Tytuł: Czarna
Loteria
Tłumaczenie: Monika
Krasucka
Data premiery: 08.07.2019
Wydawnictwo: HarperCollins
Polska
Liczba stron: 288
Tess Gerritsen to aktualnie jedno z najgłośniejszych nazwisk
w gatunku thrillera medycznego. Jej książki doczekały się wydań w 40 krajach,
zostały przetłumaczone na ponad 30 języków, a nakład ich przekroczył 30 milionów.
Na podstawie jej serii o Rizzoli i Isles powstał serial telewizyjny pt. „Partnerki”.
Jednak nie wszyscy wiedzą, że autorka swoją przygodę zaczęła od serii ośmiu
romansów kryminalnych, w skład której wchodzi właśnie „Czarna loteria”. W całym
jej dorobku to była druga książka, która na rynku amerykańskim ukazała się w
1990 roku. Myślę, że dobrze o tym wiedzieć przed lekturą, bo wtedy spojrzy się
na książkę nieco inaczej.
„Czy nie zastanowiło cię, że zabójca działa w sposób planowy? Zupełnie jakby miał listę ofiar. To taka czarna loteria, w której stawką jest śmierć.”
Akcja „Czarnej loterii” rozpoczyna się od brutalnego
morderstwa lekarza ginekologa Henry’ego Tanaki, który na chwilę przed swoją
śmiercią dostał list z kancelarii prawnej – po 5 latach nagle ktoś zaczyna
interesować się śmiercią jednej z pacjentek. Mijają 2 tygodnie, śledztwo z
braku jakichkolwiek dowodów zostaje zamknięte. Po tym czasie na stół operacyjny
trafia jedna z pielęgniarek tego samego szpitala, podczas operacji, która
przebiega pozornie wzorcowo, pacjentka niespodziewanie umiera. Winą zostaje
obarczona lekarz anestezjolog Kate Chesne. Kobieta jest jednak pewna, że nie
popełniła błędu. Rodzina zmarłej przygotowuje pozew sądowy, sprawą zajmuje się
prawnik Dave. Kate próbuje przekonać Dave’a o swojej niewinności, jednak z powodu
braku dowodów, prawnik jej nie wierzy, mimo że kobieta wzbudza w nim sporo
namiętności. Sprawa zmienia się kiedy ofiarą morderstwa pada druga
pielęgniarka, zamordowana dokładnie tak samo jak wcześniej lekarz...
Kompozycyjnie książka składa się z prologu, 16 rozdziałów i
epilogu. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego,
najczęściej podąża za Kate. Narrator przywiązuje dużą wagę do wyglądu
bohaterów, szczególną uwagę zwracając na oczy. Poza tym styl narracji jest
płynny i wciągający.
Główną bohaterką jest doktor Kate Chesne. Kobieta około
30tki, samotna, do Honolulu przeprowadziła się dla mężczyzny, jednak z tego
związku nic nie wyszło. Praca jest całym jej życiem i jest naprawdę dobra w tym
co robi. Kobieta racjonalna, bardzo uparta, zaradna.
Dave Ransom to prawnik z własną kancelarią. Również samotny,
w okolicach 40stki, przystojny. Jego życie nie zawsze był puste i wypełnione
tylko pracą, kiedyś miał rodzinę i pracę w prokuraturze. Teraz mężczyzna jest
zimny jak skała, od lat nie dopuszcza do siebie żadnych uczuć. Jednak Kate
zaburza ten porządek i jego schludny,
pedantyczny świat.
Wątek kryminalny historii jest zaskakująco wciągający.
Intryga dobrze przemyślana, mimo że nieskomplikowana. Muszę przyznać, że nie
domyśliłam się jej rozwiązania.
Wątek romansowy z kolei, przyjmując, że z założenia książka
to romans kryminalny, nie jest jakoś mocno eksponowany. Oczywiście było parę
miłosnych momentów, bohaterów mocno do siebie ciągnie, ale nie było to bardzo
nachalne. Zdecydowanie w książce przeważa motyw kryminalny, niż romansowy.
„Każdy nosi w sobie agresję. Ujawnia ją zwłaszcza wtedy, gdy musi bronić tych, których kocha. Miłość i nienawiść od zawsze idą w parze.”
Ogólnie muszę przyznać, że książkę czytało mi się dobrze. To
była fajna odskocznia od moich codziennych mrocznych lektur, taki odmóżdżacz,
czytadło na jeden wieczór. Szczerze,
spodziewałam się więcej romansu, więc zostałam pozytywnie zaskoczona.
Moja ocena: 6/10
Za egzemplarz powieści serdecznie dziękuję Wydawnictwu
HarperCollins Polska!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz