Autor: Anna Sokalska
Tytuł: Raróg
Data premiery: 22.04.2020
Wydawnictwo: Lira
Liczba stron: 336
Gatunek: kryminał
O Annie Sokalskiej na polskim rynku książki zrobiło się
dosyć głośno półtora roku temu, zimą 2019 roku, kiedy to ukazała się jej
powieść „Wiedźma”, pierwszy tom cykl „Opowieści z Wieloświata” określany jako
urban fantasy przesiąknięty dawnymi wierzeniami słowiańskimi. Do tej pory w
ramach ukazały się jeszcze dwa tomy - ciepło przyjęte powieści pt. „Żertwa” i
„Kuglarz”. Ja popatrywałam na nie z dużą ciekawością ze względu na element
słowiański, ale i z niepewnością, bo przecież fantastyka to już nie mój gatunek
literacki. Na szczęście autorka w końcu wyszła naprzeciw moim oczekiwaniom i
napisała coś, do czego nie miałam wątpliwości – kryminał przesycony symboliką
słowiańską i głębią psychologiczną. Oczywiście mowa o „Rarogu”, o którym chcę
Wam dzisiaj opowiedzieć coś więcej.
Historia zaczyna się w roku 1985. Zamordowany zostaje boss
lokalnej mafii, jego żona znika bez śladu, a 5letnia córka znajduje zwłoki
ojca… 30 lat później dziewczyna nadal nosi w sobie traumy tamtego dnia. Teraz
jednak jest policjantką, której głównym celem jest rozwiązanie zagadki sprzed
30 lat. Niestety właśnie sprawa się przedawnia, a Sonia nic więcej nie może z
tym zrobić… legalnie, ale czy to powstrzyma ją przed kontynuowaniem poszukiwań
czy może tylko wzmocni jej obsesję? Prócz prywatnego śledztwa kobieta musi się
też zająć swoją pracą zawodową – właśnie znalezione zostały zwłoki młodej
dziewczyny, mimo braku śladów, podejrzenie pada na gangstera, który przejął
teren wpływów jej ojca… Dokąd zaprowadzą ją te sprawy?
Książka składa się z prologu i 28 rozdziałów, które są
oznaczone datami. Całość podzielona jest na tytułowane 4 części, nawiązujące do
słowiańskiej mitologii, a książkę zamyka posłowie od autorki, w którym kilka
spraw czytelnikowi tłumaczy. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu
teraźniejszego, przedstawiona jest oczami głównej bohaterki – Soni. Styl jest
ciekawy, inny niż w większości kryminałów – dużą uwagę zwraca na odczucia,
zwidy, i słowiańskie nawiązania. Co istotne styl razem z przemianą autorki
również się zmienia – na początku jest dosyć zwięzły, by na końcu wręcz się
rozmyć, co ma być odwzorowaniem myśli bohaterki.
Sonia to postać ciekawa. Niespecjalnie dopuszcza do siebie
uczucia, skupia się na celu. Mimo to jednak cały czas z tyłu głowy prześladują
ją demony przeszłości, żądające wyjaśnienia ich spraw – nie, to nie jest
metafora, Sonia po prostu czasami widuje duchy zmarłych. Ma częste
obezwładniające bóle głowy, na które cały czas w kieszeni nosi magiczną
tabletkę… Brzmi intrygująco, prawda? Przez sporą część powieści nie do końca
wiadomo dlaczego Sonia ma zwidy, co zdecydowanie wzbudza w czytelniku dużą
ciekawość. Poza dziwnymi zjawami wiemy, że kobieta nie całkiem umie ułożyć
sobie życie. Co prawda związana jest z prokuratorem, jednak nie umie zdobyć się
na kolejny krok, nie umie żyć, tak jak społeczeństwo od niej oczekuje.
Naprawdę, naprawdę ciekawa postać. A przynajmniej do połowy książki, bo
późniejszych jej wyborów nie rozumiem, a przynajmniej nie do końca. Ale to też
może tak być powinno, w końcu Sonia po jakimś czasie też sama się gubi w
meandrach swojej psychiki.
Oprócz ciekawej, nieszablonowej głównej bohaterki i fajnego
oryginalnego stylu, ważne są tu nawiązania do mitologii słowiańskiej. Dla
takiego laika w tym temacie jak ja, była to fascynująca lektura – poznałam
wiele mitów, znaczeń, symboli i legend. Bardzo sprytnie są wplecione w fabułę,
tak że raczej ciekawią i nadają książce smaku, a nie nużą czy nudzą.
Teraz przyjdźmy jednak do minusów. Po pierwsze intryga
kryminalna – nie jest specjalnie zaskakująca, raczej gdzieś w połowie książki
się rozmywa. Ja w sumie od samego początku obstawiłam pewne rozwiązanie zagadki
i niestety okazało się, że trafiłam, co zdarzam mi się bardzo rzadko. Pod tym
względem więc nie jestem usatysfakcjonowana.
Druga sprawa to ten zmieniający się styl. Oczywiście taki
zabieg byłby na plus, gdyby sposób jego wykonania. Gdzieś tak po 2/3 książki
zaczęło mi się ją naprawdę ciężko czytać, końcówkę przeczytałam raczej na siłę.
Zabrakło mi tu wyczucia, i choć rozumiem zamysł autorki, to muszę przyznać, że
zmęczyłam się tą ostatnią częścią książki, co raczej nie wpływa pozytywnie na
moje odczucia. Nie umiałam się połapać, nie wiedziałam o co chodzi i nie
widziałam w tym za dużego sensu.
Ogólnie dawno ocena książki nie nastręczyła mi tyle
trudności. Początek „Raróg” ma rewelacyjny – część książki przesłuchałam w
formie audiobooka i naprawdę czułam ekscytację – książka brzmiała całkiem
inaczej niż wszystko kryminały, była intrygująca, tajemnicza i pełna nawiązań
do mitologii słowiańskich – nieczęsto spotyka się takie książki. Jednak im
dalej w fabułę, tym jakoś ta ekscytująca część się zatraca. W połowie zaczęła
przypominać raczej zwyczajny gangsterski kryminał, koniec w ogóle ciężko
jakkolwiek określić… Po prostu się zmęczyłam i zniechęciłam. Szkoda, bo gdyby
pociągnąć ten styl z początku, utrzymać tajemniczość i trochę utrudnić zagadkę to
mogłabym książkę ocenić naprawdę wysoko.
Moja ocena: 6/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Lira!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz