Autor: Stephen Westaby
Tytuł: Kruche
życie
Tłumaczenie: Grzegorz
Gajek
Data premiery: 15.05.2019
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 416
„Kruche życie” to zbiór wspomnień profesora Stephana
Westaby, wybitnego brytyjskiego kardiochirurga. Aktualnie jest to starszy pan
po 70tce, który dalej żyje pełną życia, działa, pisze i ciągle tworzy w swojej
dziedzinie, już nie na sali operacyjnej, ale w badaniach nad przełomową
technologią medyczną, która może pomóc wielu ludzkim istnieniom. Jego nazwisko znane jest z pionierskiego
przeszczepu sztucznego serca w 200 roku, ale po przeczytaniu tej książki, muszę
podkreślić, że ten człowiek całe życie poświęcił na nowatorskie, lepsze metody
leczenia chorób serca.
Książka „Kruche życie. Historie życia o śmierci prosto z sali
operacyjnej” na rynku brytyjskim ukazała się w 2017 roku, a w tym roku z kolei
ukazała się kolejna wspominkowa książka autora „Na krawędzi noża”. Mam
nadzieję, że szybko doczekamy się jej publikacji na polskim rynku!
Książka profesora Westaby’ego to zbiór 16 historii z sali
operacyjnej z krótką przedmową oraz posłowiem i podziękowaniami. Na samym końcu
książki znajdziemy też słowniczek, który tłumaczy trudniejsze zagadnienia
medyczne pojawiające się w książce. Tekst okazyjnie opatrzony jest rysunkami
przekroju serca, które tłumaczą skomplikowane zabiegi chirurgiczne. Każda z
historii opatrzona jest tytułem oraz ciekawym cytatem, które są niesamowicie
celne, ale równie mocno rozbieżne jeśli chodzi o źródła. Znajdziemy tutaj cytat
zarówno z Pisma Świętego, z klasyki literatury jak i słowa Arnolda
Schwarzeneggera. Prawda, że duży rozrzut źródeł? Niemniej jednak każdy z cytatów
jest trafiony w punkt.
To jeszcze może kilka słów o samym wydaniu książki. Grafika
jest prosta, ale w tej prostocie jest siła. Każda z historii opatrzona jest tą
samą grafiką, która widnieje na okładce, a wydanie jest solidne i przyjemne dla
oka. Dobrze się czyta, dobrze się trzyma, robi wrażenie.
Teraz trochę o treści. Nie będę tutaj oczywiście przytaczać
historii opowiedzianych w książce, ale chciałam ją trochę ogólnie podsumować. W
książce zawarta jest cała historia lekarza od czasów jego młodości, przez całą
karierę, aż do podjęcia decyzji o przejściu na emeryturę. Autor omawia swoje
najważniejsze przypadki, jednak nie są to opowiadania stricte medyczne.
Oczywiście, działania medyczne odgrywają tutaj dużą rolę, ale autor opowiada też
o swoich odczuciach oraz o całej historii pacjenta. Poznajemy i osobę leżącą na
stole operacyjnym i tą nad nią stojącą. Chociaż muszę też zaznaczyć, że autor
bardzo chroni swoje dorosłe życie prywatne, dopiero w posłowiu mówi o nim
trochę więcej. Jednak jako lekarz całkowicie się przecz czytelnikiem otwiera.
Często mówi się o tym, że lekarze są mało empatyczni, co autor logicznie
tłumaczy. Każde jego zachowanie ma swoje wytłumaczenie, logiczne i jak dla mnie
przekonywujące.
„Nie przywiązuj się. (...) Gdy będzie po wszystkim, odejdź, tak jak to zrobili tamci chirurdzy, a następnego dnia spróbuj znowu”.
Autor zdradza czytelnikowi,
że widział śmierć swoich dziadków, a teraz, dzięki jego innowacyjnym metodom,
można takiej śmierci zapobiec. Ładną klamrą też zamyka swoją historię –
wszystko zaczęło się od programu „your life in their hands”, który oglądał za
młodu, by koniec swojej kariery sam stał się gwiazdą odcinka.
Muszę przyznać, że naprawdę polubiłam autora. To jest
człowiek wiedzący czego chce w życiu dokonać, stawiający dobro swoich pacjentów
ponad wszystko inne. Człowiek odważny, który nie boi się próbować czegoś
całkiem nowego, o ile może to pomóc w lepszej opiece nad pacjentami. Jego styl
opowieści jest bardzo przyjemny, co prawda przy opisie skomplikowanych
operacji, trochę się gubiłam, ale myślę, że i tak autor wytłumaczył wszystko
łatwo i z lekkością. Książka jest pełna emocji, nieraz doświadczamy frustracji
autora, głównie z powodów biurokratycznych, co jest jedną z jego największych
bolączek. Nie dziwię się, chociaż szczerze myślałam, że w Anglii wygląda to
inaczej niż u nas.
„Niedobór snu sprzyja wykształceniu się cech psychopatycznych – odporności na stres, skłonności do podejmowania ryzyka, utracie empatii. Kawałek po kawałku stawałem się pełnoprawnym członkiem tego elitarnego klubu.”
Język opowieści jest prosty i w większości zrozumiały, autor
w chwilach dużej irytacji nie stroni od wulgaryzmów. Często też zarzuci jakimś
mało śmiesznym żartem, ale jak sam tłumaczy, chirurg nie może do wszystkiego
podchodzić ze śmiertelną powagą... Ogólnie widzimy zmagania wybitnego lekarza,
który chce pomagać, jednak papierki, polityka i pieniądze często stają mu na
drodze.
„Ambitny był ze mnie skurwiel, a wszyscy chcieliśmy robić rzeczy niezwykłe, podejmować ryzyko – nie tylko dla dobra pacjentów, ale też z pobudek egoistycznych. Wiedzieliśmy, że – jeśli się uda – trafimy na pierwsze strony gazet, zaskarbiając sobie przy tym dozgonną niechęć lobby transplantologicznego, które nie wiedzieć czemu, uważało, że lepiej pozwolić ludziom umierać niż wypróbować taką czy inną nowinkę.”
Pomijając już tę nieszczęsną biurokrację, to autor zwraca
tez uwagę na kadrę szpitalną. Na to, że w weekendy personel jest z agencji, na
to, że część z nich nie jest odpowiednio wyedukowana, co tylko szkodzi
pacjentom. Czytając książkę naprawdę często myślałam o tym, jakie trzeba mieć
szczęście, żeby trafić na osobę, która faktycznie jest w stanie pomóc.
Książka, która porusza tak poważne tematy, automatycznie
zmusza do refleksji. Czytając o tych wszystkich ciężkich przypadkach,
koszmarze, który przechodzą nie tylko pacjenci, ale i ich rodziny, naprawdę
zaczyna się doceniać własne życie. Nieważne czy masz duży dom czy mały, czy
jestem bogaty czy może nie, ważne jest zdrowie, odwaga i siła, by radzić sobie
z przeciwnościami losu. Postawa lekarza jest naprawdę godna podziwu, autor
wzbudził mój głęboki respekt. „Kruche
życie” to lektura godna uwagi. Pomaga bardziej docenić życie i zdrowie,
które jest naprawdę bardzo ulotne. Cieszmy się każdym dniem, bo nikt nie wie co
przyniesie jutro.
Moja ocena: 7/10
Książka dołączyła do mojej biblioteczki dzięki portalowi
czytampierwszy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz