Autor: Alicja
Sinicka
Tytuł: Stażystka
Data premiery:
29.01.2020
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 432
Gatunek: thriller
psychologiczny
Alicja Sinicka to polska autorka, która na swoim koncie ma już
cztery powieści. Na maj zapowiadana jest kolejna pt. „Obserwatorka”
określana przez wydawcę jako powieść domestic noir. Ja wcześniej
z książkami autorki nie miałam do czynienia, zakategoryzowałam je
jako powieści romansowe, a do tych klimatów jest mi dosyć daleko.
„Stażystka” była jednak reklamowana jako thriller o
namiętności, tajemnicy i zbrodni, a i opis brzmiał bardzo
zachęcająco. Postanowiłam spróbować – czy podobało mi się
tak bardzo jak innym czytelnikom?
Klaudia to młoda dziewczyna, świeżo po licencjacie. Chce razem z
koleżanką otworzyć własną siłownię, jednak musi zdobyć wkład
własny. Ma na to tylko pół roku, a kwota jest dosyć wysoka, więc
gdy tylko natrafia na ogłoszenie firmy Skalski, którzy za naprawdę
wysokim wynagrodzeniem poszukują stażystki w swojej firmie,
dziewczyna nie waha się ani chwili. Mimo spóźnienia i dosyć
dziwnej rozmowy kwalifikacyjnej zostaje zatrudniona. Szybko
przeprowadza się z Wrocławia do Oławy i zaczyna pracę. Niedługo
jednak dowiaduje się, że dwie poprzednie dziewczyny, które
pracowały na jej miejscu, wyglądały bardzo podobnie do niej i obie
w przeciągu roku zginęły w podejrzanych okolicznościach. Czy
Klaudia jest bezpieczna? Kiedy zaczynają się głuche telefony, a
szef i jego żona zachowują jest nie całkiem na miejscu, dziewczyna
zaczyna powoli tracić głowę... Czy to tylko jej wyobraźnia czy
faktycznie coś jest na rzeczy? Czy coś jej może grozić? W co
grają Skalscy?
Książka składa się z krótkich rozdziałów przedstawianych
naprzemiennie w narracji Klaudii i Ewy, żony Marka Skalskiego.
Obydwie kobiety wypowiadają się w pierwszej osobie czasu
teraźniejszego, przedstawiają nam wydarzenia i własne odczucia z
nimi związane. Styl jest lekki i przyjemny, książkę czyta się
szybko.
Co do bohaterek, to na pewno dobrym zabiegiem jest podział na dwie
kobiece narratorki – obydwie opowiadają nam o Marku, jednak
poznajemy tylko odczucia bohaterek z nim związane, widzimy go ich
oczami, więc tak naprawdę nie wiemy o nim nic na pewno. To wzbudza
spore zainteresowanie, zaciekawienie jego tajemniczą postacią i
motywacjami nim kierującymi.
Co do samych kobiet, to Klaudia jest dosyć specyficzna. Ojca nigdy
nie znała, matka była ekskluzywną prostytutką. Szybko umarła,
przez co dziewczyna musiała zacząć wcześnie troszczyć się sama
o siebie. Poszła trochę w ślady matki, do tej pory utrzymywali ją
jej kochankowie, starsi mężczyźni, którym układ opłacanej co
miesiąc dziewczyny na każde ich skinienie odpowiadał. Teraz
Klaudia postanawia zacząć zwyczajne życie, do czego przyczyniły
się ostatnie dosyć traumatyczne wydarzenia. Jej światopogląd
odbiega trochę od przyjętych norm, dziewczyna nie ma skrupułów by
nie wiązać się z żonatym mężczyzną. To trochę mi w niej
przeszkadzało, była, że tak powiem, trochę za bardzo zwierzęca,
za bardzo ulegała swoim cielesnym pragnieniom.
Co do żony Marka, Ewy, to z nią też jest coś nie tak –
ewidentnie tkwi w patologicznym związku, znosi zdrady i poniżanie
przez męża. Cały czas tylko czeka, aż mąż skończy romans i ich
życie wróci do normy. Sama też popada w trochę niezdrową obsesję
na punkcie Klaudii.
Wątek z zabójstwami dwóch poprzednich stażystek nie jest bardzo
eksponowany – Klaudia cały czas się martwi co się stało z
dziewczynami, ale tak naprawdę nic się w tej sprawie nie dzieje. Od
początku mamy dwóch podejrzanych, ale żadna z kobiet nie podejmuje
specjalnie śledztwa, czego w sumie się po lekturze spodziewałam.
Niemniej jednak zakończenie kompletnie mnie zaskoczyło, nie
przewidziałam takiego obrotu spraw. Ciekawym wątkiem jest też
temat symetrii, którą owładnięty jest Marek.
Ogólnie mam trochę problem z oceną tej książki. Czytało się ją
przyjemnie, przez całą lekturę byłam miło zaciekawiona
rozwiązaniem zagadki morderstw oraz tajemnicy małżeństwa
Skalskich. Jednak jak dla mnie w książce za dużo było miłosnych
gierek, co w sumie jak teraz myślę, patrząc po poprzednich
książkach autorki, można się było domyśleć. Na ten moment nie
wiem czy faktycznie sięgnę po zapowiadaną „Obserwatorkę”,
może nie będę sama się o nią starać, ale jako gdzieś tam
przypadkiem wpadnie w moje ręce to sprawdzę... Zobaczymy. A
„Stażystkę” polecam tym czytelnikom, którzy lubią nie tylko
thrillery, ale i romanse.
Moja ocena: 6,5/10
Książka trafiła do mojej biblioteczki dzięki portalowi
czytampierwszy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz