Autor: Tess Gerritsen
Tytuł: Osaczona
Tłumaczenie: Elżbieta
Smoleńska
Data premiery: 06.11.2019
Wydawnictwo: HarperCollins
Polska
Liczba stron: 240
„Osaczona” to kolejny
tytuł z początkowej twórczości Tess Gerritsen zaliczanej do gatunku romansu kryminalnego.
W kolejności wydawniczej ukazała się w 1993 roku jako piąta książka z tego
cyklu. Nie jest to lektura wymagająca, ot, szybka i lekka rozrywka, jednak ten
tytuł na tle pozostałych, które do tej pory czytałam, wypada najlepiej.
Miranda Wood pracuje
w lokalnej gazecie, w Maine, jej rodzinnym mieście. Kilka miesięcy wcześniej
pomiędzy nią a szefem rozwinął się romans. Richard Tremain pochodzi z bardzo
wpływowej rodziny, ma żonę i dzieci, ale na punkcie Mirandy kompletnie stracił
głowę. Nie okazał się jednak tak uczciwym człowiekiem jak kobieta myślała, więc
po czasie postanowiła zerwać tę zażyłość. Richard jednak nie jest w stanie się
z tym pogodzić, ciągle ją nachodzi. Tak też zdarza się feralnej nocy, ale Miranda
nie chce się z nim widzieć – wychodzi więc na spacer. Po powrocie zostaje
mężczyznę nagiego w sypialni – jest martwy, ktoś go zabił jej własnym kuchennym
nożem. Kobieta od razu zostaje oskarżona o tą zbrodnię, mimo że naprawdę jest
niewinna, ma przeciw sobie całe miasteczko. W tym samym czasie do rodzinnej posiadłości
przyjeżdża brat Richarda, Chase, który nie do końca przekonany jest o winie
kobiety...
Książka złożona jest
z 15 rozdziałów. Co ciekawe i wyróżniające ją na tle pozostałych tytułów, to
to, że przed pierwszym rozdziałem znajdziemy spis postaci powieści. Narracja
prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, najczęściej podąża za
Mirandą. Styl pisarki jest lekki, książkę czyta się ekspresowo.
W tym wypadku chyba
nie ma sensu skupianie się na dokładnej charakterystyce postaci, bo w tego typu
książkach to akurat chyba nie jest najmocniejsza strona. Chociaż postać
starszej pani, sąsiadki była rewelacyjna! Ogrodniczka, trochę dziwaczka, trochę
samotniczka, skradła wręcz całe show 😉
Podobała mi się też nawet gra pomiędzy Mirandą i Chase’m, którzy mocno opierają
się swoim uczuciom. To było dobre rozwiązanie, historia przez to nabierała
trochę bardziej realnych kształtów.
Poza tym muszę to
wspomnieć o lokalizacji miejsca akcji. To Maine w USA, małe przytulne
miasteczko na wybrzeżu oceanu. Domek, którego zamordowany używał jako swojego
schronienia, a który swoją drogą sąsiaduje z domem tej introwertycznej
sąsiadki, jest bardzo przytulny, klimatyczny. Mogłabym tam zamieszkać. Jak na
taką objętość książki to również reakcja społeczeństwa na domniemaną
morderczynię jest dobrze opisana.
Oczywiście nie sposób
nie wspomnieć o zawodzie, jaki większość bohaterów wykonuje. Tu akcja krąży
wokół gazety, której właścicielem był zamordowany. Mamy korektorów, edytorów,
naczelnych. Pracę nad artykułami, śledztwo dziennikarskie – dla mnie jeden z
najlepszych tematów, jakie można znaleźć w książkach.
„Osaczona” to książka
z gatunku romans kryminalny, więc oczywiście uczucie pomiędzy głównymi
bohaterami też musi być, musi być trochę tych romantycznych scen. Jednak nie ma
ich wiele i nie są natarczywe, więc nawet dla mnie (przeciwniczki wątków
romansowych 😉)
nie stanowiły za wielkiego problemu.
Myślę, że mając na
uwadze gatunek, czas powstania i docelową grupę odbiorczą książki, to mogę
powiedzieć, że jest to dobry przedstawiciel gatunku. Czyta się szybko i
przyjemnie, zagadka jest ciekawa, otoczenie świetne. Prócz tych niewielu scen
miłosnych, nie mam się do czego przyczepić, a wiadomo, że takie momenty w tym
gatunku pojawić się muszą. Żeby podkreślić, że ta książka na tle trzech
pozostałych wypada najlepiej, decyduję się na poniższą ocenę, ale przestrzegam,
żeby sięgać po nią ze świadomością gatunku i roku powstania!
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz
dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz