lutego 09, 2019

"Cokolwiek wybierzesz" Jakub Szamałek


Autor: Jakub Szamałek
Tytuł: Cokolwiek wybierzesz
Cykl: Ukryta sieć, tom 1
Data premiery: 16.01.2019
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 423
Audiobook wydany przez Bibliotekę Akustyczną, ok. 12,5h, czyta Błażej Olma

    „Cokolwiek wybierzesz” jest pierwszą częścią trylogii „Ukryta sieć”. Autor Jakub Szamałek, debiutował w 2011 roku trylogią o detektywie Leocharesie, której akcja rozgrywała się w Atenach przed naszą erą. Pisarz przez wielu okrzyknięty jednym z najbardziej obiecujących autorów młodego pokolenia. Na co dzień Szamałek pracuje w CD Project RED, był producentem serii o Wiedźminie. Sam przyznaje, że praca nad scenariuszami gier ułatwia mu tworzenie fabuł powieści, bo przecież po stworzeniu kilkudziesięciu ścieżek wyboru, każdej z innym zakończeniem, stworzenie jednej spójnej osi fabularnej już nie wydaje się tak trudne.
Książka „Cokolwiek wybierzesz” zaczyna się od wypadku samochodowego, w którym ginie Ryszard Buczek, aktor i prowadzący popularny program dla dzieci. Świadkiem wypadku jest Leon, niespełniony ilustrator, a dziennikarką, która jako pierwsza ma wypuścić do sieci newsa o tym wydarzeniu jest Julita Wójcicka. Ona też odkrywa coś, co powoduje, że zaczyna podejrzewać, iż wypadek nie był tak naprawdę wypadkiem, a brutalnym, popełnionym z zimną krwią morderstwem. Dziennikarka podąża tym tropem, sprowadzając tym samym na siebie lawinę nieprzewidywalnych zdarzeń...
Od strony kompozycyjnej książka podzielona jest na przedsłowie, 13 rozdziałów i epilog. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego. Głównym bohaterem jest Julita, ale podążamy też za Leonem, prokuratorem, policjantem oraz informatykiem Jankiem.
Styl powieści jest lekki, a zarazem elokwentny, widać, że narrator posiada dużą wiedzę o szerokim zakresie. W książce zawartych jest dużo ciekawych, trafnych spostrzeżeń dotyczących aktualnego społeczeństwa i rzeczywistości tj. hejt w internecie, nieustanne szukanie sensacji, ciągłe zespolenie z telefonem, podejrzliwość i uprzedzenia społeczeństwa. Można też tu znaleźć całkiem trafną krytykę pseudomediów, gdzie nie liczy się prawda, tylko co lepsza plotka, ilość kliknięć na stronach, zyski z reklam. Gdzie ciężko już dziennikarzowi być faktycznie dziennikarzem, bo nie liczy się już rzetelność i sumienność, a szybkość i odzew w internecie. Sporo można tutaj znaleźć tego typu niewesołych spostrzeżeń, a jednak autor dał radę nie przytłoczyć nas tym smutkiem i bezsilnością. Wszystko to podane jest w lekkiej, czasami dosyć zabawnej formie. Chwilami styl prowadzenia narracji i rozmów bohaterów kojarzy mi się z powieściami Rogozińskiego. Nie ukrywam, że nieraz podczas czytania tej książki miałam uśmiech na twarzy. Co oczywiście nie umniejsza wagi problemów poruszanych w historii, sprawia to tylko, że jest ona przystępniejsza. W powieści można też dopatrzeć się dużej ilości nawiązań kulturowych, do książek, seriali, filmów.
Bohaterowie powieści są ciekawi, z każdą kolejną stroną dowiadujemy się o nich coraz więcej. Julita, główna bohaterka jest dziennikarką z ambicjami, która utknęła w swojej smutnej nieciekawej rzeczywistości i nie widzi za bardzo sensu w swojej pracy, ale jednak nie traci nadziei na lepsze jutro. Wizja tego „jutra” pojawia się wraz z odkryciem wspomnianego już śladu, po którym dziennikarka postanawia dotrzeć do prawdy, a tym samym napisać rzetelny reportaż. Oczywiście w czasie jej śledztwa dużo spraw się komplikuje, ale Julita dzielnie dąży do celu. Jest uparta, pomysłowa (czasami aż nadto!), ale też dziwnie mało wie na temat poruszania się w sieci. Mamy też postać prokuratora, który coś wie, mamy policjanta, który przygniatany jest codziennymi finansowymi problemami, grafika Leona, także nieusatysfakcjonowanego ze swojej pracy, zasadniczą siostrę Magdę, księdza, profesora, który kiedyś był promotorem dziennikarki, aż w końcu informatyka Janka, który pomaga głównej bohaterce dotrzeć do sedna sprawy. Dzięki tej postaci otrzymujemy od autora dużo wiedzy na temat cyberprzestępczości oraz bezpieczeństwa w sieci. Autor całkiem na serio przedstawia tu z jakimi zagrożeniami wiąże się ciągła dostępność w sieci. Może właśnie dlatego Julita wie tak dziwnie mało o rzeczywistości internetowej, żeby przez postać Janka, autor mógł dokładnie wytłumaczyć czytelnikowi wszystkie zagrożenia i mieć pewność, że każdy jest to w stanie zrozumieć. Janek mówi jasno i zrozumiale, ale też dosadnie. Uderzył mnie mocno jeden cytat „My już żyjemy w dystopijnej cyberprzyszłości. Tylko interfejs jest przyjazny dla użytkownika, więc nikt się nie zorientował”. I ma rację, wszystkie te wizje, że człowiekiem będą rządzić maszyny, że nikt nigdy nie jest sam i wszystkie te czarne i straszne prognozy przyszłości dotyczące sztucznej inteligencji, robotów, komputerów itp. tak naprawdę nie są już prognozami a rzeczywistością. Straszne, ale prawdziwe, i brawa dla autora, za tak dosadne naświetlenie problemu.  Razem z bohaterami zagłębiamy się w darknet, ukrytą sieć, w której wszystko jest dozwolone, nie ma żadnych barier, reguł i prawa. Przy ten okazji poruszany jest też jeszcze jeden bardzo poważny problem, ale nie będę go zdradzać, bo dla mnie był on dużym zaskoczeniem, a na bazie którego oscyluje druga część książki.
Ogólnie myślę, że książkę można spokojnie podzielić na dwie części – pierwsza ta krytyczna, opisująca media i działania w sieci, naświetlająca problemy aktualnych czasów; druga czysto kryminalna, gdzie wydarzenie goni kolejne wydarzenie, cały czas czytelnik jest zaskakiwany zwrotami akcji, aż do wielkiego finału. Szczerze powiedziawszy duże wrażenie wywarła na mnie część pierwsza.
    Podsumowując, książka jest bardzo wciągająca, ciężko się od niej oderwać. Akcja jest wartka, wydarzeń dużo, wiedzy, którą każdy aktualnie żyjący człowiek powinien mieć, jeszcze więcej. Dialogi są realistyczne, czasami zabawne, bohaterzy z charakterem. Wszystko to podbite jest nawiązaniami kulturowymi, w których nieraz odnajdowałam swoje własne gusta, a dzięki temu książka stała mi się jeszcze bliższa. Oczywiście było też trochę rzeczy, które nie do końca mi się podobały, np.nie uważam, że kontynuacja wątku profesora była konieczna, a druga część książki, goniąca za rozwiązaniem zagadki już nie wydała mi się tak ciekawa. Jednak patrząc ogólnie na książkę jako całość muszę przyznać, że jest inna niż wszystkie kryminały, które ostatnio czytałam i zrobiła na mnie spore wrażenie.
Książki wysłuchałam w formie audiobooka i muszę też koniecznie podkreślić, że lektor czytający powieść - Błażej Olma, ma świetną dykcję, idealnie książkę zinterpretował i w dodatku bardzo ładnie śpiewa, także już samo słuchanie dostarczyło mi dużo przyjemności.

Moja ocena 8/10.

Czekam na część drugą trylogii, sięgnę po nią na pewno. Autor w wywiadach zapowiadał, że nie będzie trzeba długo czekać, więc trzymam go za słowo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz