Autor: Jacek Galiński
Tytuł: Kółko się
pani urwało
Cykl: Zofia
Wilkońska, tom 1
Data premiery: 03.04.2019
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 252
Audiobook wydany przez Bibliotekę Akustyczną, czas
trwania 7h 59min, czyta Elżbieta Kijowska
„Kółko się pani urwało” to debiut literacki Jacka
Galińskiego. Autor, prócz pisarstwa, zajmuje się jeszcze scenopisarstwem, jest
wielkim miłośnikiem sportu i sztuk walki. 13 listopada ma się ukazać druga
część przygód Zofii Wilkońskiej, a sam autor mówi, że cykl planuje na od 3 do 5
tomów, później jednak zamierza zostać w tym gatunku literackim jakim jest
komedia kryminalna. Postacią Zofii Wilkońskiej autor chciał podkreślić ciężkie
życie emerytów oraz sprawić, by czytelnicy utożsamiali z bohaterką wszystkie
staruszki napotkane na drodze. Czy mu się to udało?
„Kółko się pani urwało” to historia starszej pani Zofii,
opowiedziana jej oczami. Emerytka żyje skromnie, od emerytury do emerytury, a i
tak pieniędzy jej w sumie nie starcza. Pewnego dnia, gdy wraca do mieszkania po
próbie upolowania kurczaka na promocji, okazuje się, że ktoś się włamał. Drzwi
wyważone, mieszkanie przewrócone do góry nogami, oszczędności życia na spadek
dla wnuka zniknęły. Zofia zgłasza sprawę na policję, ale widząc ich ociąganie i
brak przyrzeczenia o znalezieniu sprawcy, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce
i samodzielnie wytropić złodzieja. Tym bardziej, że już ma mocne przypuszczenia
co do jego tożsamości....
Od strony kompozycji książka podzielona jest na 13
rozdziałów. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu przeszłego,
narratorem jest Zofia, przez co czytelnik patrzy na świat jej oczami oraz
poznaje wszystkie jej myśli.
Główna bohaterka niestety nie zyskała mojej sympatii. To
okropne, hipkrytyczne babsko, które nie tylko nie zna wartości pieniądza, ale i
ocenia każdego napotkanego człowieka praktycznie nawet zanim go zobaczy. Według
niej inni są źli, tylko ona jest ta jedna dobra i wyrozumiała. Kiedy coś chce
to musi to dostać, lubi robić z siebie ofiarę, a jak tylko ktoś się do niej
odezwie, to od razu na niego naskakuje. Szczerze, jeśli miałabym na wszystkie
staruszki patrzeć jak na Zofię, to raczej nie mogłabym wyjść z domu.
Prócz Zofii poznajemy także jej syna, sąsiada i policjanta.
Sąsiad przejawia kolejne niezrozumiałe zachowania – na każdym kroku płaszczy
się przez Zofią, ona na niego warczy i w ogóle zachowuje się okropnie, a on i
tak dalej jej się podlizuje. Kompletnie tej relacji nie zrozumiałam.
Autor w swojej książce porusza problemy osób starszych, jak
niskie emerytury, problemy z wizytami u lekarza czy brak zainteresowania dzieci
ich losem. Ogólnie oczywiście popieram uświadamianie społeczeństwa i
nagłaśnianie problemów, ale tutaj wszystko było oklepane i w najlepszym razie
nijakie.
Drugim tematem poruszanym w książce jest reprywatyzacja starych
kamienic. Autor nagłaśnia problem, ukazuje że nie zawsze dzieje się to zgodnie
z prawem, a później to mieszkańcy cierpią. I tutaj znowu – pomysł dobry, z
wykonaniem gorzej. Ten temat jest ostatnio bardzo popularny w polskie
literaturze, więc dostałam tu powtórkę z tego co już było.
Na koniec przejdźmy do kategoryzacji tej lektury. Jej
przesadna promocja głosiła, iż jest to komedia kryminalna. Autor sam na jednym
ze swoich profili głosił, iż ludzie mówią na niego Chmielewska w spodniach. No cóż,
ciężko mi w to uwierzyć. Książka dla mnie była mocno irytująca i kompletnie nieśmieszna.
Ani razu nawet się nie uśmiechnęłam. Starałam się, chciałam ją dobrze przyjąć –
niestety nie miałam na to szans. Zastanawiam się co z drugą częścią, ale wydaje
mi się, że nie ma szans, żeby autor podniósł poziom na tyle, by mogła mi
przypaść do gustu.
Moja ocena: 3/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz