Autor: Tomasz Duszyński
Tytuł: Glatz. Kraj
Pana Boga
Cykl: Glatz, tom 2
Data premiery: 03.06.2020
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 432
Gatunek: kryminał
retro
Tomasz Duszyński to dziennikarz radiowy i autor książek w
gatunku fantastyki i książek dla dzieci. W roku 2019 debiutował kryminalnie – w
kwietniu ukazał się jego pierwszy kryminał retro, który równocześnie otwierał
serię „Glatz” (klik!), jesienią z kolei ukazał się kryminał współczesny pt.
„Toksyczni” (klik!). Ja miałam przyjemność zapoznać się z obydwami książkami, ba!
„Glatz” to było moje pierwsze prawdziwe zetknięcie z kryminałem retro, do
którego do tego czasu miałam dosyć pesymistyczny stosunek. Dzięki Duszyńskiemu
się to zmieniło 😊 „Glatz” zostało wyróżnione przez krytyków i
publiczność – książka zdobyła Nagrodę Publiczności Złoty Pocisk oraz
wyróżnienie Kryminalnej Piły. Nie mogłam zatem przejść obojętnie obok drugiej
książki z tej serii– i tym razem znowu autorowi udało się mnie mocno zaskoczyć!
Historia „Glatz. Kraj Pana Boga” sięga roku 1916 – doszło
wtedy do porwania córki pewnego biznesmena. Niestety nigdy nie odkryto, co się
z dziewczyną stało. 5 lat później odnalezione zostaje jej ciało – sprawa trafia
w ręce kłodzkiej policji do wachmistrza Franza Koschelli, który po wydarzeniach
z zeszłego roku awansował w hierarchii stróżów prawa. Śledztwo dotyczące
porwania, a teraz i śmierci dziewczyny zostaje wznowione – czy Koschella
odkryje coś, czego nie udało się dostrzec przed laty lokalnej policji? Czy ktoś
z zamożniejszych sfer był w to zamieszany, a może porywacz liczył na duży okup?
I gdzie w tym wszystkim znajdzie się miejsce dla kapitana Wilhelma Kleina?
Książka składa się z nienumerowanych rozdziałów opatrzonych
datą i miejscem akcji, a te podzielone są na krótkie podrozdziały, więc całość
czyta się sprawnie. Powieść poprzedzona jest mapką niemieckiego Kłodzka i
spisem dawnych nazw ulic. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu
przeszłego, obserwuje wszystkich bohaterów powieści. Styl powieści jest
przyjemny, skupiony na szczegółach otoczenia i zachowaniu bohaterów.
Od razu muszę szczerze przyznać, że między lekturą książki,
a tą recenzją minął ponad miesiąc czasu, więc niestety nie będzie ona tak szczegółowa,
jakbym tego chciała, niemniej jednak mam nadzieję, że ogólny zarys powieści uda
mi się tutaj zawrzeć. W książce pełno jest zaskoczeń – już rozdział pierwszy
opowiadający o porwanej dziewczynie jest bardzo frapujący. Później akcja
zamiast na Kleinie skupia się na jego dawnych współpracownikach, co też
wywołało u mnie duże zdziwienie – zastanawiałam się czy Klein się w ogóle
pojawi. Jednak miło było ukierunkować swoje skupienie na kimś innym niż na
Kleinie, więc muszę przyznać, że taki styl poprowadzenia fabuły to naprawdę dobry
pomysł. Dalej dostajemy masę zwrotów akcji i to tak niespodziewanych, a jednak
nie nieprawdopodobnych, że całość śledzimy z wypiekami na twarzy. Dodatkowo
autor fajnie oddaje klimat tamtych czasów, ubrania, zachowania i społeczne hierarchie
robią wrażenie. Wykorzystuje też topografię, a szczególnie podziemne tunele
Kłodzka, które mają dosyć duże znaczenie dla rozwiązań fabularnych.
Na szczęście nie znajdziemy tu specjalnie wątków
romansowych, tym razem skupiamy się głównie na otoczeniu porwanej dziewczyny,
na Koschelli i jego rodzinie. Jest tu trochę o bezkarności warstwy zamożnej, o
życiowych celach, pragnieniach i namiętnościach, poczuciu sprawiedliwości i
priorytetach.
Ogólnie „Glatz. Kraj Pana Boga” to naprawdę udana druga
część cyklu. Po pierwsze to rasowy kryminał z intrygującą, ciężką do
odgadnięcia zagadką. Po drugie to świetny obraz międzywojennego Kłodzka i
sposobu życia w tamtych czasach. Po trzecie akcja powieści płynie szybko,
sprawnie i naprawdę zaskakująco, naszpikowana jest zwrotami, które nie pozwalają
książki odłożyć. Całość oceniam bardzo pozytywnie, żałuję tylko dwóch rzeczy –
że książkę słuchałam w formie audiobooka, zamiast ją przeczytać i że nie dałam
rady napisać o niej recenzji wcześniej. Niemniej jednak jestem naprawdę
zaskoczona tym, na jakim poziomie autor pisze i dziwię się, że nie mówi się o
jego książkach głośniej – ja mam za sobą lekturę trzech i każdą jedną oceniam
coraz wyżej!
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu SQN!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz