Autor: Jeffrey A. Lieberman, Ogi
Ogas
Tytuł: Czarna owca
medycyny. Nieopowiedziana historia psychiatrii
Seria: Zrozum
Tłumaczenie: Maciej
Miłkowski
Data premiery: 03.06.2020
Wydawnictwo: Poznańskie
Liczba stron: 344
Gatunek: literatura
popularno-naukowa
„Czarna owca medycyny” to drugi tytuł, który został wydany
pod szyldem nowej serii książek popularno-naukowych Zrozum Wydawnictwa
Poznańskiego. Wielu czytelników zdziwiło się jak różna jest do książki
pierwszej – tej o plagach Jennifer Wright, o której pisałam pod koniec lutego
(recenzja – klik!). Ja jednak lekturę tej serii zaczynałam od tomu trzeciego o
genach (klik!), który już stylem publikacji od „Czarnej owcy…” tak mocno się
nie różni. Nie znajdziemy tu specjalnie zabawnych ciekawostek czy superlekkiego
stylu – te książki są już mocno nakierowane na historię rozwoju dziedzin
medycyny – jedna genetyki, druga psychiatrii. Dla osób, które choć trochę
interesują się człowiekiem i rozwojem nauki, będą to naprawdę cenne tytuły,
które poprzez częste powoływanie się na konkretne przypadki chorób i przeprowadzanych
eksperymentów będą całkiem łatwo przyswajalne.
„Czarna owca medycyny”, jak wskazuje jej podtytuł, to jedyne
takie kompendium wiedzy o rozwoju psychiatrii. Książka powstała po to, by
pokazać, a zarazem wyjaśnić z jakimi przeszkodami w swoim rozwoju musiała się
spotykać, dlatego tak się działo i dlaczego, gdy inne dziedziny medycyny
traktowano poważnie, do psychiatrii podchodzono mocno sceptycznie. Co się do
tego przyczyniło? Jak wpłynęło to na postrzeganie tej dziedziny? I tak autor
przytacza nam wszystkie najważniejsze zagadnienia, które spowodowały nie tylko pesymistyczne
postrzeganie psychiatrii, ale i dojście do punktu, w jakim ta nauka znajduje
się teraz – w końcu uznana została za równoprawną część medycyny, w końcu jest szanowana
przez innych, choć może nie do końca tyczy się to jeszcze całej ludzkości.
Jednak w końcu te podejście zaczęło się zmieniać, a ta książka ma dołożyć swoją
cegiełkę w zmianę podejścia wśród społeczeństwa.
„(…) psychiatria wreszcie zajmuje należne jej miejsce pośród innych nauk medycznych po bardzo długim błąkaniu się po naukowych pustkowiach. Wzmocniona nowymi badaniami, nowymi technikami i nowymi odkryciami, psychiatria nie tylko może wreszcie wyjść z cienia, ale wręcz musi pokazać się światu w nowym, ożywczym świetle.”
Kim jednak jest autor, by rościć sobie do tego prawo? Myślę,
że kto jak kto, ale Jeffrey A. Lieberman może sobie na to pozwolić. To
oczywiście lekarz psychiatrii, który swoją karierę zaczynał jeszcze w latach
70tych XX wieku. Aktualnie jest profesorem i szefem wydziału psychiatrii na
Uniwersytecie Columbia i dyrektorem Instytutu Psychiatrycznego Stanu Nowy Jork.
Był prezesem Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, a w 2000 roku został
wybrany na członka Instytutu Medycyny Akademii Nauk, brał też udział w
powstaniu książki DSM-5 – aktualnej biblii wszystkich psychiatrów i
psychologów, która opisuje i wyznacza wszystkich choroby i zaburzenia
psychiczne. Lieberman na swoim koncie ma też ogromną liczbę artykułów, jest
współautorem wielu książek naukowych. Tę napisał razem z doktorem Ogi Ogas,
neurochirurgiem, który równocześnie jest bardzo utalentowanym pisarzem –
podejrzewam, że Lieberman służył tu wiedzą i pomysłem, a Ogas głownie piórem,
choć to oczywiście tylko moje domysły. Ewidentnie więc Lieberman wie o czym
pisze, bo w momencie, kiedy psychiatria dochodziła do punktu, w którym jest
teraz, to on stał na straży najważniejszej amerykańskiej organizacji w tej
dziedzinie medycyny.
Jak wspomniałam, książka przeprowadza nas przez całą
historię rozwoju psychiatrii. Podzielona jest na trzy części: Historia
diagnozy, Historia terapii i Psychiatria odrodzona. Całość składa się na 10
tytułowanych rozdziałów, każdy też opatrzony jest dwoma cytatami na tematy w
nim poruszane. Rozdziały z kolei dzielą się na kolejne tytułowane podrozdziały,
od czasu do czasu okraszane zdjęciami. Przez taki podział lektura nie nastręcza
trudności, podrozdziały są dosyć krótkie i zgrabnie napisane, przez co książkę
czyta się szybko i z ciekawością. Opowiadając o diagnozach, sposobach leczenia,
autor często opisuje losy poszczególnych pacjentów, przez co lektura nie jest
bezosobowa, a zarazem łatwiej czytelnikowi wczuć się w losy tych ludzi – wtedy
choroba nabiera charakteru bardziej personalnego, a czytelnik zastanawia się
jak ona i sposób radzenia sobie z nią wpłynęło na losy tego człowieka.
„Dzieje siostrzanych specjalności medycznych, takich jak kardiologia, choroby zakaźne czy onkologia, to opowieści o stabilnym progresie, przerywanym nieraz gwałtownymi skokami naprzód, podczas gdy historia psychiatrii składa się głównie z falstartów, długich okresów stagnacji, naprzemiennych kroków w przód i tył.”
A co dokładnie znajdziemy w tej książce? Chyba wszystkie
najważniejsze tematy dotyczące rozwoju tej nauki. Zaczynamy w wieku XIX, kiedy
badano tak zwany magnetyzm zwierzęcy, a chorobami psychicznymi zajmowali się
tak zwani alieniści – czyli wcześni psychiatrzy, którzy nazywani byli tak przez
oddalenie ich ośrodka od miast. Autor opowiada o tym jak na przestrzeli lat
traktowani byli chorzy, jak kiedyś wyglądały ośrodki psychiatryczne i jak
społeczeństwo podchodzi do osób tam zamykanych. Oczywiście wiele miejsca autor
poświęca na przybliżenie sylwetki Freuda, który zmienił oblicze psychiatrii na naprawdę
długie lata! Opisuje plusy i minusy jego psychoanalizy i podejścia do pacjenta.
Znajdziemy tu też o podejściu na przestrzeli lat do homoseksualizmu, opisy
powstawania podręczników (głownie chodzi o kolejne DSMy), które zmieniały
podejście do diagnostyki i leczenia, a także opis najważniejszych terapii jak
np. lobotomia czy elektrowstrząsy. Pod koniec autor opowiada o tym, jak w
ostatnich latach zmieniło się podejście do leczenia psychiatrycznego i
psychologicznego dzięki zaangażowani sław i często pojawiającego się wątku w
filmach i książkach. Finalnie Lieberman zaznacza, że teraz najważniejsze jest
zmiana podejścia społeczeństwa do leczenia psychiatrycznego, redukcja ich
stygmatyzacji i uświadomienie, że z chorobami psychicznymi, zaburzeniami tej
natury naprawdę da się normalnie żyć.
Pod koniec muszę jeszcze raz zaznaczyć, że książkę, mimo nagromadzenia
w niej ogromniej ilości wiedzy i faktów z rozwoju psychiatrii czyta się lekko i
przyjemnie – napisała jest bardzo przystępnym, łatwym do zrozumienia stylem, a
jej podział i poruszane zagadnienia są tak przemyślane i w taki sposób opisane,
że czyta się je tak lekko jak powieść. Nie jest to więc tylko suche
przedstawienie faktów, a dobrze opowiedziana historia.
Myślę, że te pokrótkie przybliżenie tego tytułu zachęci Was
do sięgnięcia po jego lekturę – to naprawdę kawał dobrze napisanej historii
psychiatrii i psychologii. Daje duży wgląd w postrzeganie tej dziedziny na
przestrzeni lat, dobrze tłumaczy podejście poszczególnych lekarzy i przede
wszystkim podkreśla, że choroba psychiczna to po prostu choroba jak każda inna
– mamy już w końcu na nią pigułki i terapie, które umożliwiają chorym normalne
funkcjonowanie w społeczeństwie. To ważny tytuł, który każdy, kto choć trochę
zafascynowany jest funkcjonowanie mózgu i psychologią, powinien przeczytać i
mieć na swojej półce w domowej biblioteczce.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu
Poznańskiemu!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz