Autor: Judy Melinek, T.J. Mitchell
Tytuł: Skalpel
Cykl: Jessie Teska,
tom 1
Tłumaczenie: Klaudia
Wyrwińska
Data premiery: 30.09.2020
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 408
Gatunek: thriller
/ kryminał
„Skalpel” to druga książka w dorobku małżeństwa Judy Melinek
i T.J. Mitchell, ale pierwsza w gatunku thriller medyczny. Tym samym jest to
też pierwszy tom serii o patolożce Jessie Tesce. Wcześniej autorzy wspólnie
napisali książkę z literatury faktu – zapiski z pracy patologa i lekarza
sądowego, które w Polsce ukazała się w 2019 roku pt. „Ciało nie kłamie”.
Jessie Teska, młoda patolog rozpoczyna od nowa życie w nowym
mieście – właśnie przeprowadziła się z Los Angeles do San Francisco. Powód przeprowadzki?
Nieznany, ale od początku wiadomo, że stało się w jej poprzednim miejscu
zamieszkania coś złego. Teraz w pierwszym dniu pracy od razu trafia na dziwne
morderstwo – razem ze swoim szefem jedzie na miejsce strzelaniny – zamordowany
został mężczyzna, który próbował ukraść laptop. Chwilę później na stole
sekcyjnym lądują brutalnie potraktowane zwłoki młodej kobiety odnalezione w
sąsiednim do strzelaniny hotelu, w której jelitach utkwiło mnóstwo małych paczuszek
z narkotykami. Kilka dni później trafia do ich zakładu kolejne ciało młodej
dziewczyny, która Jessie wydaje się znajoma… Wszyscy twierdzą, że dziewczyna była
zdrowa i dbała o swój organizm, a jednak jej śmierć wygląda jak przedawkowanie.
Czy było to samobójstwo, a może wypadek? Na ciele ofiary Jessie znajduje jednak
ślady, które mogłyby wskazywać na jeszcze trzecią opcję… Kobiecie zaczyna mocno zależeć na tym, by
dojść do prawdy, tak mocno, że sama rozpoczyna prywatne śledztwo.
Książka składa się z prologu i 16 rozdziałów rozdzielonych
na trzy części. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu przeszłego –
historię opowiada Jessie – ta, która od początku zna już zakończenie tej
opowieści. Styl powieści jest uważny, dokładny w opisach pracy bohaterki. Narrator
dużą uwagę zwraca też na wygląd postaci, każdego zawsze skrupulatnie opisuje.
Dialogi są przyjemne, prowadzone często z humorem, tak jak i ogólny styl
powieści. Całość czyta się dobrze.
Tym razem zacznijmy tradycyjnie – od postaci głównej
bohaterki. Jessie, a dokładnie Czesława Gladys Teska to amerykanka polskiego
pochodzenia. Całe życie wychowywała ją matka polka, więc i Jessie przechwyciła
od niej sporo z polskiego języka, co jest odpowiednio zaznaczone w tekście.
Ogólnie jej polskie korzenie przeplatają się przez całą historię, co jest
naprawdę miłym akcentem.
Zawodowo Jessie jest dobrym, cenionym patologiem. Dlatego
też od początku dziwne jest, że zdecydowała się na zmianę pracy – z
nowoczesnego laboratorium w Los Angeles, do prehistorycznego prosektorium w
mglistym San Francisco. Czytelnik od początku wie, że w jej poprzednim miejscu
zamieszkania stało się coś złego, jednak prawie do końca historii nie wie co,
przez co cały czas gdzieś tam w tyle głowy tłucze nam się pytanie, co się stało
w jej przeszłości na tyle tragicznego, że tak drastycznie zmieniła swoje życie.
Poza tym Jessie to młoda kobieta, która przejawia cechy
odpowiednie do jej wieku. Jest więc bardzo narwana i lekko naiwna, łatwo pakuje
się w kłopoty. Przez swoją dużą spostrzegawczość wiele zauważa tego, co umyka
innym, ma też duże poczucie obowiązku wobec ofiar trafiających na jej stół.
Czasami miałam wrażenie, że kobieta mocno wychodzi poza swoje obowiązki – w
końcu raczej odpowiedzialna jest za stwierdzenie co fizycznie spowodowało
śmierć, a nie za złapanie morderców. Jest też bardzo samodzielna i uparta,
przez co nie próbuje zasięgać pomocy u innych, bardziej odpowiednich do zadania
osób. Jako że całość przedstawiona jest z jej punktu widzenia odbiór tej postaci
mocno wpływa na odbiór całej lektury.
Gdybym miała sama określić gatunek tej powieści, to
powiedziałabym, że jest to thriller medyczny z wątkami sensacyjnymi. Z początku
dużą uwagę narrator poświęca na tej pierwszej części – dokładnym oglądzie
miejsca zdarzenia, obrażeń i samych ciał trafiający na stół sekcyjny bohaterki.
Później, gdy Jessie rozwija swoje śledztwo, podąża kolejnymi tropami cała akcja
nabiera dynamizmu – mamy tu kolejne pościgi, bójki, strzelaniny i tym podobne
motywy, dosyć mocno kojarzące się z amerykańskim filmem sensacyjnym. Wrażenie
te pogłębia też kilka krótkich wątków miłosnych.
Warto też wspomnieć o tematach, które poruszane są w
powieści – są naprawdę aktualne. Mamy tutaj i nowinki technologiczne, i
kryptowaluty, i firmy – startupy, i oczywiście problem od wielu lat
zaprzątający społeczeństwo, czyli narkotyki i ich przemyt. Każdy z tych tematów
na pewno w pewien sposób urozmaica powieść, a i nadaje jej świeżości,
szczególnie jeśli chodzi o te wątki informatyczne.
Ogólnie początek lektury wróżył naprawdę świetną książkę –
napisana w lekkim, nie szczędzącym humoru stylu z ciekawą bohaterką, w ciekawym
miejscu o oryginalnym i rzadko spotykanym w tym gatunku zajęciu. Później jednak
całe to jej śledztwo przedstawione w iście amerykańskim stylu trochę ostudziło
mój zapał, a kolejne tarapaty, w które pakowała się bohaterka wydawały się
coraz mocniej przesadzone. Szkoda, że akcja nie została trochę bardziej
wyważona, zbalansowana, wtedy na pewno byłabym naprawdę z lektury zadowolona. A
tak mogę powiedzieć, że podobała mi się, ale mam do niej kilka uwag, które nie
pozwalają mi jej ocenić tak wysoko, jak z początku myślałam. Niemniej jednak
podejrzewam, że po tom drugi i tak sięgnę – profesja bohaterki i sposób jej
przedstawienia, a i te wątki polskie zafrapowały mnie na tyle, że jestem
ciekawa jak będzie wyglądała część kolejna przygód Czesławy 😊
Moja ocena: 6,5/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu
Filia Mroczna Strona!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz