Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: Oddaj albo
giń!
Cykl: Matylda
Dominiczak, tom 0,5
Data premiery: 10.03.2020
Wydawnictwo: Prószyński
i S-ka
Liczba stron: 412
Gatunek: komedia
kryminalna
Olga Rudnicka to zdecydowanie moja ulubiona (żyjąca!)
autorka komedii kryminalnych. Na swoim koncie ma już 18 (!) powieści, a jej
debiut ukazał się 12 lat temu w 2008 roku. Pierwszą wydaną powieścią było
„Martwe jezioro”, historia o dwóch zwariowanych przyjaciółkach Beacie i Uli,
których dalsze losy mogliśmy śledzić w „Czy ten rudy kot to pies?”. Najdłuższą serią
pisarki jest cykl o Nataliach liczący 4 tomy, a najnowsze „Oddaj albo giń!”
również zalicza się do serii, tym razem o detektyw Matyldzie, z którą pierwszy
raz spotkaliśmy się w 2018 roku w powieści „Byle do przodu”. „Oddaj albo giń!”
to prequel powieści, tu poznajemy historię o tym jak to się stało, że Matylda
została prywatnym detektywem.
Prywatnie autorka od ponad dwóch lat poświęca się tylko i
wyłącznie pisaniu powieści. Swój wolny czas najczęściej spędza na jeździe
konnej. Nie lubi kawy, zaczytuje się w Kingu, Puzyńskiej i Chmielewskiej.
Akcja powieści „Oddaj albo giń!” toczy się latem 2009 roku.
Matylda, kobieta lekko po 30stce, żona Romana i matka 10letniej Moniki na co
dzień pracuje w bibliotece. Niedawno jednak zaczęła odczuwać pewne
niedopasowanie, czuje, że powinna robić w życiu coś więcej niż tylko znosić
okropnego szefa i wypożyczać ludziom książki. Niedawno natknęła się na ulotkę o
kursie na prywatnego detektywa, i to zasiało w jej głowie pewien pomysł...
Pomysł, który ma okazję przetestować jeszcze prze zmianą kwalifikacji, gdyż w
bibliotece w pewien poniedziałkowy poranek znajduje trupa! A nawet prawie dwa!
Niedoszłym nieboszczykiem jest dyrektor Pawlicki, ten, który na co dzień
zachodził jej mocno za skórę... Kto w weekend zabił jednego z czytelników?
Dlaczego? I dlaczego policja nic w tej sprawie nie robi?! Matylda musi wziąć
sprawy w swoje ręce!
Książka składa się z różnej długości nienumerowanych
rozdziałów. Podział jest czasowy, na dni i godziny. Każdy z tych rozdziałów jest
jeszcze podzielony na scenki, więc czytanie nie nastręcza problemów. Narracja
prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, podąża za kilkoma bohaterami.
Styl autorki jest niepowtarzalny! Lekki, pełen humoru, bardzo pozytywny i mimo
złoczyńców i okazjonalnych (bardzo okazjonalnych!) przekleństw, po prostu
dobry. Ze współczesnych pisarzy naprawdę nikt nie pisze już tak jak Rudnicka,
jej pozytywne naładowanie kojarzy mi się z Joanną Chmielewską, ale sposób
prowadzenia narracji i humor jednak jest inny. Rudnicka, w przeciwieństwie do
innych autorów, nie atakuje współczesnej rzeczywistości, humor zawarty jest
głównie w rewelacyjnych oryginalnych postaciach i komizmie sytuacyjnym, nie w
sarkastycznych komentarzach. Każda z jej książek jest po prostu przyjemna i
pozytywna, ta pod tym względem na pewno nie odbiega od normy 😊
Rudnicka ma naprawdę ogromny dar do tworzenia świetnych,
pozytywnych i mocno oryginalnych
postaci. Naprawdę nie sposób ich nie polubić. Tutaj pierwsze skrzypce gra
oczywiście Matylda. Ekscentryczna pani domu, całkowite przeciwieństwo swojego
nudnego męża, geeka komputerowego, bardzo nowoczesna i racjonalnie podchodząca
do wychowania dziecka matka. Od dawien dawna ma w sobie pokłady
detektywistycznego zacięcia, a że teraz, kiedy w końcu nadarza się okazja na
pierwsze w życiu prawdziwe śledztwo, postanawia z niej skorzystać. Nie całkiem
uradowany jest z tego komisarz Marecki, który początkowo prowadzi to śledztwo,
jednak z biegiem czasu chyba powoli zaczyna akceptować zaangażowanie Matyldy.
Świetna postacią jest też komisarz Tomczyk, policjant pamiętający, a nawet z
rozrzewnieniem wspominający czasy PRL-u, który przejmuje po Mareckim te
śledztwo. Nie mam zamiaru opisywać tu każdej z postaci, ale zaznaczę tylko, że
każdy, nawet trzecioplanowy bohater powieści, jest naprawdę świetną postacią.
Uwielbiam ich wszystkich!
Jako że jest to gatunek pochodny od kryminału, to oczywiście
znajdziemy tu też dobrą intrygę. Sama nigdy nie wpadłabym na takie rozwiązanie
zagadki, a sposób prowadzenia śledztwa przez Matyldę jest bardzo nieszablonowy
i oryginalny 😊 Nie sposób się nudzić!
Ogólnie muszę przyznać, że jest to komedia kryminalna na
wysokim poziomie. Może nie jest najśmieszniejsza z całego dorobku autorki, ale
na pewno warta polecenia. Jest świetna intryga, rewelacyjni, pozytywni
bohaterowie, przyjemny humor i co, dla bibliofilów najważniejsze, akcja toczy
się w otoczeniu książek, zamiłowaniu do nich i nienawiści do przestępców
książkowych! Po tej lekturze spojrzenie na panie bibliotekarki już nigdy nie
będzie takie samo 😊 Mam nadzieję, że autorka będzie kontynuować
cykl o Matyldzie, bo stworzyła postać z naprawdę ogromnym potencjałem na wiele
tomów serii 😊
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu
Prószyński i S-ka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz