Autor: Caroline Mitchell
Tytuł: Prawda I kłamstwa
Cykl: detektyw Amy
Winter, tom 1
Tłumaczenie: Ewa
Wojtczak
Data premiery: 11.02.2020
Wydawnictwo: Zysk
i S-ka
Liczba stron: 384
Gatunek: thriller
psychologiczny
„Prawda i kłamstwa” to druga powieść Caroline Mitchell,
angielskiej pisarki irlandzkiego pochodzenia, która ukazała się na polskim
rynku wydawniczym. To również książka otwierająca serię o detektyw Amy Winter.
Muszę przyznać, że o ile „Milczącej ofiary” – premiery z roku poprzedniego,
jeszcze nie miałam okazji przeczytać, to ten cykl zapowiada się naprawdę interesująco.
Caroline Mitchell zdecydowanie wie o czym pisze – jeszcze kilka
lat temu pracowała jako śledcza policyjna. Zajmowała się sprawami związanymi z
przemocą domową oraz poważnymi przestępstwami o charakterze seksualnym. Teraz
jest już pełnoetatową pisarką, która skrzętnie wykorzystuje wiedzę nabytą w
poprzednim zawodzie. Szczerze od razu muszę przyznać, że książka mi się podobała
i mam nadzieję, że wydawnictwo zdecyduje się na wydanie jej pozostałych
powieści. Na ten moment na angielskim rynku jest ich już trzynaście.
„Prawda i kłamstwa” opowiada o losach Amy Winter, detektyw
przewodzącej grupie specjalnej specjalizującej się w rozwiązywaniu zbrodni o dużym
rozgłosie medialnym. Chwilę temu kobieta pogrzebała swojego ojca, również
policjanta i przeniosła się z powrotem do domu rodzinnego, by wspierać matkę w
tych trudnych chwilach. Oprócz przeżywanej żałoby Amy będzie musiała stawić
czoła innym wyzwaniom – w pracy ma do poprowadzenia trudne dochodzenie
dotyczące zaginięcia 15letniej córki prezenterki telewizyjnej. Prawdziwym wyzwaniem
będzie jednak sprawa, w którą zaplątana jest prywatnie. Okazuje się, że Amy
jest biologiczną córką „Bestii z Brentwood”, małżeństwa, które wiele lat temu
zostało skazane za okrutne morderstwa na kilku młodych dziewczynach… Po tylu
latach jej biologiczna matka postanawia nawiązać z Amy kontakt – w jaki celu? Co
chce przez to osiągnąć? I jak Amy poradzi sobie ze świadomością, że sama jest
córką zimnokrwistych morderców?
Książka składa się z prologu, którym jest krótki artykuł
prasowy z 1987 roku o „Bestiach z Brentwood”, 70 krótkich rozdziałów oraz
epilogu. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego,
podzielona jest na trzy punkty widzenia: dorosłą Amy, Amy w 1986 roku przed
aresztowaniem rodziców oraz porwaną 15letnią Hermione. Styl powieści jest
przyjemny, książkę czyta się szybko, łatwo i z dużym zainteresowaniem. Narrator
skupia się na emocjach obserwowanych bohaterów, przedstawia dokładnie ich myśli
i rozterki.
Mitchell dobrze zbudowała swoje postacie od strony
psychologicznej. Postać Amy jest niezwykle ciekawa – to dobra, wychowana w
poczuciu sprawiedliwości kobieta, która darzyła swojego ojca naprawdę dużym
szacunkiem. Teraz nagle zaczyna walić jej się świat – wracają wspomnienia z
dzieciństwa, musi się zmierzyć z tym, skąd pochodzi i rozstrzygnąć czy
ważniejsza jest krew czy wychowanie. Boi się też, że ktoś w pracy odkryje jej
pochodzenie, tym bardziej że jej biologiczna matka zaczyna ją coraz mocniej
osaczać. Lęki i rozterki, z którymi mierzy się bohaterka są przedstawione
bardzo realistycznie i ciekawie. Polubiłam tą bohaterkę i bardzo chętnie
poczytałabym o jej dalszych losach.
Pomimo mocnej postaci przewodniej, bohaterzy drugoplanowi
też wypadają bardzo interesująco. Jest Paddy, policjant, który ma bardzo
pogmatwane życie rodzinne i również przechodzi właśnie przez pewne traumatyczne
przeżycia. Postać przełożonej Amy również jest dosyć złożona, choć tu, po początkowej
sympatii, ostatecznie bardzo ją znielubiłam. Niemniej jednak każdy z bohaterów wywołuje
emocje, co oczywiście jest dużym plusem powieści.
Co do samej akcji, to mimo że nie jest specjalnie
dynamiczna, wzbudza spore zainteresowanie. Z jednej strony obserwujemy losy
porwanej dziewczynki, czujemy jej strach, ale też i determinację, z drugiej
cały czas czytelnik zmuszony jest zastanawiać się co knuje biologiczna matka
Amy i co ukrywa przed nią jej własna rodzina. Całość wciąga, czyta się naprawdę
dobrze. Jedynie zastanawiam się trochę nad ostatnim twistem fabuły – nie jestem
pewna czy tu trochę autorka nie przesadziła, może lepiej byłoby dla fabuły, by
ten zwrot się nie pojawił?
Warto też wspomnieć o tematach poruszanych w powieści – jest
to historia o poszukiwaniu swojej tożsamości, o tym co nas definiuje jako
człowieka. Czy ważniejsza jest krew czy wychowanie? Czy ze ‘zlej krwi’ może
powstać coś dobrego? Amy od zawsze jak nikt rozumiała psychopatów, dlatego tak
szybko zaszła w swojej karierze tak daleko. Czy to, że jest dzieckiem dwójki
morderców się do tego przyczyniło?
Osobną kwestią jest też spojrzenie otoczenia na dzieci
morderców. Amy bardzo boi się co się wydarzy, gdy jej znajomi, głównie policjanci,
dowiedzą się, że jest córką morderców. Ich spojrzenie na nią na pewno ulegnie
diametralnej zmianie, czy ktokolwiek dalej będzie ją szanował? Czy dalej będzie
mogła pracować w policji? Jeden z bohaterów, jeden z niewielu, którzy dowiadują
się o pochodzeniu Amy, nie reaguje na te nowiny pozytywnie, mimo iż z początku
wydawał się postacią bardzo inteligentną. Więc jeśli ktoś taki zareagował w tak
przykry sposób, jak zareaguje reszta?
Prócz ten głównego tematu sporo jest tu też po poczuciu
winy, żalu, przemocy domowej oraz zemście. Autorka w jednej powieści zawarła
sporo treści i zrobiła to w bardzo zgrabny sposób – prócz ostatniego twistu nic
nie wydaje się być wymyślone na siłę, wszystko ładnie pasuje.
Podsumowując, „Prawda i kłamstwa” to ciekawy, wciągający i
zajmujący thriller psychologiczny. Główna bohaterka budzi sympatię, czytelnik
obserwując jej rozterki, kibicuje jej, by kobieta ostatecznie zawalczyła o
siebie i swoją tożsamość. Intryga kryminalna również jest ciekawa i zaskakująca.
Pozostali bohaterowie, których pewnie spotkamy w drugim tomie cyklu, również są
oryginalni i świetnie wykreowani. Książkę czytało się szybko i przyjemnie, to
dobry i ciekawy thriller psychologiczny poruszający niebanalne i rzadko
spotykane tematy.
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Zysk i
S-ka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz