Autor: Małgorzata J. Kursa
Tytuł: Szczęśliwa
nieboszczka
Cykl: Malwina i
Eliza na tropie, tom 2
Data premiery: 24.10.2019
Wydawnictwo: Lira
Liczba stron: 274
Gatunek: komedia
kryminalna
Wiele razy wspominałam już, iż komedia kryminalna jest
jednym z moich ulubionych gatunków literackich. Nie jest to jednak gatunek
łatwy – trafić w poczucie humoru, które rozbawi szersze grono odbiorców jest
naprawdę trudno. Do tego oczywiście intryga kryminalna powinna być logiczna,
prosta, ale i jednocześnie nie do odgadnięcia. Mam kilku swoich ulubionych
autorów w tym gatunku, jednak cały czas szukam też nowych – w końcu dobrego
humoru nigdy nie za wiele 😉 I tak w moje ręce trafiła książka Małgorzaty
J. Kursy pt. „Szczęśliwa nieboszczka”. Zaliczana jest do nurtu tak zwanego
‘cozy crime’ (pol. przytulna zbrodnia) i jest to jak najbardziej trafne
określenie.
Małgorzata J. Kursa ma na swoim koncie już 14 powieści, a o
Malwinie i Elizie, bohaterkach „Szczęśliwej nieboszczki”, z tego co udało mi
się znaleźć, napisała wcześniej już jedną książkę pt. „Ekologiczna zemsta”, o
której zresztą kilka razy wspomina w tym tomie. W planach jest już kolejna część
przygód zwariowanego duetu pt. „Wszystko przez krasnala” – jego premiera
zapowiedziana jest na lipiec tego roku. Czy warto się z tą serią zapoznać?
Kraśnik, lato. Malwina i Eliza, dwie przyjaciółki po 50tce,
szykują się na swoje coroczne wakacje. Do wyjazdu pozostał już tylko tydzień,
gdy Eliza dowiaduje się, że jedna z młodszych sąsiadek popełniła samobójstwo
skacząc z okna swojego mieszkania. Kobieta kompletnie w to nie wierzy i ma
dobre powody, by tak sądzić. Jako fanka książek i filmów kryminalnych,
zachęcona ostatnim sukcesem w dochodzeniu w sprawie przestępstwa, które
niedawno razem z Malwiną rozwiązały, a także nieobecnością dwójki najlepszych
kraśnickich policjantów postanawia przeprowadzić prywatne śledztwo. Wciąga w
swój plan niechętną Malwinę oraz bardziej entuzjastyczną synową Lalę. W trójkę
na pewno uda im się odnaleźć mordercę!
Książka podzielona jest na nienumerowane sceny. Narracja
prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, obserwuje wszystkich
bohaterów zainteresowanych śledztwem – bohaterki, policję i siostrę
nieboszczki. Styl powieści jest przyjemny, lekki i pozytywny. Może nie
parskałam śmiechem przy książce, ale na pewno poprawiła mi humor.
Oczywiście prym w powieści wiodą bohaterowie – duet
antyprzestępczy Elizy i Malwiny to mieszanka wybuchowa. Obydwie panie są mocno temperamentne,
a własne towarzystwo wyzwala w nich bardzo kłótliwe i uparte cechy. Oczywiście
przestawione jest to w sposób humorystyczny, wzbudzający sympatię. Malwina
prowadzi własny lokal gastronomiczny, jej zięć jest policjantem, dzięki czemu
już po jego powrocie kobiety nadal mają wgląd w sprawę. Eliza natomiast jest
księgową, mieszka razem z synem i jego żoną. Obydwie kobiety mają przykre
wspomnienia z małżeństw, przez co nastawione są do płci brzydkiej raczej
negatywnie, czemu często dają upust.
Oczywiście prócz głównych bohaterek jest tu jeszcze masa
innych ciekawych postaci – jak np. klub wścibskich sąsiadek, czy policjanci i
prokurator. Wszyscy z przywarami przedstawionymi w bardzo pozytywny, przytulny
sposób.
Intryga jest sprytnie uknuta, raczej w pełni nie sposób jej
odgadnąć. Akcja toczy się spokojnie, przyjemnie. Bohaterki przeszukują
mieszkanie nieboszczki, wypytują sąsiadów, przy okazji racząc się pysznymi
ciastami czy innym smacznym jedzeniem. Warto też wspomnieć, że mimo lekkiego i
przyjemnego stylu, autorce udało się wpleść w fabułę sporo krytycznego
spojrzenia na nasze społeczeństwo jak np. potrzebę emigracji, zdolność do
rozsiewania plotek, czy potrzebę wszystkowiedzenia.
Podsumowując, spędziłam z książką kilka przyjemnych godzin.
Intryga, dialogi i bohaterowie wykreowani przez Małgorzatę Kursę są zabawni,
przyjemni i ciekawi. Jedyna moja uwaga odnosi się do dosyć negatywnego
podejścia do świata – i te antymęskie podejście dwóch bohaterek i ogólne
narzekanie na życie w naszym kraju trochę nie całkiem pasowało mi do lekkiego i
zabawnego tonu całości. Jasne, w komedii kryminalnej bardzo często przemyca się
krytykę rzeczywistości, jednak tu jakoś tak rzucała mi się w oczy, nie całkiem
mi pasowała. Jednak mimo to książka wzbudziła moje zainteresowanie i
ostatecznie nastawiła jakoś tak pozytywniej, a przecież właśnie po to po nią
sięgałam. Kolejny tom przeczytam na pewno, a i chętnie kiedyś sięgnęłabym po
wcześniejsze książki autorki!
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Lira!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz