sierpnia 06, 2019

"Szwindel" Jakub Ćwiek


Tytuł: Szwindel
Data premiery: 15.05.2019
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 400

Jakub Ćwiek znany jest głównie z książek szeroko wpisujących się w gatunek fantastyki. Jego najgłośniejszy cykl to „Kłamca”, od którego autor zaczął swoją przygodę z pisaniem. „Szwindel” to pierwsze samodzielne wyjście z tego gatunku. W książce autor skupia się na przestępstwie, na grupie con-artists (artystów przekrętu), która swoja swoją historię zaczerpnęła z prawdziwych zdarzeń mających miejsce w Wielkiej Brytanii. Jak sam autor przyznaje, od zawsze jest fanem tego gatunku w kulturze, i od zawsze chciał taką książkę napisać. Teraz w końcu poczuł się na nią gotowy. Jak wyszło? Zaraz Wam opowiem!

Historię „Szwindla” otwiera śmierć starszego pana Ferdynanda Górskiego. Nie jest to tajemnicza śmierć, mężczyzna w dosyć starszawym wieku umiera na chorobę płuc. Jedna z pielęgniarek, z którą się zaprzyjaźnił obiecała zamieść paczkę po jego śmierci do jego syna. Mikołaj, syn, przez całe życie wychowywał się bez ojca, praktycznie go nie znał, więc paczka zawierająca dwa listy, pieniądze i dziennik bardzo go szokuje. Tym bardziej, gdy szybko odkrywa, że jego ojciec był artystą przekrętu, od 50 lat nieuchwytnym. Działał w zespole pod pseudonimem Bosco&Houdin. Ojciec w liście obiecał mu duży spadek, jedyne co musi zrobić to skontaktować się z jego byłym partnerem Bosco. Jak się szybko okazuje Houdin w ramach spadku rozpisał fabułę kolejnego przekrętu, tak wielkiego, że przyćmi on wszystkie wcześniejsze ich dokonania....

Już od strony kompozycji książka wygląda bardzo ciekawie. Na otwarciu czytelnik dostaje dwa cytaty, później prolog, 6 części i epilog. Akcja powieści dzieje się dwutorowo – aktualnie lipiec-sierpień, kiedy to trwają przygotowania do przekrętu i sam przekręt, oraz w czasie po przekręcie, we wrześniu, w rozdziałach nazwanych jako „skutki”. Każda z części powieści to wycinek z przekrętu. Przygrywka, Legenda, Profil Gapa, W grze, Szwindel i Łup – to są ich tytuły. Bardzo podoba mi się też ich przedstawienie graficzne – jest to łańcuszek z rybką, która go zjada – im dalej w grze, tym łańcuszek krótszy. Kojarzy mi się ta grafika z grą, ale nie umiem sobie teraz przypomnieć jaką... 😉 Ogólnie wydanie książki jest bardzo ładne, przyciąga wzrok i ma różne faktury, bardzo ciekawe w dotyku.
Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, przedstawiona jest z punktu widzenia kilku bohaterów. Język powieści jest bardzo uważny, wrażliwy na każdą zmianę otoczenia, nie stroni od potoczności czy okazyjnych wulgaryzmów, ale styl pisania jest naprawdę bardzo dobry. Chwilami kojarzył mi się z Chmielarzem, mimo że dzieje się dużo, to czytając ma się wrażenie spokoju i uwagi. Taki styl naprawdę robi duże wrażenie, bardzo mi się podoba. Jest mądry, ale zakorzeniony w aktualnej rzeczywistości.
A jeśli już jesteśmy przy aktualnej rzeczywistości, to w powieści znajdziemy dużo nawiązań do kultury, polskiej, ale nie tylko. Książki, seriale, filmy – co chwilę można trafić na jakieś nawiązanie czy wspomnienie.

Jak już pisałam, bohaterów jest dużo. Chwilami, muszę przyznać, musiałam wrócić kilka stron wstecz, żeby przypomnieć sobie kto jest kim. Nie uznaję tego jednak za minus, po prostu warto o tym wiedzieć, żeby od początku zwrócić większą uwagę na imiona.
Historia kręci się oczywiście wokół Mikołaja, spadkobiercy Houdiniego. To zwyczajny chłopak, mieszka razem z dziewczyną Kasią, obydwoje pracują, i mimo że mają ładne mieszkanie i jedzenie w lodówce, to na nadmiar gotówki nie narzekają.
Całkiem inaczej mają się członkowie Kręgu – osoby, które razem z Bosco dokonują przekrętów. Ania, Bartek, Marcin to najbardziej zaufane osoby. Poznajemy ich zarówno w ‘pracy’ jak i ich życie osobiste. Mimo, jakby nie patrzeć, dynamicznej i ciekawej pracy, ich życie też nie wygląda tak kolorowo, jak można by przypuszczać. Każdy z nich boryka się z pewnymi życiowymi problemami.
„Narastającego powoli smutku czy rezygnacji nie da się łatwo dostrzec, obcując z kimś na co dzień, orientujesz się dopiero po jakimś czasie, gdy nastąpiła większa zmiana.”
Ogólnie bohaterowie są bardzo ciekawi, dobrze zbudowani i niejednoznaczni. W końcu mimo tego, że większa ich część to oszuści, to jednak nie sposób ich nie polubić. Są inteligentni, uważni, dobrze wiedzą, że każdy najmniejszy szczegół w otoczeniu i zachowaniu ma znaczenie.

Co do samej akcji, to tak jak pisałam, niby dużo się dzieje, a jednak ma się wrażenie spokoju i uważności. Sama intryga jest oczywiście świetnie poprowadzona, nie brakuje ciekawych zwrotów akcji. W książce znajdziemy specjalistyczne nazwy z kręgu oszustów, ja np. pierwszy raz słyszałam określenie ‘gap’ – czyli ofiara oszustów lub ‘legenda’ jako bajeczka uwierzytelniająca oszusta.
„Gap to gracz mimowolny. Ktoś, kto tak bardzo pragnie odmienić swój los, że gotów walczyć o szczęście znaczonymi kartami. Bohater, choć tragikomiczny.” 
Dodatkowo przez wprowadzenie w każdej części rozdziału ‘skutki’ ciekawość czytelnika wzrasta, naprawdę ciężko z nich z początku wywnioskować o co chodzi.  

A czy można z książki wynieść coś więcej niż tylko dobrą rozrywkę? Tak, oczywiście. Poprzez przedstawienie czytelnikowi jak działają tacy oszuści, bardziej uwrażliwia nas na zwracanie uwagi na to co się dzieje wokoło, na, że tak powiem, większą nieufność do otoczenia. Coś co wydaje się za piękne by było prawdziwe, przeważnie prawdziwe nie jest. Warto też pilnować swojej aktywności w sieci czy w pobieraniu aplikacji na urządzenia mobilne, bo to są aktualnie podstawowe pola działania mniejszych czy większych oszustów.
„...czy nie jest tak, że dajemy się oszukiwać każdego dnia? Politycy, sprzedawcy w sklepach z fałszywymi wyprzedażami, dostarczyciele usług. Gdyby pan tylko zliczył te wszystkie małe przekręty i naciągnięcia, zdziwiłby się, o jakich kwotach mówimy.”
Podsumowując, „Szwindel” to naprawdę dobra robota. Powieść wciąga, jest świetnie rozpisana, a i niesie ze sobą dużo więcej niż samą ciekawą historię. Ja jestem nią zachwycona, przez całą lekturę kojarzyła mi się jako coś pomiędzy Iluzją (Now you see me) a Fight Clubem, a może też trochę z Mentalistą. W każdym razie lubię powieści gdzie każdy szczegół ma znaczenie, gdzie trzeba dbać o każdy jeden najmniejszy detal i zwracać dużą uwagę na to, co dzieje się dookoła.
Bardzo cieszą mnie wieści, że autor pracuje już nad kolejnym kryminałem - już czekam!

Moja ocena: 8,5/10

Książka dołączyła do mojej biblioteczki dzięki portalowi czytampierwszy.pl





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz