Autor: Anna Klejzerowicz
Tytuł: Medalion z
bursztynem
Data premiery: 18.08.2020
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 324
Gatunek: kryminał
Anna Klejzerowicz debiutowała pod koniec roku 2009 zbiorem
opowiadań, około miesiąca później ukazała się jej pierwsza powieść. Od tego
czasu pula jej publikacji znacząco wzrosła do kilkunastu powieści i kilku
zbiorów antologii. Pisarka urodziła się w Gdańsku, związana jest z Teatrem
Atelier w Sopocie. Pisze kryminały, powieści obyczajowe i opowiadania grozy.
Mimo bogatego dorobku nie miałam wcześniej okazji zapoznać
się z twórczością pisarki – „Medalion z bursztynem” był zatem dla mnie dużą
niewiadomą. Sama ta książka po raz pierwszy na rynku ukazała się 5 lat temu, w
2015 roku nakładem Wydawnictwa Filia. Teraz Wydawnictwo Replika, z którym
autorka od kilku lat współpracuje, pokusiło się o drugie wydanie tej powieści.
Historia „Medalionu z bursztynem” rozpoczyna się w momencie,
gdy Ewa wraz ze swoim mężem Andrzejem biorą się w końcu za sprzątanie
mieszkania odziedziczonego po babce Ewy – minął już rok od jej śmierci, więc w
końcu trzeba zdecydować, co z mieszkaniem zrobić. Podczas porządków Andrzej w
szufladzie starej komody znajduje grubą kopertę – jest w niej list oraz piękny
medalion z bursztynem. List został spisany ręką babci w 1960 roku, czyli ponad
50 lat wcześniej… Zdradza w nim prawdziwe nazwisko swojej córki, a zarazem
matki Ewy, przekazuje naszyjnik jako jej dziedzictwo i sugeruje, że w książce (córka
będzie wiedziała w której) znajdzie całą swoją historię. Ewa zafascynowana
sprawą postanawia odkryć prawdziwe korzenie swojej matki, a zarazem swoje
własne, rozpoczyna prywatne śledztwo, w którym ma pomóc jej znajomy
dziennikarz. Niestety sprawa jest mocno utrudniona, matka Ewy nie jest skora do
współpracy, a dostępnych informacji brak. Wszystko komplikuje się jeszcze
mocniej, kiedy dziennikarz po telefonie, iż coś odkrył, ginie w wypadku
samochodowym, podobno był mocno pijany. Z tym że jego partner twierdzi, że
mężczyzna od lat nie pił… O co w tej sprawie chodzi? Czy po tylu latach
naprawdę nadal może grozić Ewie niebezpieczeństwo?
Książka składa się z prologu, trzech części i epilogu. Każda
z nich rozpoczyna się krótkim fragmentem z lat okołowojennych, później w
zdecydowanie większej części skupia się na aktualnych wydarzeniach. Rozdziałów
w całości jest siedemnaście, każdy z nich jest tytułowany, w większości dotyczą
śledztwa Ewy, jednak kilka razy wypowiada się też sam morderca w narracji
pierwszoosobowej czasu teraźniejszego. Pozostałe rozdziały przedstawione są w
narracji trzecioosobowej czasu przeszłego.
Ze stylem w powieści mam lekki problem, jakoś nie umiałam
się do niego przez całą lekturę przekonać, miałam wrażenie, że jest trochę
jakby za szybki, skupia się na wyrywkowych sytuacjach, nie miałam wrażenia
pełności. Tak samo z dialogami – wydawały mi się dosyć nienaturalne, długie
monologi i urywane rozmowy, które w rzeczywistości wyglądałyby całkiem inaczej.
Najgorzej jednak według mnie wypadały rozdziały, w których wypowiada się
morderca – były bardzo wulgarne i w większości wszystko się w nich powtarzało –
wiem, że z tą wulgarnością to był specjalny zabieg, jednak mimo tej
świadomości, moja irytacja przy tych fragmentach sięgała zenitu. Były mocno
przesadzone, bardzo nieprawdopodobne.
Książkę przeczytałam całą, bo, muszę przyznać, że ciekawość
jak zagadka zostanie rozwiązana zwyciężyła wszystkie minusy powieści. Kim jest
morderca? Dlaczego zabija? Co tak naprawdę wydarzyło się podczas wojny i kilka lat
później? To faktycznie wzbudza zainteresowanie, chociaż zakończenie i tak
wypada tak jak cała książka – po prostu średnio. Niemniej jednak ta tajemnica,
zagadka, cały zamysł intrygi muszę uznać za duży plus.
Z przeprowadzeniem śledztwa już jednak nie było tak
kolorowo. Ewa jest postacią bardzo nieporadną, chwilami miałam wrażenie, że
kobieta po prostu nie myśli. Chce prowadzić śledztwa, chce w nim uczestniczyć,
ale dziennikarz, partner tego zmarłego, który ostatecznie się do niej przyłącza,
praktycznie robi wszystko sam.
Tak samo relacja Ewy z matką – rozumiem, że miała być
przedstawiona jako ciężka, postać matki była zimna i nieczuła, jednak również i
ten wątek prezentuje się nieco nierealnie – w połowie książki ni z tego ni z
owego ich relacje nagle się zmieniają. Relacja ta jest potraktowana bardzo
fragmentarycznie i jej rozwój jakby nie ma motywów – coś nagle się dzieje w
ogóle bez powodu. Ogólnie przy całej fabule miałam takie wrażenie, jakby
autorka chciała zmieścić za dużo na za małej ilości stron, przez co każdy wątek
potraktowany był po macoszemu.
Ogólnie nie mogę powiedzieć, że jestem z lektury zadowolona.
Męczył mnie styl, męczyli bezbarwni bohaterowie. Jedyne co przekonało mnie do
przeczytania książki, to ciekawa zagadka z lat wojennych, która jednak i tak
została rozwiązana tak sobie. Szkoda, bo temat zdecydowanie ma potencjał, gdyby
tak więcej nad nim popracować, mogłoby wyjść z tego coś ciekawego. Tu jednak
było za dużo, za bardzo fragmentarycznie i po prostu za sztucznie. Raczej już
nie zdecyduje się na kolejną książkę autorki.
Moja ocena: 5/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Replika!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz