Autor: Gustaw Strukowski
Tytuł: Sen
winowajcy
Data premiery: połowa
sierpnia
Wydawnictwo: Novae
Res
Liczba stron: 184
„Sen winowajcy” to debiut literacki Gustawa Strukowskiego. Niestety nie udało
mi się dotrzeć do żadnej informacji o autorze, więc na wstępie powiem tylko
tyle, że ostatnio w ręce bardzo często wpadają mi właśnie polskie debiuty
kryminalne i są to spotkania przeważnie bardzo udane. Czy tak było i tym razem?
„Sen winowajcy” swoją akcję opiera na zagadce kryminalnej. W
jednym z bolesławskim mieszkań znalezione zostają zwłoki kobiety w wannie. Na
pierwszy rzut oka ciężko powiedzieć czy był to po prostu nieszczęśliwy wypadek
i kobieta uderzyła głową w kran, czy została zamordowana. Szybko wątpliwości
zostają rozwiane, kiedy w szafie znaleziony zostaje klucz francuski w połowie
owinięty bandażem, a na stoliku w salonie puszka z obcymi odciskami palców.
Sprawa zostaje przydzielona podkomisarzowi Nikodemowi Czerniakowi oraz
aspirantowi Adamowi Smoleń. Jak szybko uda im się znaleźć sprawcę? O co chodzi
w tej sprawie? Czy jest tak prosta na jaką wygląda?
Od strony kompozycji książka podzielona jest na kilka
rozdziałów. Nie są numerowane, za to każdy z nich jest opatrzony tytułem.
Rozdziałów (policzyłam 😉) jest 19 plus notka od autora, którą
spokojnie można uznać za epilog historii. Wydarzenia opisywane są z trzeciej
osobie czasu przeszłego, jednak narrator jest jakby osobną postacią, opowiada
całą historię ze swojego punktu widzenia, często zwraca się bezpośrednio do
czytelnika.
Styl powieści jest bardzo specyficzny. Zagadka kryminalna
jest jakby tylko pretekstem do wynurzeń narratora. Humor powieści jest bardzo
uszczypliwy i mocno ironiczny w stosunku do polskiej rzeczywistości. Narrator co
chwilę odnosi się do rosyjskiej literatury klasycznej jak Tołstoj czy Bułhakow
ale też nie brakuje wzmianek o polskich autorach jak Witkacy czy Fredro.
Bohaterowie są nad wyraz wykształceni, co chwilę dzielą się z czytelnikiem
swoimi filozoficznymi przemyśleniami, a nawet cytują wiersze. Nie będę czepiać
się realności tego faktu 😊 Narrator też dużą uwagę przywiązuje do
samego słowa, często bawi się ich ułożeniem, znaczeniem i skojarzeniem.
Historia opiera się na postaci Nikodema Czerniaka. Jest to
mężczyzna przed 30stką, który miał ambicje wstąpić do służb bezpieczeństwa.
Niestety dostał odpowiedź odmowną i z tego powodu mocno się rozpił. Nikodem
jest samotny, jego jedynym towarzyszem prócz partnera policyjnego jest pies,
dog niemiecki Viggen. Nikodem nie szanuje własnego ciała, prócz litrów
alkoholu, truje się ciągle papierosami, a w łazience jego szafka wygląda jak dobrze
zaopatrzona apteka. Pominę już fakt, że jada same gotowce podgrzewane w
mikrofalówce... Czego trzeba Nikodemowi by przestał się wyniszczać?
Oczywiście kobiety! W zasięgu wzroku pojawia się ponętna
pani prokurator, która o dziwo wykazuje zainteresowanie Nikodemem. Jak potoczą
się ich losy? Czy w końcu Nikodem dozna nawrócenia?
Partnerem w pracy dla Nikodema jest Adam Smoleń. Mimo że
niższy stopniem to starszy o jakieś 10 lat wiekiem. Adam jest szczęśliwym mężem
i ojcem, ale sam kiedyś przechodził przez podobną fazę co Nikodem, dlatego jest
wyrozumiały i stara się mu pomóc. Jest wielkim miłośnikiem horoskopów.
Akcja powieści, jak już pisałam, jest raczej tłem historii.
Nie jest jakoś specjalnie rozbudowana, ale książka też nie jest za dużych
rozmiarów, więc nie ma się co dziwić. Jednak jej rozwiązanie wydaje mi się
trochę po części oderwane od reszty a z drugiej strony trochę banalne. Nie wiem
jak to określić, po prostu mnie nie do końca usatysfakcjonowało.
Co do samego stylu prowadzenia narracji, to z początku autor
szedł w dobrą stronę, ale później trochę według mojego gustu za mocno popłynął
w rozważania filozoficzno-polityczne. Trochę było tego za dużo w stosunku do
akcji powieści, przez co czułam się momentami trochę znużona. Jednak widzę duży
potencjał w styl pisania autora, jest bardzo oryginalny i nieoczywisty, więc
jeśli uda mu się w przyszłych powieściach znaleźć ten balans, by było inaczej,
ale tak by nie przesadzić, to może to być naprawdę dobra lektura. Uwagi
dotyczące polskiej rzeczywistości, sposobu życia, religii są naprawdę
interesujące, a wnioskując po nawiązaniach i rozważaniach, autor na pewno musi
być inteligentną i dobrze wykształconą osobą.
Podsumowując, książka ma potencjał. Jeśli w przyszłości
autor popracuje nad kilkami punktami, to ma szansę zostać naprawdę ciekawym i
oryginalnym pisarzem. Co do samej książki, to czytało się ją bardzo szybko i
ciekawie, ze względu na swój niewielki rozmiar to lektura na dosłownie kilka
chwil. Na pewno było to coś innego i za to biję autorowi brawo. Kolejną książkę,
jeśli się ukaże, to na pewno przeczytam, choćby po to, by dowiedzieć się w
którą stronę poszedł talent autora.
Moja ocena: 6/10
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz