Autor: Tomasz Duszyński
Tytuł: Toksyczni
Data premiery: 09.10.2019
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 384
Tomasz Duszyński swoją karierę pisarską rozpoczynał
gatunkiem fantastyka. W 2007 roku debiutował zbiorem opowiadań pt. „Produkt
uboczny”. Wydał kilka książek, kilka jego opowiadań znalazło się w różnych antologiach
tego gatunku. Po drodze autor wydał też parę książek dla młodszego czytelnika,
aż w końcu nadszedł czas kryminału. I tutaj nasze drogi się zeszły. Rok temu
miałam okazję zapoznać się z jego kryminałem retro pt. „Glatz”, który naprawdę
mi się spodobał (recenzja - klik!). Dlatego, jak tylko dowiedziałam się, że autor wydaje kolejny
kryminał, tym razem współczesny, to byłam pewna, że i tę książkę muszę dostać w
swoje ręce. Z tego co widzę, to Duszyński często sięga po tematy krążące
dookoła władzy, z wątkami politycznymi. Ja raczej stronię od takich tematów,
jednak ten autor potrafi nawet tą tematykę przedstawić w naprawdę ciekawy,
interesujący sposób. Naprawdę warto sięgnąć!
Historia „Toksycznych” zaczyna się od śmierci prokuratora
Wilczyńskiego. Mężczyzna zmarł na raka, jednak na chwilę przed śmiercią wyjawił
swojemu przyjacielowi, emerytowanemu komisarzowi Nowickiemu, że ukrył gdzieś
ważne dokumenty, które zbierał przez całe życie. Dokumenty, które mogą
zaszkodzić naprawdę wielu wysoko postawionym osobom. Wilczyński prosi
Nowickiego, by je wszystko zniszczył, tylko do niego ma zaufanie. Mężczyzna
jednak się waha, a w tym czasie prokurator umiera...
W tym samym czasie, Seba, kibol, chuligan, bokser, gangster,
uczestniczy w pewnej akcji. Jego szefowie czegoś szukają i nie wahają się nawet
przed popełnieniem morderstwa, by to zdobyć. Seba, po ciężkim pobiciu
delikwenta, zostaje odesłany z powrotem do klubu, w którym pracuje. Na drugi
dzień okazuje się, że to nie był koniec akcji, a z okolicznego jeziora zostaje
wyłowione auto z trzema trupami w środku...
„Nie da się odciąć od takiego szamba. Raz wejdziesz, pozostajesz toksyczny całe życie.”
Książka składa się z prologu, krótkich nienumerowanych
rozdziałów i epilogu. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu
przeszłego, naprzemiennie podąża za Sebą i Nowickim. Rozdziały podzielone są na
te dwie osoby oraz na dzień i godzinę. Tu od razu też muszę wspomnieć o
rewelacyjnym wydaniu książki. Pomijając świetną okładkę, każdy rozdział z
Nowickim oznaczony jest pistoletem, a z Sebą rękawicami bokserskimi. Niby mała
rzecz, a dużo znaczy przy wizualnym odbiorze książki.
Co do odbioru literackiego, to styl autora bardzo przypadł
mi do gustu. Akcja toczy się niespiesznie, styl jest lekki i często sięga po
akcenty humorystyczne. Narrator zna myśli i odczucia bohaterów, nie jest jednak wszechwiedzący.
Najważniejsze tutaj jest jednak to, że styl narratora został dopasowany do
postaci, co mocno rzuca się w oczy. Seba wypowiada się jak na chuligana
przystało, nie szczędzi mocnych słów i potocznych wyrażeń, które są znane w
tych kręgach. Nowicki z kolei wypowiada się jak człowiek elokwentny,
doświadczony. Bardzo podobał mi się ten zabieg, i mimo że w wątkach Seby często
powtarzało się kilka sformułowań, to zapisuję całość na bardzo duży plus dla
historii.
Dzięki odmiennym stylom narracji autorowi udało się bardzo
szybko przedstawić postacie. Nie są one jednak tak proste jak się wydaje. Seba,
mimo środowiska w jakim się obraca, zaczyna myśleć o ustatkowaniu się, chce
czegoś od życia więcej, niż tylko bijatyk, narkotyków i pieniędzy. Nowicki z
kolei to starszy pan na emeryturze, który niedawno pochował żonę, a sam zaczyna
zauważać u siebie objawy demencji. Nie za bardzo wie co zrobić z resztą życia,
najchętniej dołączyłby do żony. Na szczęście kilku dawnych znajomych wplątuje
go w dwa interesujące śledztwa, dzięki czemu Nowicki odżywa. Naprawdę fajnie
przedstawiona postać, bardzo tego eks komisarza polubiłam.
Co do samej akcji, to toczy się raczej niespiesznie. Każdy z
bohaterów zajęty jest swoimi sprawami, Seba przygotowuje się do jakichś
oficjalnych chuligańskich zawodów, Nowicki walczy o siłę na każdy kolejny dzień.
W końcu jednak akcja powoli zaczyna się zagęszczać, aż do wielkiego finału,
dynamicznego rozwiązania zagadki. Autor ma duży dar do opisywania wydarzeń,
nawet opis bójki Seby z innymi zawodnikami czy kolejnymi napastnikami był
całkiem wciągający, chociaż ciągle nie do końca jestem przekonana, czy był
potrzebny. Niemniej jednak te bójki dodają książce dynamizmu, a czytelnik aż
sam zaczyna bohaterowi kibicować.
Co do głównego tematu poruszanego w powieści, to jak
wspomniałam na wstępie, chodzi o władzę. Dokumenty prokuratora zawierają brudy,
które każdemu, kto dostanie je w swoje ręce, gwarantują nietykalność. Po jego
śmierci każdy chce je zdobyć dla siebie, by zapewnić sobie bezpieczne, ciepłe,
niewidoczne miejsce u władzy. Nie zważa na to, co trzeba zrobić by je dostać,
przysłowiowe po trupach do celu.
Ogólnie jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Książkę czyta
się szybko i łatwo, wciąga, mimo niespiesznej akcji. Część powieści wysłuchałam
też w formie audiobooka i tą formę też muszę pochwalić. Sama już nie wiem czy
książkę lepiej się czytało czy słuchało. Fajny, lekki, momentami zabawny styl,
podział na dwie postacie, intrygujące dwa śledztwa, prócz tych kliku malutkich
niedociągnięć o których wspomniałam, naprawdę nie mam się do czego przyczepić.
Aż dziwi mnie to, jak mało o tym autorze słychać, bo po raz drugi napisał
naprawdę kawał dobrego kryminału!
Moja ocena: 8/10
Ze egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu SQN!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz