Tytuł: Stranger things. Ciemność
nad miastem
Cykl: Stranger
things, tom 2
Tłumaczenie: Paulina
Braiter-Ziemkiewicz
Data premiery: 03.07.2019
Wydawnictwo: Poradnia
K
Liczba stron: 460
Audiobook wydany przez Poradnia K, czas trwania 11h
54min, czyta Mikołaj Krawczyk
„Ciemność nad miastem” to druga książka z cyklu uniwersum
Stranger Things. Tym razem historia skupia się na przeszłości bohatera Hoppera,
a za powstanie tomu odpowiedzialny został Adam Christoper. To autor książek
fantasy, wygląda, że dosyć znany. Znalazłam też informację, że napisał
opowiadanie do antologii Star Wars i serialu Elementary oraz kilku gier. Jak w
takim razie poradził sobie z uniwersum Stranger Things?
Historia Hoppera opowiedziana jest w czasach aktualnych
serialowi. Rok 1984 Boże Narodzenie. Hopper spędza święta sam z Nastką i jakoś
tak dochodzi do rozmowy o przeszłości Hoppera. Nastka znalazła pudło z Nowego
Jorku i jest bardzo ciekawa co wtedy się wydarzyło. Hopper ulega i zaczyna
opowieść o wydarzeniach z Nowego Jorku w 1977 roku, kiedy to wstąpił do
tamtejszej policji i poprzez kilka zbiegów okoliczności zaczął działać pod przykrywką
i infiltrować tamtejszy gang, któremu dowodzi były żołnierz Saint John. Co planował
Saint John? Czy Hopper zdołał go powstrzymać?
Od strony kompozycji książka składa się z 53 rozdziałów
poprzetykanych wydarzeniami z chatki Hoppera w 1984. Narracja, o ile dobrze
pamiętam ( nie mam dostępu do ebooka) prowadzona jest w trzeciej osobie czasu
przeszłego, głównie z punktu widzenia głównego bohatera.
Tym razem recenzja będzie wyglądać trochę inaczej. Najpierw
opiszę plusy, później minusy książki.
Za plus, tak jak i w poprzedniej części, na pewno trzeba
zaliczyć dobre umiejscowienie historii w wydarzeniach tamtych czasów. Klimat
końcówki lat 70. jest dobrze oddany, jest trochę o polityce, dużo mówi się o
wojnie w Wietnamie, na której zresztą był i Hopper i Saint John. Właśnie
poprzez te dwie postacie możemy zaobserwować jak wojna wpływa na jej
uczestników, zagłębiamy się w towarzystwo weteranów wojennych i wszystkich
konsekwencji psychicznych jakie niesie ze sobą wojna.
Jednym z ważniejszych bohaterów jest partnerka policyjna
Hoppera – Delgado. Poprzez tę postać przedstawiona jest dyskryminacja kobiet wśród
funkcjonariuszy policji. Delgado jest latynoską, co zdecydowanie nie ułatwia
jej codziennej egzystencji wśród szowinistycznych kolegów z komisariatu.
Pochwalę także pomysł osadzenia akcji w dwóch planach
czasowych, dzięki czemu Nastka jest zaangażowana w całą historię. Początek
opowieści z Nowego Jorku ma małe zapędy kryminalne, więc ten zarys też uznaję
za plus.
Niestety na tym się kończy. Szczerze powiem, że naprawdę nie
wiem co ta książka miała wnieść do historii Stranger Things. Wydaje mi się, że
takie książki z założenia powinny coś wyjaśniać, pogłębiać motywy znane z
serialu. Dlatego też spodziewałam się historii wyjaśniającej śmierć żony i
córki Hoppera, a przynajmniej coś z tym związanego. Niestety nic takiego nie
dostałam, historia jest całkowicie odrębna, nic nie wnosi do serialowej postaci
Hoppera. Tym bardziej, że Hopper przedstawiony w powieści nie ma za wiele cech
wspólnych z bohaterem serialowym. W serialu Hopper jest mrukliwy, ponury,
czasem rzuci jakąś sarkastyczną uwagę i za to go lubimy. Tutaj, w książce,
Hopper to naprawdę miły, pomocny i otwarty gość.
Drugi mój ogromny zarzut to nierealność sytuacji. Nastka w
1984 roku ma ile? 12 lat? 13 może? W każdym razie to tylko dziecko. Owszem, po
dużych przejściach, ale kto normalny w Boże Narodzenie opowiada dziecku o
trupach, morderstwach, wojnie, gangach i ogólnej złości i nienawiści? Jestem
tym dosyć zbulwersowana, nie dosyć, że serialowy Hopper nie podjąłby się takiej
opowieści, to przecież to jest logiczny facet, który jest jaki jest, ale ma na
uwadze dobro Nastki. W życiu by czegoś takiego jej nie opowiadał! W Boże
Narodzenie! Jestem oburzona!
Motyw kryminalny, o ile dobrze się zapowiadał, tak został
całkowicie zmarnowany, a zachowanie ludzi podczas braku dostawy prądu (stąd
tytuł) jest równie mocno przesadzone.
Ogólnie jestem bardzo mocno rozczarowana tą książką,
naprawdę nie widzę w niej sensu.
Moja ocena: 3/10
Recenzja powstała na potrzeby portalu czytampierwszy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz