Autor: Alice Feeney
Tytuł: Zabójcza
przyjaźń
Tłumaczenie: Agnieszka
Walulik
Data premiery: 10.03.2021
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 384
Gatunek:
thriller psychologiczny
Alice Feeney to brytyjska autorka thrillerów psychologicznych.
Polscy czytelnicy mogą ją już znać z debiutu pt. „Czasami kłamię”, który
zarówno na rynku rodzimym autorki, jak i naszym, ukazał się w roku 2017. Od
tego czasu Feeney wydała jeszcze dwie książki – ostatnia „Zabójcza przyjaźń”
właśnie pojawiła się i u nas. Na wrzesień tego roku planowana jest angielska
premiera jej czwartego thrillera.
Wszystkie jej powieści zostały przyjęte ciepło przez
czytelników. Podbiły listy bestsellerów i tłumaczone zostały już na dwadzieścia
języków. Jej debiut doczekał się też ekranizacji na małym ekranie – serial o
tym samym tytule jest już w fazie produkcji.
Historia „Zabójczej przyjaźni” zaczyna się w dniu urodzin
Anny. Kobieta w przeszłości przeszła sporo złego, jednak przy życiu utrzymywała
ją jej wymarzona kariera prezenterki telewizyjnej. Teraz niestety i to się
zmienia – po dwóch latach urlopu macierzyńskiego do pracy wraca Cat, którą Anna
zastępowała, więc automatycznie wraca na swoje poprzednie miejsce jako
reporterka. Praktycznie siłą zostaje też wypchnięta do wyjazdu do małej wioski
od Londynem – Blackdown, w której właśnie doszło do morderstwa – w lesie
znaleziono ciało kobiety. Anna nie zamierza się wycofywać, choć wycieczka do
tego miasteczka nie budzi jej entuzjazmu – to jej miasteczko rodzinne, to tam
się wychowała. Na miejscu okazuje się, że dochodzenie w sprawie śmierci kobiety
z lasu prowadzi jej były mąż, a ofiara jest im obydwu bardzo dobrze znana… Kim
jest i dlaczego ktoś pozbawił ją życia? Co zaszło pomiędzy Anną a jej były
mężem? I co wydarzyło się takiego w tym miasteczku dwadzieścia lat temu, że
Anna naprawdę nie chciała tam wracać?
„Wszystkim nam zdarza się usłyszeć w swojej głowie głos, który mówi rzeczy tak potworne, że udajemy, iż to nie my.”
Książka składa się z nienumerowanych krótkich rozdziałów
podzielonych na On (detektyw Jack) i Ona (Anna), które od czasu do czasu przewleczone
są też krótkimi wyznaniami mordercy. Narracja prowadzona jest w pierwszej
osobie czasu teraźniejszego przez wszystkie trzy postacie. Styl powieści jest
spokojny, skupiony na wewnętrznych przemyśleniach bohaterów, choć pod koniec i
dynamicznej akcji nie brakuje. Postacie opowiadają swoją historię w sposób
ciekawy, czasem lekko ironiczny, szczególnie Jack, przez co całość czyta się
przyjemnie i lekko. Mam też jednak jedną uwagę do samego stylu prowadzenia
narracji – tekst, jak na mój gust, był trochę za mocno naszpikowany tak zwanymi
„złotymi myślami”. Oczywiście fajnie jeśli książka zawiera w sobie jakieś
przemyślenia, a nie tylko opis akcji, jednak tu było tego po prostu za dużo,
tak że pod koniec byłam już tymi uniwersalnymi spostrzeżeniami trochę zmęczona.
„Czasami za mocno przywieramy do niewłaściwych osób, aż wreszcie staje się to tak bolesne, że musimy odpuścić.”
Nie można jednak odmówić książce ciekawych postaci. Zarówno
Anna jak i Jack w przeszłości wiele przeszli, przeżyli coś naprawdę
niewyobrażalnie trudnego, przez co ich drogi musiały się rozejść – Anna została
w Londynie sama, od tego czasu szuka ukojenia w butelce, a Jack wrócił do
rodzinnego miasta, gdzie została jego jedyna rodzina, jaką jeszcze ma. Każdy z
nich jest wewnętrznie ranny, czuje, że przegrał swoje życie, a jedyne co mu
pozostało to kariera – Jack jest podekscytowany pierwszym poważnym śledztwem w
tym miejscu, Anna zdesperowana, by wrócić przed kamerę. Morderca jednak sobie z
nimi pogrywa, podrzuca im ślady, które mieszają im w głowach – a może to nie
tak? Może któreś z nich jest odpowiedzialne za tę zbrodnię? W końcu od początku
obydwoje wydają się coś ukrywać, mają jakieś tajemnice dotyczące wieczoru
morderstwa i samej ofiary… Czy to możliwe, by sprawa była tak prosta?
„Czasami wydaje mi się, że jako narratorka własnego życia nie jestem godna zaufania.”
Intryga kryminalna zbudowana jest ciekawie – wyznania
mordercy budzą mocne podejrzenia, choć wydają się trochę za proste… A może
jednak? Autorka dobrze wszystko sobie przemyślała, fragmenty, w których
wypowiada się tajemniczy morderca napisała tak sugestywnie, że na pewno od razu
pomyślicie to samo co ja 😊 Sprytne zagranie, przez co finalnie książka
mocno zaskakuje.
„Czasami czuję się tak, jakbym żyła tuż pod powierzchnią, podczas gdy wszyscy inni unoszą się w górze. Kiedy za długo silę się na bycie taką jak oni, odnoszę wrażenie, że nie mogę oddychać. Jakby nawet moje płuca były inne, więc nie jestem w stanie oddychać tym samym powietrzem – a może po prostu na to nie zasługuję?”
Ogólnie „Zabójczą przyjaźń” raczej należy zaliczyć do tych
lżejszych thrillerków psychologicznych – nie wnosi może w ten gatunek nic
nowego, ale dostarcza dobrej rozrywki. Fabuła jest ciekawa, bohaterowie i ich
skrywane tajemnice intrygują, a sama intryga jest dobrze poprowadzona. Napięcie
i ciekawość podczas lektury też na pewno się pojawia, ale nie jakoś zniewalająco
duże. Książkę czyta się przyjemnie i lekko, choć te ‘złote myśli’ chwilami dają
wrażenie przesytu. Wahałam się nad oceną książki, ale ostatecznie zakończenie
było na tyle dobre, że całą książkę uznaję po prostu za dobrą.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu
W.A.B.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz