października 07, 2020

"Medalion z bursztynem" Anna Klejzerowicz

 

Autor: Anna Klejzerowicz 
Tytuł: Medalion z bursztynem
Data premiery: 18.08.2020
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 324
Gatunek: kryminał

Anna Klejzerowicz debiutowała pod koniec roku 2009 zbiorem opowiadań, około miesiąca później ukazała się jej pierwsza powieść. Od tego czasu pula jej publikacji znacząco wzrosła do kilkunastu powieści i kilku zbiorów antologii. Pisarka urodziła się w Gdańsku, związana jest z Teatrem Atelier w Sopocie. Pisze kryminały, powieści obyczajowe i opowiadania grozy.
Mimo bogatego dorobku nie miałam wcześniej okazji zapoznać się z twórczością pisarki – „Medalion z bursztynem” był zatem dla mnie dużą niewiadomą. Sama ta książka po raz pierwszy na rynku ukazała się 5 lat temu, w 2015 roku nakładem Wydawnictwa Filia. Teraz Wydawnictwo Replika, z którym autorka od kilku lat współpracuje, pokusiło się o drugie wydanie tej powieści.

Historia „Medalionu z bursztynem” rozpoczyna się w momencie, gdy Ewa wraz ze swoim mężem Andrzejem biorą się w końcu za sprzątanie mieszkania odziedziczonego po babce Ewy – minął już rok od jej śmierci, więc w końcu trzeba zdecydować, co z mieszkaniem zrobić. Podczas porządków Andrzej w szufladzie starej komody znajduje grubą kopertę – jest w niej list oraz piękny medalion z bursztynem. List został spisany ręką babci w 1960 roku, czyli ponad 50 lat wcześniej… Zdradza w nim prawdziwe nazwisko swojej córki, a zarazem matki Ewy, przekazuje naszyjnik jako jej dziedzictwo i sugeruje, że w książce (córka będzie wiedziała w której) znajdzie całą swoją historię. Ewa zafascynowana sprawą postanawia odkryć prawdziwe korzenie swojej matki, a zarazem swoje własne, rozpoczyna prywatne śledztwo, w którym ma pomóc jej znajomy dziennikarz. Niestety sprawa jest mocno utrudniona, matka Ewy nie jest skora do współpracy, a dostępnych informacji brak. Wszystko komplikuje się jeszcze mocniej, kiedy dziennikarz po telefonie, iż coś odkrył, ginie w wypadku samochodowym, podobno był mocno pijany. Z tym że jego partner twierdzi, że mężczyzna od lat nie pił… O co w tej sprawie chodzi? Czy po tylu latach naprawdę nadal może grozić Ewie niebezpieczeństwo?

Książka składa się z prologu, trzech części i epilogu. Każda z nich rozpoczyna się krótkim fragmentem z lat okołowojennych, później w zdecydowanie większej części skupia się na aktualnych wydarzeniach. Rozdziałów w całości jest siedemnaście, każdy z nich jest tytułowany, w większości dotyczą śledztwa Ewy, jednak kilka razy wypowiada się też sam morderca w narracji pierwszoosobowej czasu teraźniejszego. Pozostałe rozdziały przedstawione są w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego.
Ze stylem w powieści mam lekki problem, jakoś nie umiałam się do niego przez całą lekturę przekonać, miałam wrażenie, że jest trochę jakby za szybki, skupia się na wyrywkowych sytuacjach, nie miałam wrażenia pełności. Tak samo z dialogami – wydawały mi się dosyć nienaturalne, długie monologi i urywane rozmowy, które w rzeczywistości wyglądałyby całkiem inaczej. Najgorzej jednak według mnie wypadały rozdziały, w których wypowiada się morderca – były bardzo wulgarne i w większości wszystko się w nich powtarzało – wiem, że z tą wulgarnością to był specjalny zabieg, jednak mimo tej świadomości, moja irytacja przy tych fragmentach sięgała zenitu. Były mocno przesadzone, bardzo nieprawdopodobne.

Książkę przeczytałam całą, bo, muszę przyznać, że ciekawość jak zagadka zostanie rozwiązana zwyciężyła wszystkie minusy powieści. Kim jest morderca? Dlaczego zabija? Co tak naprawdę wydarzyło się podczas wojny i kilka lat później? To faktycznie wzbudza zainteresowanie, chociaż zakończenie i tak wypada tak jak cała książka – po prostu średnio. Niemniej jednak ta tajemnica, zagadka, cały zamysł intrygi muszę uznać za duży plus.

Z przeprowadzeniem śledztwa już jednak nie było tak kolorowo. Ewa jest postacią bardzo nieporadną, chwilami miałam wrażenie, że kobieta po prostu nie myśli. Chce prowadzić śledztwa, chce w nim uczestniczyć, ale dziennikarz, partner tego zmarłego, który ostatecznie się do niej przyłącza, praktycznie robi wszystko sam.
Tak samo relacja Ewy z matką – rozumiem, że miała być przedstawiona jako ciężka, postać matki była zimna i nieczuła, jednak również i ten wątek prezentuje się nieco nierealnie – w połowie książki ni z tego ni z owego ich relacje nagle się zmieniają. Relacja ta jest potraktowana bardzo fragmentarycznie i jej rozwój jakby nie ma motywów – coś nagle się dzieje w ogóle bez powodu. Ogólnie przy całej fabule miałam takie wrażenie, jakby autorka chciała zmieścić za dużo na za małej ilości stron, przez co każdy wątek potraktowany był po macoszemu.

Ogólnie nie mogę powiedzieć, że jestem z lektury zadowolona. Męczył mnie styl, męczyli bezbarwni bohaterowie. Jedyne co przekonało mnie do przeczytania książki, to ciekawa zagadka z lat wojennych, która jednak i tak została rozwiązana tak sobie. Szkoda, bo temat zdecydowanie ma potencjał, gdyby tak więcej nad nim popracować, mogłoby wyjść z tego coś ciekawego. Tu jednak było za dużo, za bardzo fragmentarycznie i po prostu za sztucznie. Raczej już nie zdecyduje się na kolejną książkę autorki.

Moja ocena: 5/10


Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Replika!

Książka dostępna jest też w abonamencie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz