Autor: Max Czornyj
Tytuł: Wielbiciel
Data premiery: 17.06.2020
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 400
Gatunek: thriller
/ kryminał
Maxa Czornyja chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. To
autor, który ostatnio wydaje książki w tempie podobnym do Remigiusza Mroza, a może
nawet szybciej. W samym roku 2020 na polskim rynku ukazało się już 5 jego
powieści! Czornyj najczęściej sięga po taki gatunek jak kryminał i thriller, a
„Wielbiciel” jest zgrabnym połączeniem obydwu.
W trakcie kampanii politycznej na prezydenta Warszawy jedna
z kandydatów umiera. Z początku wszystko wskazuje na samobójstwo, jednak
policja drąży sprawę. W tym czasie córka Bernarda Szajera zostaje porwana.
Sprawca szybko odzywa się do rodziny, rozkazuje, by Bernard robił to co mówi,
inaczej córka umrze. Jeśli jednak polityk zrobi wszystko, czego porywacz żąda,
mała wróci bezpiecznie do domu. Szkopuł w tym, że żądania porywacza są coraz śmielsze,
coraz dziwniejsze i kontrowersyjne… Co zrobi Bernard i jego żona Maria by
odzyskać córeczkę? Jak wpłynie to na ich przyszłość polityczną? Do czego
posunie się psychopata by zaspokoić swój chory plan?
Książka podzielona jest na prolog, cztery części i epilog.
Każda z trzech części podzielona jest na dni, wszystkie cztery składają się z
krótkich rozdziałów. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu
przeszłego, każda z pierwszych trzech części dotyczy innego bohatera, dopiero w
czwartej rozdziały prowadzone są naprzemiennie. Styl jest dobry, przyjemny,
książka ciekawi i mocno wciąga.
Część pierwsza powieści zaczyna się mocno. Z początku
skojarzyła mi się z książkami typu political fiction jak cykl Mroza „W kręgu
władzy”. Później przeszła w raczej przerażający thriller, który wzbudził moje
skojarzenia z filmem Hanekego „Funny games” – to trochę odległe skojarzenie,
ale główny punkt założenia ten sam – rodzina jest szantażowana bezpieczeństwem
dzieci dla uciechy psychopaty, który wymyśla szantażowanym coraz to nowe,
brutalniejsze zadania do wykonania. Na ile może sobie pozwolić? Co rodzice
zrobią by ochronić swoje dziecko? Czy będą walczyć, sprzeciwiać się, czy
poddają się woli prześladowcy? Ta część była naprawdę świetna, moje
zainteresowanie, ciekawość sięgały zenitu.
W drugiej części akcja nabiera innego tempa – przechodzimy
do śledztwa policyjnego w sprawie zamordowanej kandydatki. Bo tak, policja po
cichu od razu stwierdza, że ktoś kobiecie pomógł zejść z tego świata. Główną
postacią jest tu policjant Glazur, stary wyga, alkoholik. Ta postać może nie
jest specjalnie oryginalna, ale jest całkiem dobrze oddana pod względem
psychologicznym. Policjant z problemami, po przejściach, który za punkt honoru
stawia sobie rozwiązanie zagadki, nawet wbrew przełożonym.
Trzecia część to znowu całkiem co innego – śledztwo
dziennikarskie prowadzone przez Dianę Elert. To młoda dziewczyna bez stałego
zatrudnienia, tak zwana freelancerka. Niedawno napisała cykl artykułów o
przekrętach gospodarczych w polityce miasta, teraz szuka nowego tematu. I
szybko znajduje – śmierć polityczki. Szybko jednak docierają do niej pogróżki –
powinna dla swojego dobra porzucić to śledztwo. Jak łatwo można się domyśleć
Diana jednak nie daje się zastraszyć. Co odkryje? Czy dotrze do prawdy przed
policją?
Podział na trzy z pozoru osobne sprawy to naprawdę dobry
zabieg. Po pierwsze nie spodziewałam się takiego przeskoku na początku,
myślałam, że całość dotyczyć będzie Bernarda, więc gdy zaczęła się część druga
byłam faktycznie zaskoczona. I od razu w głowie powstało pytanie, który nie
odpuszczało do końca: jak te trzy sprawy się łączą? Przecież są tak od siebie
różne! I muszę przyznać, że nigdy bym na to nie wpadła, zaskoczenie naprawdę
zaskakuje. Każda z części toczy się w innym tempie, każda jest inna, ale zgodna
z gatunkiem literackim jaki przedstawia. Może każda z osobna nie zrobiłaby
takiego wrażenia, jednak połączone w całość naprawdę fascynują i dają powiew
świeżości. Jestem zaskoczona, to naprawdę wciągająca i zajmująca lektura!
Książki Maxa Czornyja traktuje głównie jako czystą rozrywkę.
I to też tutaj dostałam. Pierwsza część wzbudziła we mnie wiele emocji, dwie
kolejne to rzetelne i ciekawe śledztwa. Pomysł na powieść jest złożony z kilku
znanych motywów, ale połączony w całość daje całkiem zaskakujący rezultat.
Podoba mi się ten eksperyment!
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Filia
Mroczna Strona!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz