Autor: Jiří Březina
Tytuł: Południca
Cykl: Tomáš Volf, tom 2
Seria: Czeskie Krymi
Tłumaczenie: Agata
Wróbel
Data premiery: 26.02.2021
Wydawnictwo: Afera
Liczba stron: 256
Gatunek: kryminał
Jiří
Březina na polskim rynku pojawił się w 2018 roku ze swoim pierwszym tomem serii
kryminalnej o śledczym Tomášu Volfie pt.
„Przedawnienie”. W Czechach, swoim ojczystym kraju, autor debiutował w roku
2013 kryminałem „Na kopci” (pol. Na kopcu, nie doczekała się jeszcze polskiego
tłumaczenia), który od razu został doceniony zarówno przez czytelników, jak i
przez krytyków – Březina tym tytułem
zdobył nagrodę Jiřiego Marka przyznawaną co roku w Czechach za najlepszy
kryminał. W 2015 roku rozpoczął cykl z Tomášem Volfem, który na ten moment
liczy już trzy tomy i w 2020 przyniósł autorowi drugą nagrodę Jiřiego Marka.
Prywatnie Březina mieszka w Czeskich
Budziejowicach, zajmuje się pisaniem tekstów na strony internetowe i tak jak
bohater jego powieści jest fanem black metalu.
„Południca”, drugi tom serii o Tomášu
Volfie, dosyć przewrotnie wraca do czasów sprzed akcji z „Przedawnienia”. Ten
tom opisuje sprawę, przez którą bohater został zesłany do policyjnego archiwum.
Fabuła powieści
zaczyna się w momencie, gdy na jednym z czeskich blokowisk znalezione zostają
zwłoki młodej dziewczyny. Na miejsce pojawiają Tomáš
Volf i Eva Černa, młodzi śledczy, którzy na skutek zmian politycznych zostali świeżo
awansowani. Sprawę tę dostali dlatego, że wygląda ona na samobójstwo, zatem
szybko powinna zostać zamknięta. Niestety sytuacja wygląda inaczej – doszło do
morderstwa, dziewczyna została uduszona. Jak to się stało, że ktoś zamordował
ją w środku dnia, w samo południe na środku blokowiska i nikt tego nie widział?
Czy Tomáš i Eva będą na tyle sprytni, by złapać mordercę? A może zabraknie im
doświadczenia? I najważniejsze – czy morderca zaatakuje ponownie?
Książka składa się z prologu i 37
krótkich rozdziałów oraz notki prasowej umieszczonej w formie epilogu. Narracja
prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego kiedy opowiada o Tomášu i
Evie, jest jednak drugi bohater – tajemnicza Marta – której opowieść prowadzona
jest w czasie teraźniejszym. Narrator skupia się zarówno na wydarzeniach jak i
na myślach i odczuciach bohaterów, jest oszczędny, ale uważny. Styl powieści jest
niesamowity! Lekki, jak w komedii kryminalnej, choć całkowicie na poważnie. Pozbawiany
brutalności, która ostatnio w kryminałach traktowana jest nieco przesadnie, nie
znajdziemy tu morza krwi czy przerażających opisów zwłok – oczywiście opisy są,
ale bardzo dobrze wyważone, tak że nie powodują ciarek na plecach. Wszystko tu
do siebie pasuje, dialogi są przyjemne, opisy zgrabne. Całość skupiona jest
przede wszystkim na śledztwie, o prywatnych sprawach bohaterów jest dosyć mało,
ale nie jest to minus – dzięki temu możemy się skupić na tym, co jest tutaj
ważne. Ogólnie książkę czyta się naprawdę świetnie – cały czas po głowie krążą
mi porównania do komedii kryminalnej czy cozy crime, choć oczywiście książka
nie może być definiowana przez żaden z tych gatunków. To chyba urok czeskiego
kryminału? 😊
Oczywiście w książce warto zwrócić uwagę nie tylko na styl.
Podobali mi się także bohaterowie – młodzi śledczy, tak różni od siebie, którzy
jednak stworzyli dosyć zgraną, choć oryginalną i niepozbawioną konfliktów
drużynę. Tomáš przez całą lekturę mocno przypominał
mi Szymona Solańskiego z Kryminałów pod psem Marty Matyszczak, tylko trochę w
mroczniejszej wersji – Szymon słucha punk rocka, Tomáš black metalu. Ale tak
jak on wiecznie chodzi w dżinsach, koszulce i trampkach. Eva z kolei, z jasnym
kucykiem, nosi się na sportowo – ćwiczy sztuki walki, wygląda niepozornie, ale
jest wyszczekana i silna. Ambitna i uparta, z determinacją chce doprowadzić
sprawę do końca – nie zważa nawet na racjonalne, bardziej przyziemne argumenty
partnera. Razem bohaterowie tworzą naprawdę fajny duet i mam szczerą nadzieję,
że i Eva pojawi się w kolejnych tomach tego cyklu.
Postacią jednak najmocniej frapującą
jest tajemnicza Marta. Siedzi gdzieś w jakimś ciemnym pokoju, mówi jakieś
dziwne rzeczy – czy ma depresję? A może jest psychicznie chora? Upośledzona?
Gdzie ona jest? Ile ma lat? Jak żyje? Dlaczego jest sama? I przede wszystkim –
co ona w tej fabule robi? Jakie ta postać ma znaczenie? To właśnie w taki
sposób autor buduje napięcie – wprowadzając czytelnika w konsternację, budząc
niepokój tą postacią.
Oczywiście nie tylko Marta
odpowiedzialna jest tutaj za podtrzymanie ciekawości czytelnika. Interesująca
jest też postać mordercy, który stoi gdzieś tam poza fabułą – morduje i znika,
nikt go nie widział, nikt nie ma pojęcia kim on może być. Wiadomo tylko, że atakuje
na środku osiedla, dusi ofiary i znika. Śledczy wiedzą jaką wielkość mają
dłonie mordercy i to tyle… Jak znaleźć kogoś tak nieuchwytnego? Co ciekawe,
morderca nazwany zostaje Południcą, po morderczym demonie, który według wierzeń
słowiańskich morduje latem w samo południe ludzi zagubionych w polu. Tu zamiast
pola mamy blokowisko, więc demon został niejako przeniesiony w czasy
współczesne.
Ogólnie muszę przyznać, że książka
mnie zaskoczyła – oczywiście znam pojęcie ‘czeski humor’, ale czeskiego
kryminału w takim wykonaniu jeszcze nie czytałam. Przede wszystkim zachwycam
się tu świetnym, niepowtarzalnym stylem, który sprawił, że książkę czytałam z
lekkością, a lektura zajęła mi dosłownie z jakieś cztery godziny. Zbrodnia i
jej finał są z kolei bardzo mroczne, czy jakby stoi w kontraście do przyjemnego
stylu, ale jakoś dziwnie do siebie pasuje. Naprawdę takiego kryminału jeszcze
nie czytałam!
Moja ocena: 7,5/10
Za możliwość zapoznania się z
lekturą przedpremierowo oraz objęcia ją swoim patronatem medialnym dziękuję
Wydawnictwu Afera!
Książka dostępna do zakupu jest na stronie wydawnictwa - klik!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz