września 25, 2019

"Helter skelter" Vincent Bugliosi, Curt Gentry


Autor: Vincent Bugliosi, Curt Gentry
Tytuł: Helter Skelter. Prawdziwa historia morderstw, które wstrząsnęły Hollywood
Tłumaczenie: Mirosław P. Jabłoński
Data premiery: 09.07.2019
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 660

„Helter skelter” to książka wydana w Stanach w 1074 roku przez prokuratora Vincenta Bulgiosi oraz pisarza Curta Gentry. Rok później, w 1975 roku, otrzymała nagrodę Edgara Allana Poe, a w 1976 roku została zekranizowana. W Polsce pierwszy raz ukazała się dopiero w 1999 roku, a teraz, dokładnie 50 lat po dokonanych morderstwach, z okazji premiery filmu Tarantino „Pewnego razu... w Hollywood” ukazało się jej wznowienie. To porządny kawał literatury faktu, skupiający się na morderstwach dokonanych przez Rodzinę Mansona, a szczególnie na morderstwie 7 osób – piątki z 9 sierpnia 1969 roku: Sharon Tate, Jaya Sebring, Wojtka Frykowski, Abigail Folger oraz Stevena Parent oraz małżeństwa z nocy później: Rosemary i Leno LaBianca, za które 5 członków Rodziny, w tym sam Manson, zostali skazani na karę śmierci.

Książka od strony kompozycji składa się z 8 części, epilogu, posłowia oraz spisu osób uczestniczących w sprawie. Pierwsze dwa rozdziały pisane są bezosobowo i skupiają się na morderstwach i policyjnym dochodzeniu, w kolejnych rozdziałach ujawnia się w końcu autor, Vincent Bugliosi, który był głównym oskarżającym w sprawie Mansona. Autor przeprowadza czytelnika przez własne dochodzenie oraz relacjonuje cały przebieg procesu sądowego, by na końcu 25 lat później, opisać pokrótce dalsze losy wszystkich powiązanych z tą zbrodnią. Każda z części opatrzona jest dokładną datą, a dodatkowo w każdej z nich dostajemy podział na dni/tygodnie/miesiące.
„Był to najdłuższy proces w sprawie o morderstwo w historii Ameryki, trwał bowiem dziewięć i pół miesiąca. Był też najdroższy (kosztował w przybliżeniu milion dolarów), najbardziej nagłośniony przez media, a sędziowie przysięgli spędzili w odosobnieniu więcej niż jakakolwiek inna ława przysięgłych, tzn. dwieście dwadzieścia pięć dni. Same protokoły sądowe liczyły dwieście dziewięć tomów, co dawało trzydzieści jeden tysięcy siedemset szesnaście stron, w przybliżeniu osiem milionów słów – minibiblioteka.”
Styl narracji jest bardzo przyjemny, książkę czyta się szybko, jak dobry kryminał. Autor naprawdę potrafi zaciekawić czytelnika, ja przed lekturą tej książki nie wiedziałam za wiele na temat Rodziny Mansona i popełnionych przez nich morderstw, więc książka naprawdę mocno mnie zainteresowała.

Autorem i zarazem narratorem, przedstawiającym historię ze swojego punktu widzenia jest Vincent Bugliosi. W chwili dostania tej sprawy był zastępcą głównego prokuratora, miał 35 lat, a na sto prowadzonych spraw przegrał dosłownie jedną. Był to nie tylko dobry prawnik, ale i bardzo dokładny śledczy. W sprawę zaangażował się na całego, nie pozwolił sobie na zlekceważenie najmniejszego szczegółu.
„... sprawą Tate – LaBianca będziemy żyć przez niemal dwa lata, że będę ślęczał nad nią siedem dni w tygodniu, pracując średnio po sto godzin tygodniowo, rzadko kładąc się spać przed drugą w nocy. Nie wiedzieliśmy, że chwile podczas których Gail, dzieci i ja będziemy razem, zostaną obdarte z prywatności, bo nasz dom zamieni się w fortecę, a ochroniarz nie tylko zamieszka z nami, ale w związku z groźbą Charlesa Mansona, że „zabije Bugliosiego”, nie będzie odstępował mnie na krok.”
Autor książki nie zaniedbuje każdego szczegółu. Opisuje dokładnie całe policyjne dochodzenie, szczegółowo odtwarza jego przebieg, pozornie obiektywnie, jednak nie szczędzi wytykania błędów i niedopatrzeń policji. Niemniej jednak nieraz podkreśla, że nie chce obarczać winą kolegów.
 „W literaturze miejsce zbrodni porównywane jest często do obrazkowej układanki. Jeśli ktoś jest wystarczający cierpliwy i nie ustaje w wysiłkach, ułoży w końcu wszystkie kawałki we właściwych miejscach. Policyjne wygi mają na tę sprawę inny pogląd. Wolą porównanie do kilku układanek, z których na dodatek nawet żadna nie jest kompletna. Nawet jeśli pojawia się jakieś rozwiązanie, to pozostają zbędne kawałki – dowody, które do niczego nie pasują. A niektórych fragmentów zawsze będzie brakować.”
Taką samą uwagę poświęca na dokładne przedstawienie przebiegu procesu, a wcześniej własnego śledztwa, które jeszcze raz, po policji, samodzielnie przeprowadzał. Bogliosi podkreślał, że zawsze stara się samodzielnie przesłuchać świadków, bo bardzo często potrafi z nich wyciągnąć więcej niż policja, co też na kartach książki nieraz udowadnia.

Prócz dokładnego otworzenia przebiegu wydarzeń z 9 i 10 sierpnia 1969 roku, autor skupia równie wielką uwagę na znalezieniu motywu zbrodni. W końcu była to zbrodnia bardzo nietypowa – dokonana przez 4 osoby, którym przywódca, Manson, zlecił jej wykonanie. Wielkim wyzwaniem było udowodnienie, że bez Mansona, zbrodnie nie zostałyby popełnione, że to on za nimi stoi, ponosi za nie największą odpowiedzialność, mimo że nie dokonał ich własnoręcznie, a nawet 9 sierpnia nie było go na miejscu zbrodni.
„Pisarze sugerują czasami istnienie „zbrodni bez motywu”. Nie spotkałem się nigdy z takim fenomenem i jestem przekonany, że nie istnieje. Motyw może być niekonwencjonalny; oczywisty tylko dla zabójcy, sprawca może w duże mierze nie uświadamiać sobie jego istnienia – ale każda zbrodnia zostaje popełniona z jakiego powodu.”
Autor wielką wagę przykłada do tego, by jak najrzetelniej przedstawić Rodzinę Mansona, wszystkie jej zależności i sposób funkcjonowania. Wręcz niepojęte jest, że jedna osoba mogła uzyskać taką władzę nad innymi ludźmi, podkreśla, że Manson był człowiekiem niezwykle inteligentnym, potrafiącym przekonać innych do własnego zdania, poglądów, tak by i oni uznali je za własne.
Kilka razy porównuje wręcz Mansona do Hitlera, wykazuje, że obydwoje mieli ze sobą wspólnego. I robi to w sposób bardzo przekonujący.

Zastanawia się też nad fenomenem Mansona. Podkreśla, że sam proces i całe zamieszanie z nim i z samymi zbrodniami związane, wzbudziło chyba najgłośniejszy rozgłos w mediach i w ogóle w popkulturze. Pomijając zainteresowanie mediów podczas procesu, autor podkreśla ilość fanów Mansona, przytacza muzyków, którzy się na nim wzorowali, podkreśla ile filozofia i podejście Mansona ma wyznawców. Trochę jest to przerażające.
„Wydaje się niepojęte, że postawiony w stan oskarżenia masowy morderca może zostać bohaterem kontrkultury, ale tak właśnie się stało w wypadku Mansona – dla niektórych był idolem.”
Podsumowując, książka jest faktycznie bardzo dobrym kawałkiem literatury faktu. Ilość szczegółów i wątków przez nią poruszanych jest ogromna, jednak jest to przedstawione w bardzo czytelny i interesujący sposób.
W tym roku teoria Bogliosiego dotycząca motywu popełnienia zbrodni została obalona przez Toma O’Neilla, nie umniejsza to jednak tej pozycji. Myślę, że nawet dla tych, co tak jak ja, wcześniej nie wiedzieli za wiele na ten temat, książką będzie naprawdę interesującą, godną uwagi pozycją.

Na koniec jeszcze powiem krótko o wydaniu książki – mimo że książka wydana jest w miękkiej oprawie, to jest to wydanie porządne – grzbiet, mimo objętości, się nie łamie. Dokładnie w połowie książki znajduje się też wklejka ze zdjęciami z miejsca zbrodni jak i sali sądowej, a także późniejszego więzienia. Jednak mam też mały zarzut do wydania – książka wydana została małą czcionką, co jest dosyć uciążliwe podczas czytania. Jej lektura zajęła mi 4 dni i naprawdę czytając miałam wrażenie, że w ogóle nie posuwam się do przodu. Przeczytanie strony zajęło mi średnio o połowę dłużej niż normalnie i winą obarczam za to nie sam tekst, a właśnie małą czcionkę. Szczerze wolałabym, żeby książka liczyła nawet tysiąc stron, ale z większą czcionką, która nie przysparzałaby problemów przy czytaniu. Drugi minus to tusz lub papier, nie wiem co za to odpowiada, ale przy mocniejszym naciśnięciu palcem na stronę, tekst się rozmazuje. Nie wiem czy to tylko mój egzemplarz, czy może jest to problem powszechny, ale podczas tak długiej lektury, to dosyć irytująca sprawa.

Pomijając te dwie kwestia dotyczące wydania, to cieszę się, że miałam okazję tę książkę przeczytać. Wcześniej niewiele na ten temat wiedziałam, teraz mam ochotę swoją wiedzę dalej pogłębiać. Zawsze interesowała mnie psychologiczna strona morderstw, więc i tutaj fascynujące dla mnie były relacje Rodziny i cała filozofia Mansona. Do tego całość przedstawiona jest w bardzo prostej zrozumiałej relacji, co zaliczam na ogromny plus.

Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz