Autor: Sam Lloyd
Tytuł: Schronisko
Tłumaczenie: Agnieszka
Walulik
Data premiery: 10.02.2021
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 448
Gatunek: thriller
W lutym na naszym rynku książki o debiucie literackim
brytyjskiego autora Sama Lloyda zrobiło się naprawdę głośno. Zachęcona naprawdę
entuzjastycznymi opiniami w końcu i ja sięgnęłam po ten tytuł. Czy faktycznie
okazał się tak dobry jak wszyscy dookoła przekonują?
Fabuła powieści toczy się z perspektywy trzech postaci –
Elijah, 12letni chłopiec mieszka razem z rodzicami i bratem w małym domku na
ziemiach pewnego lorda, gdzie toczą życie z dala od cywilizacji. Poznajemy go w
tak zwanym dniu 6., kiedy to szwendając się po okolicy zgubił się i zgarnął go
patrol policyjny. W drodze powrotnej rodzice mocno niepokoją się czy nie
powiedział policji za dużo…
Drugą postacią jest Elissa, 13letnia dziewczynka, młoda
szachistka, która (w dniu 1.) właśnie wybrała się razem z mamą na turniej
szachowy, dzięki któremu może dostać się do reprezentacji kraju. W przerwie,
gdy dziewczynka idzie do samochodu pozostawionego na hotelowym parkingu,
dochodzi do porwania…
Trzecią bohaterką jest policjantka, nadinspektor Mairéad
MacCullagh, która zajmuje się sprawą porwania, mimo iż prywatnie przechodzi właśnie
naprawdę stresujący okres… Czy uda jej się odnaleźć dziewczynkę? Kto ją porwał?
Dlaczego? Czy Elissa w ogóle jeszcze żyje?
Książka składa się z dwóch części – w pierwszej, prócz
rozdziałów rozdzielonych na trzy wspomniane postacie, każdy z nich odlicza też
dni od czasu zaginięcia dziewczynki, w drugiej części takiego odliczania już
nie ma. Każdy rozdział podzielony jest na króciutkie numerowane podrozdziały,
scenki. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu teraźniejszego przez
Elijaha, w trzeciej osobie czasu teraźniejszego przez Elissę i Mairéad,
skupia się zarówno na wydarzeniach, jak i na przeżyciach postaci. Styl powieści
przyciąga uwagę ze względu na dużą ilość nawiązań do literatury i kultury, to
trochę taka nowa wersja baśni dla dorosłych – mamy tu i mitologiczne stwory jak
ghule i bodachy, ale też przyjemniejsze postacie jak Jasia i Małgosię czy
Czerwonego Kapturka, jednak w wydaniu dużo mroczniejszym i o wiele mocniej
niepokojącym…
„Czasami życie jest tak cholernie dziwne, że wydaje się nierealne.”
Świat Elijaha w ogóle wydaje się dosyć baśniowy. Żyje sobie
w bliskości z naturą, biega i bawi się w lesie, który zwie Lasem Pamięci.
Przyjaźni się z sąsiadką, którą zwie Magiczną Annie, a i czasem zagląda na
polanę do domku - Chatki z Piernika. I tu bajka się kończy, bo w domku dzieją
się rzeczy, którym bliżej do horroru niż bajki… Elijah to nie zwykły
nastolatek, nie spędza dnia przed komputerem czy telefonem z ręku, nie wie
nawet jak takim czymś się posługiwać. On pomaga w domu i dużo czyta zwracając
uwagę na słowa - co tydzień ma inne ulubione, którym często się posługuje.
Elissa też nie wydaje się zwyczajną nastolatką – zamiast na
zabawach z rówieśnikami woli skupiać się na doskonaleniu swoich szachowych
umiejętności. Turniej, na który właśnie się wybiera, to dla niej wielka okazja,
możliwość do pokazania na co ją stać. To dziewczynka mądra i inteligentna,
która jednak w życiu normalnym wydaje się trochę zagubiona – podejmowanie
zwyczajnych decyzji często jest dla niej czymś ją przerastającym, możliwe, że
ma jakieś niewielkie zaburzenia.
„Zupełnie jakby w jej mózgu zaciął się jakiś skomplikowany mechanizm. Czasami zdarzają jej się takie sytuacje. Pozornie rutynowe decyzje potrafią ją wprawić w kompletną bezradność. Mięśnie jej wtedy sztywnieją i Elissa tkwi jak posąg, kołysząc się lekko, dopóki coś nie wytrąci jej z tego odrętwienia, przywracając zdolność ruchu.”
Nie jest to jednak specjalnie
uciążliwe dzięki temu, że cały czas przy niej jest matka – obydwie są ze sobą
mocno związane, żyją tylko w dwójkę, dobrze się znają i mocno się wspierają.
Kiedy więc dochodzi do porwania, świat obydwu się rozsypuje, choć dzięki tej
mocnej więzi Elissa zyskuje dodatkową siłę – ma dla kogo przerwać. Swoje
umiejętności szachowe i dobrą dedukcję też stara się wykorzystać w tej patowej
sytuacji, nie poddaje się, jest zdeterminowana by walczyć o życie. Czy to
wystarczy by przetrwać?
Dzięki temu, iż obydwie postacie są tak różne od innym
dzieci w ich wieku, język jakiego autor używa, by opisać ich świat, wydaje się
całkiem odpowiedni – nie jest dziecinny, a uważny i spostrzegawczy, skupiający
się na szczegółach otaczającego świata.
Oczywiście w powieści jest też sporo innych postaci –
policjantka prowadząca śledztwo boryka się w tym samym czasie z kolejnymi
osobistymi niepokojami, człowiek, który porwał Elissę trochę przeraża, wzbudza
niepokój i niepewność – w końcu nie wiemy dlaczego porwał dziewczynkę i w jakim
celu to zrobił. Są też rodzice Elijaha, również podejrzani, bo przecież żyją na
terenie, w którym dochodzi do zbrodni i ewidentnie coś wiedzą. Jest też
Magiczna Annie – dlaczego magiczna? Czy ona też wie co się dzieje na ziemiach
lorda?
„Nic nie mogę zrobić, żeby naprawić to, co się stało. Na niewiele spraw mam wpływ. Ale jedno, co zależy tylko ode mnie, to moje własne zachowanie: co zrobię, poczynając od tego momentu, i co pozwolę dojrzeć innym.”
Fabuła powieści zbudowana jest w taki sposób, że
czytelnikowi cały czas towarzyszy pewne napięcie. Wzbudza je głównie niepewność
sytuacji, dziwne zachowania niektórych postaci, niezrozumiałe relacje panujące
na ziemiach lorda. Autor skrzętnie zbudował swoją intrygę – nie sposób domyśleć
się jej rozwiązania. Akcja powieści może nie jest bardzo dynamiczna, ale
niepokojąca, a kilka mocnych zwrotów akcji skutecznie przyciąga uwagę
czytelnika i sprawia, że cały czas musimy analizować wszystkie znane fakty.
Podsumowując, „Schronisko” to faktycznie thriller godny
uwagi. Jest świetne dopracowany, zaskakujący i utrzymujący napięcie przez cały
czas trwania lektury. Sięgnięcie po motywy i nawiązania do bajek, baśni i
mitologii jest ciekawym zabiegiem – zderzenie tego świata, po części
dziecięcego, z okropnością czynów, do jakich dopuszcza się porywacz, daje mocny
kontrast, podkreśla okropieństwo świata realnego. Postacie są świetnie
wykreowane, nieszablonowe, część budzi sympatię, część lekkie skołowanie, część
nadaje lekturze tajemniczości. Cieszę się, że mogłam tę książkę przeczytać i z
pewnością będę wypatrywać kolejnego tytułu tego autora!
Moja ocena: 8/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu
W.A.B.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz