Autor: Beth O’Leary
Tytuł: Zamiana
Cykl: Mała Czarna
Tłumaczenie: Łukasz
Praski
Data premiery: 12.08.2020
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 416
Gatunek: komedia
romantyczna
„Zamiana” Beth O’Leary to trzecia książka, która ukazała się
pod szyldem nowej serii Mała Czarna wydawnictwa Albatros. To także druga z
kolei książka tej brytyjskiej autorki. Beth O’Leary mieszka na przedmieściach
Londynu, swoją pierwszą powieść „Współlokatorzy” pisała w czasie, gdy pracowała
w wydawnictwie książek dla dzieci. Teraz, po sukcesie debiutu, jest
pełnoetatową pisarką, a na przyszły rok zapowiedziana jest już premiera jej
trzeciej książki. Mam nadzieję, że i u nas ten tytuł pojawi się w miarę szybko,
bo O’Leary pisze naprawdę urocze powieści! Recenzję jej debiutu znajdziecie tu– klik!
„Zamiana” opowiada o dwóch kobietach z rodu Cotton. Pierwsza
z nich to Eileen - ma 79 lat, mieszka w malutkiej miejscowości dwie godziny
drogi pociągiem od Londynu, a kilka miesięcy temu porzucił ją mąż. Druga to jej
wnuczka Leena, 29letnia dziewczyna, która właśnie przeszła lekkie załamanie
podczas firmowej prezentacji. Jej stan psychiczny jest uzasadniony – rok temu
straciła siostrę, która przegrała walkę z rakiem. Od tej pory Leena rzuciła się w wir pracy i
zaniedbała pozostałą jej rodzinę. Teraz, po wpadce w firmie zostaje wysłana na
dwumiesięczny przymusowy, płatny urlop dla podreperowania zdrowia. Za namową
babci przyjeżdża do niej w odwiedziny, a podczas jednej z rozmów wpada na
pomysł zamiany miejsc zamieszkania – babcia ma pojechać do Londynu, przeżyć
przygodę życia, której w młodości nie zrealizowała, a Leena ma zająć się domem
babci, uporządkować relacje z matką i jakoś poukładać swoje życie. Czy to
faktycznie dobry pomysł? Jak starsza pani poradzi sobie w tak zatłoczonym,
żywym mieście? Czy dwa miesiące pobytu na wsi pomogą Leenie powrócić do swojej
dawnej wersji, znaleźć rok temu zagubione ‘ja’?
Książka składa się z 38 rozdziałów i epilogu. Narracja
prowadzona jest naprzemiennie przez Eileen i Leenę w narracji pierwszoosobowej
czasu teraźniejszego. Styl powieści jest bardzo przyjemny, lekki, może trochę
mniej zabawny niż we „Współlokatorach”, ale na tyle uroczy, że praktycznie
przez całą lekturę uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Książkę czyta się
szybko i z ogromną przyjemnością.
Niech Was jednak nie zmyli gatunek, do jakiego przypisana
jest książka. Jasne – jest lekko i zabawnie, jednak autorka, tak jak to zrobiła
we „Współlokatorach”, tak i tu przemyca wiele bardzo poważnych i istotnych
tematów. Może jest ich trochę mniej niż w debiucie, ale są wyraźnie zaznaczone
i odrywają istotną rolę we współczesnym świecie. Już sam fakt, że kobiety
(babcia, matka i córka) zmagają się z żałobą, ze śmiercią młodej dziewczyny,
siostry Leeny, która przedwcześnie zmarła w wyniku długiej i bolesnej choroby
nadaje lekturze dosyć smutnego charakteru. Każda z kobiet radzi sobie z tym
inaczej, jednak na każdej odcisnęło to ogromne piętno. Leena odcięła się od
matki, obraziła się na nią, za to, że nie walczyła o siostrę mocniej. Matka
kompletnie się załamała, ma częste napady depresji, funkcjonuje dzięki środkom
psychotropowym. Babcia próbuje to wszystko ogarnąć, opiekować się córką, jest
na każde jej skinienie, przedkłada jej dobro ponad swoje własne, a i musi
jeszcze zadbać o wnuczkę, która wykańcza się w pracy, i z dnia na dzień traci
swoją żywiołowość i pewność siebie. A gdzie miejsce, by zadbać o siebie samą?
Zamiana domami ma to wszystko zmienić, pozwolić kobietom wyjść na prostą, spojrzeć
na życie, na swoje potrzeby z boku, z innej strony. To ich ratunek i nowa
nadzieja na pogodzenie się z tak ogromną stratą.
Drugi główny temat, który porusza ta historia to przemoc w
małżeństwie i reakcja społeczeństwa. Tu jedna z bohaterek, przebojowa, kolorowa
i pozornie pewna siebie w swoim własnym domu zmienia się w wystraszoną, małą
kobietkę, która całe swoje życie podporządkowuje pod męża – tyrana. Co dziwne,
w tym małym miasteczku każdy wie, że w domu kobiety dzieje się coś złego,
jednak nie uważają za istotne, by się do tego wtrącić. To przecież nie ich
sprawa, prawda? Dopiero Leena, która od początku nie robi w wiosce najlepszego
wrażenia, postanawia nie siedzieć cicho, pomóc kobiecie uwolnić się z życia w
strachu. Dlaczego nikt wcześniej tego nie zrobił? Jak często w sytuacjach,
kiedy powinniśmy interweniować, użyczyć ramienia drugiej osobie dla pociechy
czy wsparcia, tego nie robimy? Czy możemy się zgadzać na takie traktowanie
człowieka w imię uszanowania jego prywatności? Świeże spojrzenie Leeny, jej
młodość i otwarte myślenie na szczęście kładą temu kres.
Trzeci temat to samotność ludzi starszych. Eileen
przeprowadza się do Londynu, gdzie odkrywa, że starsze osoby są tam niewidoczne.
Nie ma dla nich aktywności, młodzi traktują ich jak powietrze. Przeważnie są
więc sami, żyją zamknięci w swoich ciasnych mieszkaniach i po prostu egzystują.
Eileen wnosi tu powiew świeżości, wprowadza w mieście kilka aktywności, które
funkcjonują w jej małej miejscowości, przez co nie tylko aktywizuje starszych,
dając im poczucie wspólnoty, znak, że nie są sami, ale i pokazuje młodym, że
starsi mają im wiele do zaoferowania. Warto otworzyć się na drugiego człowieka,
znaleźć czas, porozmawiać i zainteresować się. To bardzo budujące.
Oczywiście, jak to w komediach romantycznych bywa, jest tu
również historia miłosna. Nawet nie jedna, a dwie. Obydwie są jednak
poprowadzone z wyczuciem i humorem, nawet ja, wielka przeciwnicza wątków romansowych,
obydwóm bohaterkom mocno kibicowałam.
Co do samych bohaterek, to nie przedłużając, powiem tylko że
są urocze. Najmocniej pokochałam Eileen, to żywiołowa starsza pani, która nie
boi się wyzwań i nowości, jest rządna przygody i z entuzjazmem sięga po swoje.
Rewelacyjna, bardzo pozytywna postać. Leena jest trochę bardziej skomplikowana,
jej emocje są bardziej splątane, ale również warto ją docenić.
Ogólnie mogłabym jeszcze sporo o książce pisać, ale nie chcę
Wam zdradzać za wiele – warto po „Zamianę” sięgnąć samodzielnie – to świetna,
pozytywna rozrywka, która pod przykrywką humoru, opowiada o sprawach ważnych
dla ludzi w każdym wieku. Bawiłam się przy niej rewelacyjnie, przeczytałam
bardzo szybko i pozachwycałam się urokiem małej brytyjskiej wsi. Świetna na
kilka wieczorów na poprawę humoru i pozytywniejsze spojrzenie na życie.
Polecam!
Moja ocena: 7,5/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu
Albatros!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz