktywna Kryminalne Akta i pierwsza sprawa stworzona w jej ramach pt. „Zguba”. Jak się Pan czuje oddając w ręce graczy owoc swojej pracy?

Radosław Kłos: Przede wszystkim miałem tremę i obawy. Jak odbiorą ludzie, to co dla nich przygotowałem: czy się spodoba, czy nie ma gdzieś jakiegoś błędu / nieścisłości, czy nie wyleje się na mnie hejt i miałem wiele innych większych lub mniejszych obaw. Po premierze zaczęły pojawiać się pozytywne komentarze i opinie, co na pewno było miłe i trochę mnie uspokoiło, że jednak chyba wyszło dobrze.


To Pana pierwsza gra, jaka pojawiała się na rynku?

Tak. Pierwsza gra, nigdy w życiu nic nie wydałem.


Skąd pomysł na tego typu interaktywne zagadki kryminalne?

To był pomysł, który siedział w mojej głowie od dawna, jak i cała masa innych głupich pomysłów 😉 Chyba każdy z nas ma jakieś pomysły, których boimy się realizować, bo nie wiemy, co z tego wyjdzie. Któregoś letniego dnia (to był chyba lipiec 2019) opowiedziałem mój pomysł mojemu przyjacielowi, który powiedział: świetny pomysł, zrób to, nigdy się nie dowiesz, jak tego nie zrobisz. Więc jakoś wtedy rozpocząłem pracę nad grą.


Jak wyglądała praca nad nią? Stworzył Pan ją całkiem sam od podstaw czy miał Pan jakąś pomoc?

Na początku zacząłem spisywać pomysł na kartkach, robić szkice i notatki, w ten sposób powstawał projekt. Trwało to ponad miesiąc. W międzyczasie założyłem konta na social mediach, aby zbierać fanów mojego projektu. Później przyszedł żmudny proces programowania strony, tak aby śledztwo dało się prowadzić przez przeglądarkę. To była lwia część pracy, jaką trzeba było wykonać, proces ten trwał do samego końca projektu. Zawsze znajdowało się coś, co można było poprawić, usunąć błąd, dodać nową funkcję, poprawić wygląd itp. Przy początkowych wstępnych obliczeniach miało to potrwać kilka miesięcy, a tak naprawdę od momentu rozpoczęcia przeze mnie prac do premiery pierwszej sprawy minęło półtora roku! Tak, trwało to bardzo długo, dlatego że każdym aspektem zajmowałem się sam: projekt, programowanie strony, social media, filmy, grafika itp. i dodam, że nigdy zawodowo nie pracowałem na żadnym podobnym stanowisku (kiedyś stworzyłem kilka stron internetowych). Dlatego zdaję sobie sprawę, że w wielu aspektach to, co stworzyłem, można by było zrobić o wiele lepiej.

Z powodu braku budżetu, nie było mnie stać, aby zatrudnić kogoś do pomocy. Gdy zaczynałem, miałem skromne oszczędności, które po prostu pozwoliły mi kilka miesięcy skupić się na pracy nad projektem. Później, gdy oszczędności się skończyły, byłem zmuszony trochę się zadłużyć, aby móc dokończyć, to co zacząłem. Stwierdziłem, że projekt powstawałby zbyt długo, gdybym miał go tworzyć po godzinach, wracając zmęczony z pracy. Dodatkowo obawiałem się, że im dłużej to będzie trwało, tym szanse na porzucenie projektu będzie wzrastało. Cały ten proces tworzenia Kryminalnych Akt nie był usłany różami. Na początku oczywiście była pasja i fajnie się nad projektem pracowało. Później, przyszło wypalenie, zmęczenie i cały czas wiszący nad głową kat w postaci finansowych problemów i obaw co z tego tak naprawdę będzie.

Całą wiedzę kryminalistyczną czerpałem z książek i internetu. W końcowej fazie projektu pojawiło się dwóch konsultantów, technik kryminalistyki (który chciał pozostać anonimowy) i Pani Jagoda Dzida z Laboratorium Kryminalistyki, którym projekt bardzo się spodobał i którzy pomogli swoją wiedzą w dziedzinie kryminalistyki, którzy nanosili swoje uwagi, aby projekt był bardziej realistyczny. Chciałem im bardzo podziękować za ich pomoc i wsparcie.

W grze świetnym elementem są fabularne wstawki, w których współpracownicy opowiadają graczowi o nowo zdobytych informacjach. Czytając je, ma się wrażenie, że czyta się po prostu krótkie formy w gatunku kryminału. Też sam je Pan pisał? Ma Pan aspiracje pisarskie? 😊

Właśnie taki był plan, aby chociaż trochę zbliżyć się do dobrego kryminału. Chciałem, aby gracz / czytelnik wczuł się w swoją rolę i było to dla niego ciekawe doświadczenie. Teksty do tej sprawy pisałem sam. Pierwszy raz w życiu coś napisałem, chyba nie wyszło aż tak źle ? 😉       


No i intryga też niczego sobie! Jak wyglądała praca nad nią? Jak wiele dróg prowadzi do rozwiązania tej zagadki?

Cieszy mnie, że sprawa się podobała. Sprawa nie jest skomplikowana, bo taka nie miała być. W pierwszej sprawie nie chciałem rzucać ludzi na głęboką wodę, żeby nie mieli trudności i nie zniechęcili się do projektu, ale i tak nie wyszła znowu taka prosta, że sama się rozwiązuje, trzeba się trochę wkręcić / zaangażować. Jest w niej kilka pobocznych wątków, które można odkryć, i kilka fałszywych tropów. Pracę nad sprawą zajęły mi prawie 3 miesiące. Najpierw wymyśliłem z grubsza całą historię. Która po drodze tak naprawdę parę razy ewoluowała i się zmieniała. Później dodawałem postaci, wątki, teksty, zdjęcia, zdarzenia, testy i voilà sprawa gotowa 😉


Co w tej grze podoba się Pan najbardziej? Z czego jest Pan najbardziej dumny?

Najważniejszą rzeczą, z której jestem dumny to, że udało mi się to dokończyć i wydać pierwszą sprawę. A ogólnie cały czas widzę wiele rzeczy do poprawy i usprawnienia. 

       
Jak wyglądają plany na przyszłość? Cały system opracowany jest tak, że gracz za rozwiązaną sprawę otrzymuje punkty, a po kilku może dostać awans. Czyli gra zaplanowana jest na wiele różnych spraw. Pracuje Pan już nad kolejnymi? Kiedy możemy się spodziewać kolejnej premiery? Jak długie planuje Pan przerwy pomiędzy kolejnymi sprawami?

Oczywiście plan jest taki, aby spraw było dużo i aby pojawiały się regularnie i możliwie jak najczęściej. Następne sprawy prawdopodobnie pojawią się we współpracy z pisarzem - detektywem, który już dawno przygotował mi kilka spraw i całą masę protokołów do tych spraw, więc jest tylko kwestią czasu, jak je wszystkie dopracuję do końca. Daty nie chcę podawać, bo z doświadczenia wiem, że termin, który sobie zaplanuję i tak nie uda się dotrzymać 😉 Czasu jest zawsze za mało.


Już na pierwszy rzut oka widać, że gra przypomina swoją formą kryminał. Zakładam zatem, że lubi Pan również czytać książki w tym gatunku? Czy może woli Pan formę wizualną, czyli filmy i seriale?

Oczywiście lubię przeczytać dobry kryminał i właściwie głównie takie książki leżą u mnie na półce. Dobry film kryminalny również lubię obejrzeć, ale jeśli chodzi o film, w tych czasach gdzie powstaje tego naprawdę dużo (filmów i seriali) ciężko trafić coś naprawdę dobrego, coś z klasy filmów Siedem lub Zodiak, według mnie naprawdę genialnych filmów. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się stworzyć sprawę w takim stylu.         


Ulubiony pisarz?

Ostatnio przeczytałem sporo książek Jo Nesbo, więc uznam, że to mój ulubiony ;) Długo leżały u mnie na półce jego książki, parę razy się odbijałem od jego twórczości, ale w końcu zaskoczyło i przeczytałem całą serię z Harrym Hole. Wcześniej był to Simon Beckett.


Ulubiony serial kryminalny?

Seriali jest cała masa i prawie wszystkie są takie - nijakie, ale tych, które dobrze wspominam to "Mindhunter", "Unabomber" i "American Crime Story", które są ciekawe - oczywiście wszystkie na najbardziej popularnej platformie 😉 Jeśli chodzi o coś oldschoolowego to Columbo serial, który ma 50 lat i zdarza mi się czasami obejrzeć odcinek.
            

I obowiązkowe pytanie na moim kulinarno-kryminalnym blogu – ulubione jedzenie?

Dzik nadziewany kaczką 😉 Żartuję. Chyba nie mam jakiejś ulubionej potrawy, chyba jest tak, że mamy ochotę na to, co dawno nie jedliśmy, więc niech będzie zupa węgierska 😊
Bardzo dziękuję za zaproszenie. 



Dziękuję za poświęcony czas i życzę dalszych sukcesów w dziedzinie interaktywnych gier kryminalnych!

Więcej o projekcie poczytacie tu - klik!

Tu kupicie kod, dzięki którego zyskacie dostęp do pierwszej kryminalnej sprawy pt. "Zguba" - klik!

A tu możecie wesprzeć finansowa autora, jeśli spodobał Wam się pomysł i tak jak ja chcecie, żeby powstało więcej tego typu interaktywnych spraw kryminalnych - klik!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz