Autor: Harlan Coben
Tytuł: O krok za
daleko
Tłumaczenie: Magdalena
Słysz
Data premiery: 15.01.2020
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 448
Harlan Coben to jedno z najgłośniejszych, najbardziej
znanych nazwisk wśród współczesnych pisarzy. Jego książki tłumaczone są na ponad
40 języków, sprzedały się już w 70 milionach egzemplarzy. Autor na swoim koncie
ma już ponad 30 książek z gatunku kryminał/thriller, a teraz w marcu na rynku
amerykańskim ukaże się kolejny tytuł „The boy from the woods” (pol. Chłopiec z
lasu). Często angażuje się też w przekładanie
swoich powieści na mały ekran –pod koniec stycznia premierę miał serial pt. „The
stranger” (pol. „Nieznajomy”), a w przygotowaniu na kolejne lata jest już 13
kolejnych tytułów, w tym jeden produkowany w Polsce!
Ja książki Cobena znam właśnie z seriali. Podoba mi się ich
tempo, ciekawi, ludzcy bohaterowie i zawikłane zagadki. I mimo iż od ponad roku
w swojej biblioteczce mam całą kolekcję jego książek, to dopiero najnowsza pt. „O
krok za daleko” była tą moją pierwszą.
Powieść „O krok za daleko” opowiada o Simonie Greene. Jego
najstarsza córka Paige jakiś czas temu, pod wpływem jej chłopaka Aarona,
uwikłała się w narkotyki. Uciekła z domu, porzuciła studia, nikt nie wiem gdzie
jest. Jej matka zapowiedziała, że tym razem już jej nie szuka, jednak Simon nie
jest w stanie się poddać. W końcu trafia na trop, znajduje córkę w Central
Parku, jednak zanim uda mi się z nią porozmawiać, zjawia się Aaron. Simon traci
nad sobą panowanie i uderza chłopaka, co zostaje nagrane przez przechodniów i
wrzucone do sieci. Filmik robi się popularny, a Simon okrzyknięty brutalem,
który bije biednego bezdomnego... Policja wytacza przeciwko niemu sprawę,
jednak dzięki znajomościom i pieniądzom zarzuty szybko zostają oddalone.
Sytuacja komplikuje się, gdy policja przychodzi do Simona w innej sprawie –
Aaron został zamordowany, a Paige znowu zniknęła. Czy to ona zamordowała chłopaka?
A może została porwana? Simon razem z żoną decydują się na przeprowadzenie własnego
śledztwa, muszą za wszelką cenę znaleźć swoją córkę...
Książka składa się z 40 rozdziałów i epilogu. Narracja
prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego i dzieli się na trzech
bohaterów powieści: Simona, detektyw Elen Ramirez oraz płatnego mordercę Asha.
Styl powieści jest dokładnie taki jak w serialach – dużo się dzieje, akcja
toczy się szybko, a narrator pozwala sobie na specyficzne, często lekko ironiczne
komentarze. Stosuje też zaskakujące porównania np. brody do owcy, czy bohaterów
do łososi 😊 (wnioskuję, że to ulubiona ryba autora 😉).
Często w tekście pojawiają się przemyślenia bohaterów na tematy ogólnie jak np.
wychowanie dzieci czy zaufanie do drugiej osoby.
Skoro już wspomniała o tematach przemyśleń, to od razu
zaznaczę, że w książce poruszane jest kilka ciekawych wątków. Po pierwsze nasz
główny bohater Simon cały czas czuje wyrzuty sumienia, to w sobie szuka winy za
to, że córka stoczyła się na złą drogę. Analizuje która z tych małych decyzji
mogła zaważyć na przyszłym życiu dziecka – czy był za twardy? Za spokojny? Za
uległy? Za przyjazny? Myślę, że każdemu z nas, nie tylko rodzicom, zdarzyło się
obarczać siebie winą za poczynania innej osoby, nawet kiedy nie mieliśmy wpływu
na decyzje. Bardzo trafne i bardzo ludzkie uchwycenia ludzkiego poplątania
myśli.
Drugim ciekawych tematem, który poruszany jest główne na
początku powieści, jest zakłamanie internetu. Filmik z Simonem i Aaronem został
całkowicie pozbawiony kontekstu, obcy ludzie wywnioskowali swoje racje z
wyrywkowego nagrania. To kolejna ludzka, tym razem niepokojąca cecha – jesteśmy
bardzo szybcy w ocenie, zanim poznamy wszystkie okoliczności, już wiemy lepiej
i już mamy swoje zdanie. To bardzo często jest krzywdzące dla zainteresowanych,
tym bardziej w dobie internetu. Jedna źle zinterpretowana sytuacja może zaważyć
na całym życiu osoby ocenianej.
„Wrażenie jest często ważniejsze niż prawda.”
W powieści poruszane jest jeszcze kilka ciekawych tematów,
jednak nie chcę ich nawet wymieniać, żeby przypadkiem nie popsuć wam frajdy z
lektury. Zaznaczę tylko, że są tu tematy i uniwersalne i te bardzo współczesne.
Coben ewidentnie ma świetny zmysł obserwacji oraz potrafi uchwycić ludzi
charakter. Wydaje mi się też, że ma dosyć mroczne podejście do świata, a
przynajmniej tak odwzorowuje go w swojej powieści. Niewielu jest ludzi dobrych,
skłonnych do pomocy, głównie, jeśli nie jesteś w stanie sobie sam poradzić, to
raczej ciężko będzie ci przetrwać... Trochę to pesymistyczne, jednak, mówiąc szczerze,
całkiem prawdziwe.
„I wtedy zdał sobie sprawę, że nie ma na tym świecie żadnej sprawiedliwości, żadnej centralnej siły, żadnej kontroli, jest jedynie chaos.”
Jak już wspomniałam, jego bohaterowie są bardzo realni,
bardzo ludzcy. Najlepszą postacią, najdokładniej opisany jest oczywiście Simon –
to główne jego myśli poznajemy, obserwujemy do jakiej desperacji może wpędzić
rodzica troska i strach o dziecko. Gdy w grę wchodzi życie potomstwa, to rodzic
jest w stanie poświęcić dla nich dosłownie wszystko. Oczywiście nie każdy, bo i
tu w powieści znajdziemy kilku bohaterów, których obojętność rodziców popchnęła
do podjęcia wielu złych decyzji... Dużo jest też mowy o zaufaniu i tajemnicach,
co jak podejrzewam na podstawie seriali, często pojawia się w twórczości
autora.
Akcja powieści jest dynamiczna, cały czas się coś dzieje, co
chwilę bohater odkrywa jakieś nowe tropy, które prowadzą go do naprawdę
zaskakujących rezultatów. Ogólnie książka mi się podobała, trzyma w przyjemnym
napięciu, styl jest bardzo ciekawy, a wydarzenia intrygujące i wciągające.
Autor porusza kilka ciekawych i ważnych we współczesnym życiu tematów.
Zakończenie jednak wydawało mi się troszeczkę naciągane, za bardzo wydumane –
nie wiem czy to stała cecha autora, czy po prostu tutaj pomysł był nie całkiem
zgodny z moim gustem. Niemniej jednak jestem z książki zadowolona i na pewno
jeszcze sięgnę po inne tytuły autora.
Moja ocena: 7/10
Ze egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Albatros!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz