Autor: Rebecca Fleet
Tytuł: Zamiana
Tłumaczenie: Aga Zano
Data premiery: 16.01.2019
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 294
Audiobook wydany przez Wydawnictwo
Marginesy, 9h 43min, czyta Magdalena Szejbal
„Zamiana” to
debiut literacki Rebecci Fleet, Brytyjki, aktualnie mieszkającej w Londynie.
Autorka studiowała literaturę angielską, później pracowała w marketingu.
„Zamiana” to jej pierwsza wydana książka, która od razu otrzymała status
bestsellera i została przetłumaczona na 15 języków. W przygotowaniu jest druga
powieść autorki „The Second Wife” (Druga Żona), która, podobnie jak ta, ma
dziać się w dwóch planach czasowych.
„Zamiana” opowiada historię 8letniego małżeństwa, Caroline i
Francise, którzy chcąc chwilę pobyć tylko ze sobą i odpocząć od rzeczywistości,
zamieniają się domem z obcą kobietą. Wymiana na trwać tydzień, lokatorzy nigdy
się ze sobą nie spotkali, jedynie wymienili maile. Po przeprowadzce do domu
kobiety (który jest dziwnie czysty i pusty, jakby nikt w nim nie mieszkał)
Caroline zaczyna odkrywać w mieszkaniu rzeczy, które są ściśle powiązane z jej
dawnym romansem, coś o czym nikt nie miał prawa wiedzieć, a już na pewno nie
obca osoba....
Kompozycyjnie książka podzielona jest na kilka przeplatających
się części, tj. „w domu”, „poza domem”, „powrót” i „odejście”. Rozdziały „w
domu” odnoszą się do wydarzeń z 2013 roku, kiedy małżeństwo Caroline i Francise
przeżywało kryzys. Rozdziały „poza domem” dzieją się aktualnie – w 2015 roku,
podczas wymiany domów. Narracja powadzona jest w pierwszej osobie liczby
pojedynczej, narratorem na zmianę są Caroline, Francise i obca kobieta. Wszyscy
opisują wydarzenia ale i własne spostrzeżenia, przemyślenia i odczucia. Język
powieści jest prosty, potoczny, książkę przesłuchałam w formie audiobooka i
całkiem przyjemnie mi się słuchało.
Jak już wspomniałam głównymi bohaterami powieści jest
małżeństwo, Caroline i Francise. Historia zawarta w powieści to głównie
historia ich małżeństwa. W 2013 roku przeżywali poważny kryzys, mieli 2,5letnie
dziecko, Francise, przez natłok obowiązków zarówno domowych jak i zawodowych,
uzależnił się od tabletek. Zaniedbał pracę, rodzinę, głównie siedział na
kanapie, gapił się w telewizor i ciągle kłócić się z żoną. Caroline opowiada
czytelnikowi jak było jej ciężko, nie dosyć, że miała na głowie dziecko, pracę,
to jeszcze mąż, zamiast pomagać, stwarzał tylko nowe problemy. W tym czasie
można powiedzieć, że wręcz go nienawidziła, ciągle ją tylko irytował i odbierał
radość i chęci do czegokolwiek. Ukojenie znalazła w ramionach innego, Carla,
kolegi z pracy. Nie będę może opisywała jej wszystkich odczuć, bo na nich
głównie opiera się ta powieść, wystarczy powiedzieć, że im dalej, tym kobieta
mocniej się zatraca.
Drugim głównym bohaterem jest Francise – mąż,
psychoterapeuta, człowiek, który aktualnie musi walczyć z nałogiem. Ważne, że
chce walczyć o swoją rodzinę, wie, że to co się stało, to po części jego wina i
próbuje to Caroline wynagrodzić. Czytelnik poznaje go też w momencie kiedy jest
mocno uzależniony od tabletek, jego życiem żądzą inne reguły. Poznajemy jego
smutne, mroczne myśli, Francise przytacza dużo różnych spostrzeżeń odnoście
otoczenia i rzeczywistości. Są smutne, ale jednak prawdziwe.
Poza małżeństwem ważnym bohaterem jest obca kobieta, która
zamieszkała w ich domu. Niestety, polski czytelnik wie, że jest to kobieta, u
nas czasowniki mają podział na męski i żeński, w języku angielskim takiego
podziału nie ma, więc tamtejszy czytelnik przez pół książki nie wie jakiej płci
jest ta osoba. Polski czytelnik niestety dużo przez to traci, myślę, że to był
jeden z najmocniejszych zwrotów akcji. A przez fakt, że od początku wiadomo
było że jest to kobieta, a nie Carl – były kochanek, to czytelnik ma więcej
czasu na rozwiązanie zagadki – ja tak w połowie książki zaczęłam się domyślać o
co chodzi, szczególnie że autorka pozostawiła kilka małych tropów, dzięki
którym było dosyć łatwo zgadnąć. W audiobooku, którego słuchałam, wszystkie
kwestie tej kobiety miały podkład muzyczny – cichy, spokojny, cały czas ten sam
motyw melodyjny, na początku trochę mnie to dekoncentrowało, ale z czasem dało
się przyzwyczaić. Logicznie było to uzasadnione, bo trzeba było jakoś wyróżnić
kwestie kobiety, które w tekście były pewnie zaznaczone, a podczas słuchania
nie było innego sposobu, by zaznaczyć zmianę narratora.
Co do nastroju panującego w powieści, to początek faktycznie
zaczyna się jak thriller – jest dziwny dom, znane przedmioty, nie wiadomo o co
chodzi, buduje się pewne napięcie i wzbudza ciekawość czytelnika. Później
jednak powieść odpływa bardziej w stronę romansu, Caroline opisuje swoje
odczucia i rozpływa się w związku z Carlem. Dużo też mamy analizy małżeństwa,
jego funkcjonowania i zależności. Napięcie gdzieś znika, pod koniec powieści
może na moment wraca, ale jeśli miałabym określać powieść, to raczej
powiedziałabym, że jest to książka obyczajowa z dodatkiem romansu i thrillera.
Podsumowując, jak
na debiut, powieść jest w porządku, z tym że nie powinna być reklamowana jako
thriller psychologiczny. To myli czytelnika, trafia w inną grupę odbiorców, niż
powinno, myślę, że dla osób czytających romanse i powieści obyczajowe lektura
będzie ciekawa. Jest dużo opisów uczuć, przemyśleń bohaterów i jest to dosyć
zgrabnie opisane, można się w to wczuć. Ja niestety jako fanka thrillerów i kryminałów, dosyć się
wynudziłam, raczej nie tego od książki oczekiwałam, stąd też moja ocena.
Moja ocena: 5/10
http://czytampierwszy.pl/ |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz