Autor: Agnieszka Pietrzyk
Tytuł: Zostań w domu
Data premiery: 3.04.2019
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 456
„Zostań w domu” było moim pierwszym
spotkaniem z twórczością autorki Agnieszki Pietrzyk. Pisarka ma już na swoim
koncie 7 powieści zaliczanych do gatunku thrillera i sensacji. Z pochodzenia
Elblążanka, z wykształcenia historyk sztuki, od 12 roku życia niewidoma, jej
debiutem powieściowym była powieść grozy „Obejrzyj się, królu” wydana w 2008
roku. Sama autorka przyznaje, że uwielbia pisać książki z dreszczykiem, takie w
których może prowadzić grę z czytelnikiem, trzymające w napięciu i
niedopuszczające do szybkiego rozwiązania zagadki. Po przeczytaniu „Zostań w
domu” muszę przyznać, że autorka spełnia swoje założenia z wielkim przytupem.
Elbląg, mroźna biała
zima, Wigilia Bożego Narodzenia. Blok z wielkiej płyty zostaje zajęty przez
terrorystów. Zakładnikami stają wszyscy, którzy przebywają obecnie w budynku,
razem około 200 osób. Drzwi do bloku zostają podłączone do bomby, tak jak i
wszystkie balkony na 1. I 2. piętrze. Mieszkańcy dostają list, by nie
wychodzili pod groźbą śmierci z mieszkań. Sprawą z zewnątrz zajmuje się
komisarz Kamil Soroka oraz prokurator Milena Łempicka-Krol. Razem z oddziałem
antyterrorystów muszą szybko poradzić sobie z zagrożeniem, tak by żadnemu z
zakładników nic się nie stało. Jednak to nie jest takie proste....
Od strony kompozycji
książka podzielona jest na krótkie 34 rozdziały. Narracja prowadzona jest w
osobie trzeciej czasu przeszłego, podąża za bohaterami zarówno zewnątrz jak i
wewnątrz budynku. Książka została ładnie i starannie wydana, czyta się szybko i
przejrzyście. Warto też zwrócić uwagę na okładkę książki, która jest zrobiona z
dwóch różnych faktur materiału i prezentuje się bardzo intrygująco.
Bohaterów powieści
jest kilku, żaden z nich nie jest idealny, każdy ma coś na swoim sumieniu. Jedną
z głównych postaci z zewnątrz jest
komisarz Kamil Soroka, z którym czytelnik mógł się już spotkać w poprzednich
książkach autorki. Tak jak pisałam, dla mnie to było pierwsze spotkanie z twórczością
Agnieszki Pietrzyk, więc mogłam spojrzeć na bohaterów świeżym okiem. Kamil jest
ambitny, chce się wykazać, liczy, że to będzie jego sprawa życia, dlatego też
ma problemy z podporządkowaniem się dowodzącej antyterrorystów. Prywatnie jest
w związku z także znaną już prokurator Mileną Łempicką-Krol. Te Święta po raz
pierwszy mieli spędzić razem. Milena ma duże poczucie sprawiedliwości, mocno
związana ze swoją pracą, kiedyś to właśnie praca stanęła na drodze jej związku,
później pomogła przetrwać ciężkie chwile. 6 lat temu mąż razem z synem opuścili
Milenę, do tej pory nie udało się ich znaleźć. Kamil wspiera prokurator w
poszukiwaniach, niestety te nie przyniosły na razie żadnego skutku. Świetną
postacią jest też aspirant Adam Nowak, przez wszystkich nazywany Rumunem. Adam
jest najlepszym podwładnym Kamila, dobrze się razem dogadują. Rumun jest
najlepszym strzelcem w województwie, jest skupiony i czujny, inteligentny i
bardzo uczciwy. Kamil ma do niego bardzo duże zaufanie. Ostatnią postacią z
zewnątrz o jakiej muszę wspomnieć jest Damian, prezydent Elbląga. Człowiek,
który faktycznie robi dla miasta coś dobrego, nie jest taki jak pozostali
politycy, jemu naprawdę zależy, może nawet za bardzo. Jeśli chodzi o postacie
wewnątrz budynku to główną rolę odgrywa tam Szymek Wagner, ojciec, mąż,
nauczyciel historii. Poznajemy go jako człowieka tchórzliwego, jego żona jest dużo
odważniejsza i między innymi dlatego nim gardzi. Szymek ma poczucie obowiązku
wobec swojej rodziny, nie chce, żeby źle o nim myśleli. Przez te kilkanaście
godzin, podczas których mają miejsca wydarzenia w powieści, ta postać zmienia
się najbardziej, czytelnik może obserwować jak pod wpływem stresu, strachu, ale
i złości, bohater odrzuca swoją dotychczasową postawę. Ciekawą postacią
wewnątrz budynku jest też Dariusz Wawryn, były wojskowy. Terroryści zablokowali
mu w drzwiach zamek, jak i paru innym mieszkańcom. Dariusz ma żonę i małe dziecko,
ponad wszystko ceni symetrię i porządek. Uważa się za bohatera, jego
najważniejszą misją jest służyć państwu. Czytelnik razem z narratorem ma okazję
przyjrzeć się jego zachowaniu. W powieści spotykamy jeszcze wielu ciekawych
bohaterów, jak dziennikarza, emerytowanego policjanta, byłego boksera i tym
podobne postacie, mimo dużej ilości bohaterów dosyć łatwo jest ich zapamiętać,
przynajmniej ja nie miałam z tym żadnego problemu.
W powieści najważniejszy
jest nastrój. Jestem pod wielkim wrażeniem, że przez całe 450 stron autorka
utrzymała moją ciekawość na bardzo wysokim poziomie. W powieści przeplatają się
na zmianę historie osób z zewnątrz i wewnątrz budynku, opowieść o tych w środku
dostarcza ogromnych emocji. Nie tylko ciekawości i niepokoju, ale i wielu
innych, czytelnik jest w stanie utożsamić się z zakładnikami, muszę przyznać,
że nawet w kilku miejscach zakręciła mi się łza w oku. Powieść zaczyna się
sporym skupieniem na atmosferze zimowej, świątecznej, przez co następujące
wydarzenia wydają się jeszcze mocniej niepokojące. Ogólnie w całej powieści
cały czas stykamy się z tym kontrastem – biały puch śnieżny, choinki i
światełka versus terroryści, policjanci, zbrodnia i ogóle zło. Robi to
niesamowite wrażenie. Im bardziej akcja się pogłębia, tym lektura coraz mocniej
wciąga, atmosfera robi się coraz gęściejsza i gęściejsza, aż do wielkiego
finału. Koniec powieści jest mocno zaskakujący, muszę przyznać, że było mi
bardzo daleko do rozwiązania zagadki.
Temat poruszany w
powieści jest tematem bardzo aktualnym, który nie tak dawno temu był bardzo
mocno nagłaśniany w mediach. Ludzie boją się zamachów, nie czują się
bezpiecznie. Narrator zwraca też uwagę na rasizm, w powieści słyszało się dużo
takich głosów. Arab, Ukrainiec albo Rosjanin to na pewno zamachowiec, to kłopoty.
Sporo uwagi poświęcane też jest politykom, którzy nic nie robią dla obywateli
państwa, tylko się kłócą i zamiatają wszystko pod dywan. Media też uciekają
przed krytyką, one z kolei podsycają potrzebę złych wiadomości, wszędzie
szukają sensacji, zamiast pomagać, budzą tylko stres i zniechęcenie do życia.
Większość bohaterów powieści właśnie tak się czuje, rozczarowana polityką,
życiem i rzeczywistością. Ludzie chcieliby by żyło im się dobrze, a gdy państwo
nie pomaga, to każdy dąży do tego własną drogą i umiejętnościami.
Podsumowując, Marta Guzowska pisząc na
okładce „Rasowy thriller. Akcja jest tak
gęsta, że nie odłożycie tej książki przed świtem” miała stuprocentową
rację. Akcja powieści jest niesamowicie przemyślana, napięcie jest świetnie
utrzymane, naprawdę była to jedna z najmocniej wciągających książek jakie
miałam okazję czytać, nie pamiętam, żeby w ostatnim czasie, któraś z książek
sprawiła mi taką frajdę jak „Zostań w domu”. Dla tej książki faktycznie warto
zostać w domu! Na szczęście w swojej biblioteczce mam jeszcze jedną książkę
autorki, więc na pewno szybko nadrobię swoje braki w twórczości Agnieszki
Pietrzyk, bo ta lektura była wyśmienita!
Moja ocena: 8,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz