Autor: Piotr Borlik
Tytuł: Białe
kłamstwa
Cykl: Agata Stec i
Artur Kamiński, tom 3
Data premiery: 03.09.2019
Wydawnictwo: Prószyński
i S-ka
Liczba stron: 448
„Białe kłamstwa” to ostatni tom trylogii o rodzeństwie
komisarz Agacie Stec i psychologu Arturze Kamińskim. Autor Piotr Borlik
debiutował kilka lat temu opowiadaniami, dwa lata temu ukazała się jego pierwsza
powieść z gatunku horroru, a teraz w jednym z wywiadów przyznał, że szykuje już
kolejny kryminał oraz marzy mu się napisanie powieści obyczajowej. Z tego co
można wywnioskować w posłowiu „Białych kłamstw” myślę, że możliwe jest, że
doczekamy się jeszcze kiedyś dalszych przygód Agaty. Więcej o autorze oraz o
dwóch poprzednich książkach cyklu znajdziecie tutaj à Boska proporcja – klik!,
Materiał ludzki – klik!
W „Białych kłamstwach” Agata zostaje oskarżona o morderstwo
zamykające tom drugi. Jej zatrzymanie jest kompletnie bezpodstawne – w chwili
zabójstwa Agata była ciągle na Kaszubach. Nie przeszkadza to jednak Olkowskiemu
i prokuratorowi, by ją aresztować. Na ratunek rusza oczywiście Artur, który
wpłaca wysoką kaucję i załatwia adwokata, mimo że siostra nie chce już mieć z bratem
nic wspólnego. Zaczyna szukać dowodów, sposobu na udowodnienie jego winy, a
Artur w tym czasie wprowadza w życie swój ostateczny plan... Czy uda mu się go
doprowadzić do końca? Czy Agata wybierze sprawiedliwość czy jednak zwyciężą
więzy rodzinne?
Książka od strony kompozycji wygląda bardzo podobnie jak
poprzednie – liczy podobną ilość stron, ma 25 rozdziałów. Zamiast epilogu (jak
we wcześniejszych tomach) mamy krótką notkę od autora, a całość otwiera prolog,
co też jest odstępstwem do normy. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie
czasu przeszłego, podąża za Agatą, Arturem oraz trzecią nową postacią –
psycholog Hanną Wierzbicką. Książka pisana jest lekkim stylem, czyta się szybko
i przyjemnie.
Tak jak w poprzednim tomie, tak i tutaj akcja płynie znowu
innym tempem. Tym razie śledztwo w sprawie morderstwa nie odgrywa tak dużej
roli – największy nacisk położony jest na grę pomiędzy rodzeństwem oraz odkrywanie
ich przeszłości. To najbardziej osobisty tom względem postaci, gdzie mimo że
postać Artura ciągle trzyma czytelnika w niepewności, to czytelnik dowiaduje
się najwięcej o motywacjach, charakterze i wcześniejszym życiu rodzeństwa.
Agata w tym tomie wykazuje się sprytem i mądrością. Nie jest
już nieporadną dziewczyną z tomu pierwszego, która pocieszenia i wybawienia
szuka u starszego brata. Teraz jest zdeterminowana, by za wszelką cenę dociec
do prawdy o nim, wymierzyć sprawiedliwość za to, co według niej zrobił. Policjantka
w „Białych kłamstwach” pokazuje też, że nie jest już aż tak dużym przeciwieństwem
Artura, jak wcześniej się wydawało – kilka postaci z tego tomu dostrzega w ich
zachowaniach podobieństwo, które jednak wykorzystują do całkiem innych celów.
W „Białych kłamstwach” Artur powraca do łask autora –
obserwujemy go w podobnej ilości co Agatę i tak samo jak w tomie pierwszym
kompletnie nie wiemy do czego bohater dąży. Nie znamy jego celu, motywacji,
wiemy tylko, że realizuje jakieś plan i sprawnie wszystkimi dookoła manipuluje.
To naprawdę ciekawa i intrygująca postać całej serii.
Jako że temu tom skupia się na sprawach osobistych
bohaterów, to poznajemy też dokładniej ich otoczenie. Widzimy zmianę w
Olkowskim, który w pierwszym tomie był ‘pomocnikiem’ Agaty, dużą rolę w
śledztwie odgrywa też ich przełożony Lubomirski oraz wspomniana już nowa
postać Hanna Wierzbicka, mentorka Artura. Swoją rolę do odegrania ma też
Dorota, którą poznaliśmy w tomie drugim.
Ogólnie akcja powieści jest przemyślana i ciekawie
poprowadzona, bohaterowie (szczególnie Artur) intrygujący. Podobało mi się to,
że do samego końca czytelnik nie wie o co chodzi w planie Artura i czego
dowiemy się o przeszłości bohaterów. Ten tom oceniam podobnie jak tom pierwszy,
a jeśli chodzi o całość (bo w końcu tak tą trylogię należy traktować), to uważam,
że jest to bardzo interesujące wkroczenie autora na polską scenę kryminalną. Borlik
pokazał, że jest w stanie stworzyć przemyślane i wciągające fabuły z rzetelnie
uzasadnionym zakończeniem, a postaciom nadać ciekawe, intrygujące cechy. Wie
też jak wodzić czytelnika za nos, do końca nie ujawniając motywów działań
bohaterów. Jestem jak najbardziej na tak i mam nadzieję, że niedługo usłyszymy
o kolejnej książce autora.
Moja ocena: 7,5/10
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i
S-ka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz